Rozbity samochód przy barierkach, kierowcy nie ma

Na Wybrzeżu Szczecińskim, w pobliżu Stadionu Narodowego, kierujący taksówką wjechał w barierki i oddalił się z miejsca. Na miejscu pracowały służby.

- Kierowca toyoty oznaczonej jako taksówka uderzył w barierki. Samochód stanął w poprzek jezdni. Jest mocno zniszczony, podobnie jak barierki - na długości kilkunastu metrów. Według relacji świadków, kierowca wysiadł z samochodu, po czym oddalił się w kierunku mostu Poniatowskiego - opisał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Dowiedział się też, że nikogo innego nie było w samochodzie. - Na miejscu pracowała straż pożarna i policja - dodał Węgrzynowicz.

Po godzinie 13 wskazał, że samochód został już zepchnięty na pobocze.

"Kierowca opuścił miejsce zdarzenia"

Bogdan Smoter ze stołecznej straży pożarnej przekazał, że zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło o godzinie 12.17. - Na miejscu pracowały nasze dwa zastępy. Wygląda na to, że kierowca opuścił miejsce zdarzenia, nie zastaliśmy go w samochodzie, ani w pobliżu - przekazał strażak. Podkreślił, że wyjaśniać będzie to już policja.

O zdarzenie zapytaliśmy policję. - Ze wstępnych ustaleń przybyłych na miejsce funkcjonariuszy wynika, że kierujący pojazdem toyota prius, jadąc w kierunku Wawra, z nieustalonych przyczyn uderzył w barierki oddzielające jezdnie, po czym oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia. Na miejscu policjanci Wydziału Ruchu Drogowego wyjaśniali okoliczności tego zdarzenia - poinformował Bartłomiej Śniadała ze stołecznej policji. Jak dodał trwają czynności zmierzające do ustalenia kierującego tym samochodem.

Czytaj także: