Kandydat PiS na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński zapowiedział, że chce budować trzecią linię metra, zgodnie z trasą zaproponowaną przez obecne władze Warszawy. Zadeklarował ponadto, że równolegle z trzecią linię, chce budować czwartą.
Tobiasz Bocheński podkreślił, że w tej chwili połączenia transportowe, które proponuje miasto dla mieszkańców Białołęki, są niewystarczające, bo nie ma tutaj żadnych inwestycji drogowych, a także nie został zbudowany długo obiecywany tramwaj na Białołękę.
Bocheński obiecuje natychmiastowe rozpoczęcie budowy M3
- W tym miejscu obecny włodarz miasta składał deklarację dotyczącą kolejnej linii metra M4, która ma z Tarchomina biec na Wilanów. Do tej pory nic się w tej sprawie nie dzieje, nie ma projektów i ekspertyz. Warszawa nie ma czasu na to, żeby pan prezydent wreszcie się rozgrzał i zajął sprawami warszawiaków - podkreślił.
Przekazał, że dlatego dokłada kolejną deklarację, którą będzie budowa trzeciej linii metra - zaraz na początku kolejnej kadencji samorządu. Przypomnijmy: Pod koniec lutego rozstrzygnięto przetarg projekt tej inwestycji, budowa - według ostatnich deklaracji ratusza - ma rozpocząć się w 2028 roku.
- Jednocześnie deklarujemy, że przystępujemy do prawdziwych, merytorycznych faz projektowych jeżeli chodzi o czwartą linię metra i deklarujemy, że w kolejnej kadencji dwie linie będą budowane równocześnie - zaznaczył, dodając, że w ciągu 2-3 lat przyszłej kadencji przystąpi do budowy czwartej linii.
Armagedon komunikacyjny? "Proszę się nie martwić"
Podkreślił, że trzecia linia będzie budowana tak, jak zaprojektowano ją za kadencji prezydenta Trzaskowskiego, bo zostały już na to wydane środki publiczne. Przebieg linii, która ma startować przy Stadionie Narodowym i kończyć się na Gocławiu jest krytykowany za niskie prognozy potoków pasażerskich. - Nie może być tak, że istnieje zasada dyskontynuacji, że przychodzi nowy włodarz i wywraca wszystko do góry nogami - odpowiedział Bocheński.
Pytany, czy równoległa budowa dwóch linii nie spowoduje paraliżu komunikacyjnego w tej części miasta, Bocheński stwierdził, ze nie. - Obecnie mamy do czynienia z armagedonem imienia Rafała Trzaskowskiego. Proszę się nie martwić, my zaprojektujemy wszystkie remonty w taki sposób, że nie będzie takiej katastrofy. Mało tego, doprowadzimy do sytuacji, w której po Warszawie będzie się jeździło lepiej i sprawniej - podkreślił kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Wyjaśnił, że budowanie metra linia po linii było dobrym sposobem, kiedy Warszawa była na innym etapie rozwojowym i miała mniej środków i możliwości. - Dzisiaj stać nas na większy wysiłek. Jesteśmy w stanie wygenerować środki finansowe zarówno z budżetu miasta, jak i pozyskiwać środki rządowe oraz ubiegać się o środki europejskie - podkreślił.
W przyszłości także tramwaj na Trakcie Królewskim?
Szef warszawskich radnych PiS Dariusz Figura dodał, podkreślił, że w Warszawie potrzebne są kolejne inwestycje tramwajowe - linie na Zieloną Białołękę, wzdłuż ulicy Modlińskiej, na Gocław i przedłużenie linii tramwajowej z Dworca Zachodniego do Kasprzaka, by połączyć Ochotę i Mokotów z Wolą i Bemowem. - Warto też powrócić do innych pomysłów, chociażby do linii łączącej ulicę Grochowską z Kijowską i tunelem pod Dworcem Wschodnim czy choćby tramwaju na Trakcie Królewskim. Ale to są już tematy na dalszą przyszłość - powiedział Figura.
Zaznaczył, że ważna jest też promocja transportu miejskiego wśród mieszkańców i to od najmłodszych pokoleń. - Obiecujemy, że zrealizujemy obietnicę, którą złożył pięć lat temu prezydent Trzaskowski - bezpłatny bilet dla uczniów szkół średnich - dodał.
Źródło: PAP