Policjanci z warszawskich Włoch w noc sylwestrową, pół godziny po północy otrzymali zgłoszenie o palącym się samochodzie osobowym przy ulicy Długopolskiej. Straż pożarna ewakuowała mieszkańców okolicznych budynków jeszcze przed przyjazdem funkcjonariuszy na miejsce.
"Kompletnie zaskoczony"
- W wyniku podłożenia ognia, oprócz pojazdu zapaliła się również skrzynka gazowa. Doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej i zaczął ulatniać się metan. Na miejsce przyjechało pogotowie gazowe oraz energetyczne, które odłączyło dopływ gazu oraz energii w zagrożonych budynkach. Po zakończonej akcji ratowniczej do działań przystąpili policjanci z Wydziału kryminalnego z Włoch. Dokonali oni oględzin oraz zabezpieczyli ujawnione na miejscu ślady - relacjonował Karol Cebula, rzecznik prasowy z Komendy Rejonowej Policji III.
Kryminalni dwa dni później wytypowali i zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o ten czyn. - 27-latek był kompletnie zaskoczony poranną wizytą funkcjonariuszy w swoim miejscu zamieszkania i nie stawiał oporu - zaznaczył policjant.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
"Bez wyraźnego powodu"
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie słyszał trzy zarzuty. - Dotyczyły one uszkodzenia mienia w postaci pojazdu oraz skrzynki gazowej. Trzeci zarzut dotyczył sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiału wybuchowego (gazu ziemnego), co stanowiło zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia wielu osób. Wszystkie czyny miały charakter chuligański, gdyż dopuścił się ich bez wyraźnego powodu, okazując lekceważenie porządku prawnego - wyjaśnił Cebula.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec 27-latka areszt na okres trzech miesięcy. - Dzięki szybkiej akcji służb ratunkowych żadna osoba nie ucierpiała w tym zdarzeniu - podsumował rzecznik KRP III.
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP III