Kierowca auta osobowego zastawił wiatę jednego z przystanków na Tarchominie. Z pobliskiego bloku ktoś nagrał, jak pasażerka prosi go o cofnięcie, by mogła dostać się na ławkę. O sprawie została zawiadomiona straż miejska, ale patrolowi nie udało się namierzyć sprawcy.
Nagranie znalazło się na Twitterze, na profilu "Bandyta z kamerką", którego autor piętnuje kierowców postępujących niezgodnie z przepisami ruchu drogowego. Widzimy na nim auto osobowe stojące na przystanku autobusowym. Kierujący nie zatrzymał się jednak w zatoce dla autobusu (co również jest nielegalne), ale na miejsce postoju wybrał chodnik, zastawiając całkowicie dostęp do wiaty dla pasażerów.
Autor filmu uchwycił moment, gdy na przystanku zjawiła się kobieta w czerwonej kurtce. Podeszła do maski samochodu i rozłożyła ręce w geście zdziwienia. Chwilę później kierowca wycofał nieco, umożliwiając jej dostęp do ławki i rozkładu jazdy. Kiedy pasażerka weszła pod wiatę, auto nadal pozostawało na chodniku. Nie wiadomo, jak długo to trwało, ponieważ nagranie ma zaledwie 19 sekund.
Twórca profilu "Bandyta z kamerką" przekazał, że do tego zdarzenia doszło w środę około godziny 16.30. Z zamieszczonych pod postem komentarzy wynika, że kierowca zaparkował nielegalnie na przystanku Ceramiczna 01, znajdującym się na Milenijnej na Targówku.
Straż miejska nie zastała kierowcy
Straż miejską zapytaliśmy, czy otrzymała w tej sprawie zgłoszenie. - Taka sytuacja została nam zgłoszona. Patrol został wysłany na miejsce, ale nie stwierdził samochodu zaparkowanego na przystanku. Najwyraźniej kierowca wcześniej odjechał - przekazał nam Jerzy Jabraszko z referatu prasowego SM.
Dodał też, że gdyby funkcjonariusze zastali jednak auto, interwencja zakończyłaby się holowaniem, ponieważ rażąco utrudniało ono poruszanie się pieszym i korzystanie z przystanku autobusowego. Kierowca zostałby też zapewne ukarany mandatem.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bandyta z kamerką / Twitter