Zabił matkę, jej ciało poćwiartował i wrzucił do Wisły. Wyrok

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Doprowadzenie oskarżonego Karla Pfeffera
Doprowadzenie oskarżonego Karla PfefferaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
wideo 2/4
Doprowadzenie oskarżonego Karla PfefferaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Karl Pfeffer (zgodził się na ujawnienie nazwiska i wizerunku), oskarżony o makabryczne zabójstwo matki, usłyszał we wtorek wyrok. Sąd skazał go na 25 lat więzienia. Ciała kobiety do dziś nie odnaleziono.

Nieprawomocny wyrok zapadł w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Oskarżony był na sali rozpraw. Sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. O prawo do warunkowego zwolnienia będzie mógł ubiegać się po 20 latach więzienia.

Czytaj również >>> Wędkarz wyłowił paczkę. Wystraszył się i wrzucił ją z powrotem do rzeki. FBI wciąż szuka ciała w Wiśle

Karl Pfeffer skazany na 25 lat więzieniaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

"Zamknięty łańcuch poszlak"

Przewodnicząca składu, sędzia Agnieszka Domańska, uzasadniając wyrok, przypomniała, że sam proces był poszlakowy, a ciała mimo zakrojonych na ogromną skalę poszukiwań do dziś nie odnaleziono.

- Zgromadzone w toku śledztwa dowody bezpośrednie i pośrednie tworzą w ocenie sądu zamknięty łańcuch poszlak, świadczący o winie oskarżonego, skutkując ustaleniem jedynej możliwej wersji wydarzeń - stwierdziła Domańska. - Udowodnienie jakiegoś faktu nie zawsze musi oznaczać, iż dane ustalenie winno wynikać bezpośrednio z konkretnych dowodów. Może wynikać także z nieodpartej logiki sytuacji, stwierdzonej konkretnymi dowodami - zauważyła.

Zaznaczyła przy tym, że sprawę Karla Pfeffera prowadził skład sędziowski z wieloletnim (20 lub więcej lat) doświadczeniem w sprawach karnych. - Nie budzi zatem wątpliwości sądu, że zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na stanowcze ustalenie, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów - dodała sędzia.

Zdaniem sądu syn podjął decyzję o zabiciu matki po kłótni. - Wykorzystując przewagę fizyczną i zaskoczenie, oskarżony zaczął dusić matkę poduszką, przykładał jej poduszkę do twarzy, zasłaniając usta oraz nos. Zwalniał ucisk, obserwując jej reakcję. Widząc, że w dalszym ciągu żyje, ponawiał duszenie, dążył konsekwentnie do pozbawienia jej życia - opisywała w uzasadnieniu sędzia Domańska.

Oskarżony tłumaczył się wzburzeniem

Ponadto, jak wskazała przewodnicząca składu, w trakcie procesu pojawiła się kwestia możliwości popełnienia przez matkę oskarżonego samobójstwa. - Żadna z osób utrzymująca z nią intensywne relacje nie wskazywała na okoliczności, które w minimalnym chociaż stopniu uzasadniałyby targnięcie się Gretchen na swoje życie - powiedziała sędzia.

- Dokumentacja medyczna oraz treść wiadomości kierowana do znajomych, opisujące codzienności, niemal do ostatnich chwil jej życia, uzasadniają z kolei, że przyczyna śmierci nie był jej stan zdrowia. Gdyby zmarła na skutek samobójstwa lub z przyczyn chorobowych, oskarżony nie ukrywałyby jej ciała po uprzednim rozczłonkowaniu - dodała.

Stwierdziła również, że "niewiarygodna jest wersja oskarżonego o działaniu pod wpływem wzburzenia uzasadnionego okolicznościami". Zaznaczyła, że do zabójstwa doszło po kłótni z matką.

- Po pierwsze, sprzeczka z matką umożliwiałaby co najwyżej wzburzenie objawiające się podniesieniem głosu, a po drugie, wielominutowe duszenie zapewniało wystarczający okres czasu, żeby się uspokoić i zaprzestać, co nastąpiło, bo celem było zabicie - uznała.

Karl Pfeffer skazany na 25 lat więzieniaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Dlaczego nie dożywocie?

Karlowi groziło dożywocie. - Sąd uznał, że zasadne będzie wymierzenie kary nieeliminującej oskarżonego ze społeczeństwa. Kara dożywotniego pozbawienia wolności winna być orzekana wobec sprawców, którym trudno przypisać możliwości resocjalizacyjne, wobec osoby wyjątkowo zdemoralizowanych, co do których wcześniej podejmowane działania resocjalizacyjne nie pozostawiają skutków - przypomniała przewodnicząca składu sędziowskiego.

- Sąd stoi na stanowisku, że kara 25 lat pozbawienia wolności jest tą karą, która będzie odpowiednia na przeprowadzenie procesu resocjalizacji. Jest to kara, która powinna uświadomić oskarżonemu, jakie są ogólnie obowiązujące normy społeczne i prawne, a także przygotować oskarżonego do życia po opuszczeniu zakładu karnego.

Sędzia Agnieszka Domańska odniosła się do dzieciństwa oskarżonego. Zwróciła uwagę, że często się przeprowadzał, przebywał w domu poprawczym, przerwał edukację.

Wyrok jest nieprawomocny. Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zapowiada, że po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia śledczy złożą apelację. Ich zdaniem oskarżony powinien otrzymać karę dożywocia. Apelację sygnalizuje również obrona, która walczy o uniewinnienie Amerykanina.

Sam skarżony już po ogłoszeniu wyroku wstał i powiedział, że prosi o jeszcze jedną rozprawę. Sędzia odpowiedziała, że proces się zakończył.

"Podejrzany rozczłonkował ciało swojej matki"

Przypomnijmy: z ustaleń śledztwa wynikało, że w listopadzie 2016 roku Gretchen P., matka Karla Pfeffera, wraz z nim zamieszkała na Żoliborzu. 31 marca 2020 roku wszelkie kontakty Gretchen ze znajomymi urwały się. Na jej kontach społecznościowych były zamieszczane sugerujące aktywność wpisy, ale różniły się one stylem od wcześniejszych. 4 kwietnia 2020 roku na Facebooku pojawił się wpis, że kobieta ma przebywać w USA. W tym czasie już nie żyła.

Jak informowała wcześniej Prokuratura Okręgowa w Warszawie, Karl Pfeffer w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku zabił matkę, dusząc ją poduszką. "Następnie dokonał zakupu narzędzi - piły ręcznej, taśmy naprawczej, folii malarskich oraz metalowej siatki ogrodzeniowej. Podejrzany rozczłonkował ciało swojej matki w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Następnie jego części owinął siatką ogrodzeniową. Rozczłonkowane ciało matki podejrzany zrzucił z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego" - przekazywała prokuratura.

Według śledczych po dokonaniu zabójstwa Karl Pfeffer korzystał z kart płatniczych i rachunków bankowych swojej matki, a w październiku 2020 roku opuścił Polskę. Sprawca o tym, co zrobił, miał zwierzyć się osobie z rodziny. "Postępowanie zainicjowane zostało informacją o śmierci Gretchen P. uzyskaną w toku prowadzonej sprawy poszukiwawczej. Służby otrzymały informację o tym, że Karl P. dokonał zabójstwa swojej matki" - podawała prokuratura.

Ściągnięto go z USA, proces odbył się w Polsce

21 maja 2021 roku Pfeffer został zatrzymany w Stanach Zjednoczonych i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania.

Proces ruszył pod koniec grudnia. Na pytanie sądu, czy przyznaje się do popełnienia zarzucanego czynu, oskarżony odpowiedział, że "stosunkowo". - Jeśli dostanę ofertę do negocjacji co do przyznania się, mogę się przyznać - mówił w sądzie.

Potem zaznaczył, "że jest odpowiedzialny za zniknięcie matki" oraz że "pochował ciało w rzece". - Sprawiłem, że kopaliście tę rzekę przez 20 miesięcy na nic - powiedział.

Autorka/Autor:Klaudia Ziółkowska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

W ciągu jednej doby w województwie mazowieckim utonęły cztery osoby. Wśród ofiar jest mężczyzna, który nie wypłynął po skoku z mola na Jeziorze Zegrzyńskim.

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura umorzyła trzy postępowania dotyczące incydentów na placu Piłsudskiego. Chodzi o zabieranie kontrowersyjnego wieńca sprzed pomnika smoleńskiego oraz uszkodzenie znajdującej się na nim tabliczki. Policja wciąż prowadzi bliźniacze postępowanie dotyczące ostatniej uroczystości.

Politycy PiS zabierali wieńce sprzed pomnika smoleńskiego, są decyzje prokuratury

Politycy PiS zabierali wieńce sprzed pomnika smoleńskiego, są decyzje prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek rano nie działały cztery stacje na centralnym odcinku pierwszej linii metra. Powodem był pozostawiony bagaż. Uruchomiono komunikację zastępczą.

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Woda z wodociągu w miejscowości Brok nie nadaje się do spożycia ani do celów sanitarnych - poinformował miejscowy sanepid. Urząd gminy zapewnia wodę butelkowaną oraz z beczkowozu.

Bakterie kałowe w wodzie, komunikat sanepidu

Bakterie kałowe w wodzie, komunikat sanepidu

Źródło:
PAP

W poniedziałek, 22 lipca po raz kolejny ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci. To hołd dla ofiar akcji deportacyjnej przeprowadzonej w getcie warszawskim.

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Źródło:
PAP

"Sprawcy uderzali i kopali 32-latka, powodując obrażenia twarzy" - opisuje wydarzenia z soboty Komenda Stołeczna Policji. Powodem bandyckiego ataku było zwrócenie uwagi na zbyt głośne zachowanie w tramwaju.

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Panoramę Warszawy z 46. piętra można podziwiać z budynku Varso Tower, wchodzącego w skład kompleksu biurowo-usługowego Varso Place. Na tvnwarszawa.pl pokazujemy najświeższe zdjęcia.

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Skala tej inwestycji - jak na owe czasy - była potężna. Powstały o niej piosenki, zagrała też w wielu filmach. Właśnie mija pół wieku odkąd warszawiacy po raz pierwszy przejechali Trasą Łazienkowską.

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę strażacy prowadzili poszukiwania 32-latka na Wiśle w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Niestety odnalezionego mężczyzny nie udało się uratować. Równie tragicznie zakończyła się akcja ratunkowa na jeziorze Zegrzyńskim w Nieporęcie, podczas której z wody wyciągnięto 33-letniego mężczyznę.

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Aktualizacja:
Źródło:
tvnnwarszawa.pl, PAP

Na Czerniakowskiej zderzyły się dwa samochody. Jeden przeleciał przez barierę energochłonną i zakończył jazdę na poręczy kładki dla pieszych. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę w alei Krakowskiej doszczętnie spłonął samochód osobowy. Na szczęście podróżującym osobom udało się opuścić pojazd, przed rozwinięciem się pożaru.

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na autostradzie A2 pod Grodziskiem Mazowieckim zapaliła się ciężarówka, przewożąca warzywa. Pojazd stanął w płomieniach, a nad okolicą unosił się gęsty dym. Do akcji gaśniczej ruszyli strażacy.

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec Garwolina przejął się losem małego dzika. Przygarnął do mieszkania w bloku zwierzę, która błąkało się po lesie. Sąsiedzi wezwali policję. Mężczyźnie grozi odpowiedzialność karna.

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Źródło:
PAP

Stołeczni policjanci skontrolowali przewoźników na aplikację. Wykryli 11 naruszeń ustawy o transporcie drogowym lub przepisów porządkowych. Posypały się mandaty, zatrzymano siedem dowodów rejestracyjnych.

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Jest pierwsza wizualizacja toru łyżwiarskiego Stegny. Wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska pokazała ją w mediach społecznościowych, informując jednocześnie o ogłoszonym przetargu na wybór wykonawcy modernizowanego obiektu.

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura Rejonowa w Otwocku bada okoliczności śmierci 11-miesięcznej dziewczynki, która zmarła w tamtejszym szpitalu. Z ustaleń reportera tvnwarszawa.pl wynikało, że w szpitalu zabrakło specjalistycznego sprzętu, dlatego do placówki wezwano zespół ratownictwa medycznego. Wykonana została już sekcja, ale śledczy wciąż czekają na jej wyniki.

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dokładnie w trzecią rocznicę tragicznego wypadku w samym centrum Warszawy zapadł wyrok na kierowcę porsche. Mężczyzna pojednał się z rodziną ofiary, a ta zgodziła na karę w zawieszeniu. Sędzia był jednak innego zdania i uznał, że Patryk D., który pędził Marszałkowską prawie 140 kilometrów na godzinę, musi trafić za kratki.

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl