Zniknięcie tablicy wyjaśnione. "Było mi wstyd, jak ona wygląda"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Ktoś zabrał tablicę upamiętniającą uczestników zamachu na "kata Warszawy"
Ktoś zabrał tablicę upamiętniającą uczestników zamachu na "kata Warszawy"
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Skradziono tablicę upamiętniającą uczestników zamachu na "kata Warszawy"Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Z mostu Śląsko-Dąbrowskiego zniknęła tablica upamiętniająca żołnierzy Armii Krajowej, którzy brali udział w zamachu na Franza Kutscherę, "kata Warszawy". Stołeczny ratusz napisał o kradzieży i zgłosił sprawę na policję. Niedługo później poinformował, że tablica się znalazła i trafiła do Muzeum Wojska Polskiego. Po południu rzecznik placówki potwierdził, że została ona dostarczona do jednego z oddziałów placówki. Rozmawialiśmy z mężczyzną, którzy przyznał się do zdjęcie tablicy. - To nie była kradzież, to była chęć zrobienia czegoś pożytecznego - zapewnił.

Informacja o kradzieży została podana w piątek rano na oficjalnym profilu miasta w mediach społecznościowych. "Warszawianki i warszawiacy! z Mostu Śląsko-Dąbrowskiego skradziono tablicę upamiętniającą żołnierzy Armii Krajowej. Sprawa została zgłoszona na Policję, ale bardzo Was prosimy o pomoc w odnalezieniu tablicy" - zaapelował stołeczny ratusz.

Tablica znajdowała się na północnej balustradzie mostu, w pobliżu praskiego wybrzeża. Była hołdem dla żołnierzy oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej: Zbigniewa Gęsickiego ps. Juno i Kazimierza Sotta ps. Sokół z kompanii "Pegaz" (późniejszy batalion Parasol). Obaj utonęli w Wiśle po akcji "Kutschera" w lutym 1944 roku, czyli zamachu na dowódcę SS i policji dystryktu warszawskiego Franza Kutscherę, zwanego "katem Warszawy".

Miejsce po tablicy zostało zabezpieczone biało-czerwoną barierą. Wicedyrektorka Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka napisała na Twitterze, że 12 stycznia zajęło się tym pogotowie drogowe. "Sprawę przekazaliśmy do właściciela tablicy Zarządu Praskich Terenów Publicznych" - dodała. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Ratusz: tablica została odnaleziona

Po godzinie 9.30 zastępczyni rzeczniczki ratusza Marzena Wojewódzka przekazała w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że po publikacji postu urzędnicy otrzymali informację o grupie rekonstrukcji historycznej, która miała zdjąć tablicę.

- Tablica została przekazana do Muzeum Wojska Polskiego do renowacji. Natomiast do tej chwili ani do urzędu miasta, ani urzędu dzielnicy na Pradze Północ, który zgłosił sprawę policji, nie wpłynęło żadne oficjalne pismo w tej sprawie. O zamiarze zdjęcia i renowacji tablicy nie wiedziały też środowiska powstańcze czy Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz stołeczny konserwator zabytków - zaznaczyła Wojewódzka.

- Uważamy, że nasza reakcja, by poinformować o sprawie w mediach społecznościowych, była adekwatna i słuszna. Tablica jest dziedzictwem wspólnym nie tylko dla mieszkańców Warszawy, ale dla całej Polski. Informacje o planach renowacji takich obiektów powinny być przekazywane do odpowiednich jednostek - dodała.

"Na szczęście tablica jest już odnaleziona" - czytamy na oficjalnym profilu Warszawy na Twitterze.

Muzeum: zdjęta bez naszej wiedzy

O odniesienie się do tej sprawy poprosiliśmy rzeczniczka Muzeum Wojska Polskiego. - Na ten moment mogę zapewnić, że nikt do naszego muzeum tablicy nie przynosił i na pewno u nas się ona nie znajduje. Jesteśmy tak samo zaskoczeni tą kradzieżą jak państwo - powiedział nam początkowo Sebastian Warlikowski z MWP.

Kilka godzin później udało się jednak namierzyć zaginiony przedmiot. - Okazało się, że tablica została przyniesiona przez jednego z członków grupy rekonstrukcji historycznej do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej na Sadybie (to oddział MWP - red.) - przekazał Warlikowski. Jak podkreślił, pracownicy placówki są w tej sprawie w kontakcie z policją. - Tablica została zdjęta bez naszej wiedzy i bez konsultowania tego z nami. Po raz pierwszy w historii muzeum wydarzyła się taka sytuacja - zaznaczył. - Stwierdziliśmy jednak, że z racji tego, że zbliża się rocznica akcji "Kutschera", podejmiemy się pracy renowacyjnej. Tablica została już zakonserwowana, a w tym momencie nakładany jest środek antykorozyjny. Jako Muzeum Wojska Polskiego zobowiążemy się do tego, że odwieziemy tablicę i zamontujemy ją z powrotem na moście - zapewnił.

Jak przekazała nam komisarz Monika Trzcinka z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI na Pradze Północ, funkcjonariusze potwierdzili już, że tablica faktycznie znajduje się w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. - Wyjaśniamy okoliczności zdjęcia jej z mostu Śląsko-Dąbrowskiego - dodała. 

Kto zdjął tablicę z mostu Śląsko-Dąbrowskiego?

Do zabrania tablicy z mostu Śląsko-Dąbrowskiego przyznał się Włodzimierz Panak z Zarządu Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka" i "Parasol". - Od dłuższego czasu usiłowaliśmy zainteresować kogokolwiek w kwestii tejże tablicy. Jakiś czas temu została ona zdewastowana. Pierwotnie była brązowiona na wierzchu i żeliwna w środku. Ktoś pociągnął ją srebrzanką, spod której zaczęła wychodzić rdza, widoczne były włosy z pędzla. Wyglądało to niegodnie - powiedział tvnwarszawa.pl.

Mężczyzna stwierdził, że członkowie komitetu od trzech lat próbowali ustalić, kto jest właścicielem tablicy. W miejskich instytucjach niczego jednak nie wskórali. Jak wyliczał, kontaktowano się między innymi z Zarządem Dróg Miejskich i Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków. - Nikt się do tej tablicy nie chciał przyznać. Uznałem, że przyszedł czas, by zrobić z nią porządek, bo zbliża się kolejna rocznica akcji "Kutschera". Było mi wstyd, jak ona wygląda. Znalazłem ludzi, którzy zajmują się profesjonalną renowacją i działają przy muzeum - wyjaśnił.

- Nie ukrywam, że to co się działo, było moją samowolką. Zdemontowałem tę tablicę, któregoś dnia, ponieważ formalności zbyt długo trwają. To mój błąd. Nie przemyślałem do końca sprawy i nie wziąłem pod uwagę tego, co może się stać - przyznał.

Jak zapewnił Panak, gdy dowiedział się o piątkowym poście ratusza, sam zgłosił się na policję. - To nie była kradzież, to była chęć zrobienia czegoś pożytecznego. Tak to widziałem. Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy zmartwili się tym, że ta tablica zniknęła. Jest mi przykro, że tylu ludzi musiało w związku z tym podjąć pewne kroki - zaznaczył. - Jestem niezmiernie wdzięczny dyrektorowi Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej Jakubowi Wojewodzie, że zgodził się na renowację tablicy. Niezależnie od tego, jakie będą konsekwencje tego zdarzenia, mam poczucie, że ta tablica będzie wyglądała jak należy - podsumował nasz rozmówca.

Stołeczny konserwator zabytków pisze o samowolce

Do sprawy odniósł się przed południem stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. "To kolejny przykład samowolnych, oddolnych działań konserwatorskich. Mam nadzieję, że 'konserwator' nie rozpoczął jeszcze prac" - napisał na Facebooku.

"Na przyszłość - jeśli komukolwiek przyjdzie do głowy konserwować jakiś miejski 'zabytek', pomnik, tablicę to proszę o wcześniejszy kontakt z właścicielem, albo nawet z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków" - zaapelował.

Zamach na "kata Warszawy"

Franz Kutschera pojawił się w okupowanej Warszawie jesienią 1943 roku. Oznaczało to nasilenie się represji wobec ludności cywilnej - łapanek, ulicznych egzekucji i obwieszczeń zapowiadających rozstrzelanie kolejnych Polaków w odwecie za akcje sabotażowe i likwidacyjne podziemia. Represjami chciał złamać warszawiaków i zdyskredytować w ich oczach ruch oporu.

Reakcją Polskiego Państwa Podziemnego był wyrok śmierci na Kutscherę. Rozkaz wydał generał August Fieldorf "Nil". W akcji likwidacyjnej wzięło udział 12 osób ze specjalnego oddziału Kedywu. Kutschera został zastrzelony 1 lutego 1944 roku w Alejach Ujazdowskich, w drodze z domu przy alei Róż do siedziby dowództwa SS. W trakcie zamachu ranionych zostało czterech jej uczestników, dwóch z nich zmarło kilka dni później. Natomiast podczas ucieczki zginęli "Juno" i "Sokół", którzy zostali otoczeni przez Niemców na moście Kierbedzia. Obaj skoczyli do Wisły, ginąc w jej nurtach.

Stąd tablica w tym nietypowym miejscu. Wisiała na balustradzie od lat 50. ubiegłego wieku.

Skradziono tablicę upamiętniającą żołnierzy AKUrząd m.st. Warszawy / Facebook

Autorka/Autor:kk/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Urząd m.st. Warszawy / Facebook

Pozostałe wiadomości

Policyjną kontrolą zakończyła się podróż 36-letniego mieszkańca Lublina. Mężczyzna pędził trasą S17 z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowała z nim dwójka małych dzieci. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych i 15 punktami karnymi.

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Źródło:
PAP

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Dwa samochody zderzyły się na skrzyżowaniu alei Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej. Trzy osoby trafiły do szpitali.

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Natolin doszło do wypadku z udziałem pasażerki, a w pociągu na Stokłosach pasażer złamał biodro. Były utrudnienia, metro nie kursowało na ursynowskim odcinku.

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Autobus linii 317 blokował ulicę Wiertniczą na wysokości pętli. Przyczyną był błąd kierowcy. Były utrudnienia.

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Wiertniczej policja zatrzymała 54-letniego kierowcę. Mężczyzna wiózł busem do szkoły ośmioro dzieci. Okazało się, że jest pijany, wydmuchał dwa promile. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ten był zatrudniony w firmie dowożącej dzieci do szkoły.

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-letni kierowca audi został dwukrotnie zatrzymany w ciągu kilku godzin. Okazało się, że za kierownicę nie powinien wsiadać. Miał zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo podczas drugiego "spotkania" z policjantami był pod wpływem środków odurzających.

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

80-letnia mieszkanka Konstancina-Jeziorny podczas zakupów straciła portfel. Dzięki nagraniom kamer monitoringu udało się zatrzymać podejrzaną. Jak podała policja, 60-latka była notowana za kradzieże.

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest już wstępne podsumowanie 50. kwesty na Starych Powązkach. W tym roku udało się zebrać ponad ćwierć miliona złotych. Jednak licznik jeszcze się nie zatrzymał. W internecie zbiórka na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków jeszcze trwa.

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kardynał Kazimierz Nycz nie jest już arcybiskupem metropolitą warszawskim. Papież Franciszek mianował na to stanowisko dotychczasowego metropolitę katowickiego Adriana Józefa Galbasa.

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Źródło:
tvnwarszawa.pl. episkopat.pl, archidiecezjakatowicka.pl

Wypadek na drodze krajowej numer siedem w Dziekanowie Leśnym. Po zderzeniu auta osobowego z ciężarówką ranne zostało dziecko. Trasa jest zablokowana w kierunku Warszawy.

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

30-latek z Płońska (Mazowieckie) został obrabowany w swoim domu. Zamaskowani mężczyźni weszli do środka po wybiciu szyby w drzwiach wejściowych, rozpylili duszący gaz i ukradli laptopa. Zatrzymano czterech podejrzanych.

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy rozszerzyli strefę płatnego parkowania niestrzeżonego o Saską Kępę i Kamionek. Zmiany w parkowaniu obowiązują od poniedziałku, 4 listopada. Do parkowania w strefie uprawniają dwa rodzaje abonamentu: rejonowy i obszarowy.

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

230 lat temu wojska imperium rosyjskiego dokonały rzezi ludności warszawskiej Pragi. Był to jeden z ostatnich epizodów insurekcji kościuszkowskiej 1794 roku. Caryca Katarzyna II była zachwycona barbarzyństwem generała Aleksandra Suworowa.

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Źródło:
PAP

W poniedziałek, 4 listopada, zostaną wprowadzone zmiany w ruchu na ulicach: Sienkiewicza, Głębockiej i Sokołowskiej. Ponadto kolejarze zamkną ulicę Tunelową.

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poseł PiS Antoni Macierewicz miał złamać szereg przepisów drogowych podczas "rajdu" po centrum Warszawy. Polityk pytany o sprawę w Telewizji Republika stwierdził, że rozmawiał przez telefon, kiedy samochód stał, a nie podczas jego prowadzenia. Podkreślił, że jest do dyspozycji organów prowadzących czynności. Nie odniósł się jednak do innych sytuacji udokumentowanych przez media - np. do wyprzedzania na przejściu dla pieszych lub jazdy po buspasie.

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego zderzył się z łosiem, który wbiegł na drogę krajową nr 48 pod Białobrzegami. Pojazd wjechał w drzewo. Na szczęście podróżującym autem nic się nie stało. Zwierzę nie przeżyło wypadku. Policja apeluje o ostrożność.

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

Źródło:
PAP

Polka i dwoje Ukraińców usłyszało zarzuty związane z handlem ludźmi i zmuszaniem pięciu obywateli Kolumbii do niewolniczej pracy w zakładzie mięsnym w Radomiu. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do miejscowego sądu – poinformował p.o. prokuratora rejonowego w Radomiu Cezary Ołtarzewski.

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Gepardzica Wilma z warszawskiego zoo zamelduje się w Grecji. Spędzi tam emeryturę. Tak postanowił koordynator gatunku. Gepard to najszybsze zwierzę lądowe na świecie, podczas polowania rozpędza się do ponad 100 kilometrów na godzinę.

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Źródło:
PAP

Czekają na wpisy ocen, obrony, wymieniają się pismami z uczelnią. Nie wiedzą, które semestry mają zaliczone. Sytuacja studentów byłego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) wciąż jest niepewna, choć zaczął się już nowy rok akademicki. Część zdecydowała się na pozew zbiorowy. Rzecznik Praw Obywatelskich zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację.

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Źródło:
tvnwarszawa.pl