Pojawił się dziś na zachód od Warszawy. Niestety mieszkańcy stolicy nie będą mogli cieszyć się widokiem, jaki mają tokijczycy patrzący na Fudżi. To tylko chmury, a konkretnie sam koniec niżu.
- Ten malowniczy stratocumulus to sam koniec strefy opadów niżu, który przyniósł opady na Podlasiu – precyzuje Artur Chrzanowski, synoptyk TVN Meteo. Jak dodaje, niż "zrzucił" wilgoć i niskie chmury. Niestety, we wtorek rano, gdy ponownie wstanie słońce, wciąż będziemy mieszkać na płaskim Mazowszu.
"Góry" w stolicy
Nietypowe chmury nad Warszawą
Nietypowe chmury nad Warszawą
wp/ran