Franz Kutschera dostał misję "ujarzmienia Warszawy". 76 lat temu zginął w zamachu

Źródło:
PAP / tvnwarszawa.pl
"Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo"
"Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo"TVN24
wideo 2/2
76. rocznica zamachu na Franza Kutscherę

Miał "ujarzmić Warszawę" i zdyskredytować podziemie w oczach ludności cywilnej. Został zlikwidowany przez oddział specjalny Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Dowódca SS i policji dystryktu warszawskiego Franz Kutschera, zwany "katem Warszawy", zginął 76 lat temu.

Sobotnie uroczystości w rocznicę zamachu na Kutscherę rozpoczęły się przed południem przy kamieniu pamiątkowym poświęconym żołnierzom specjalnego oddziału Kedywu Komendy Głównej AK "Pegaz" w Alejach Ujazdowskich. Z tej okazji pojawiła się tam makieta przedstawiająca rekonstrukcję zamachu.

- To było wykonanie wyroku śmierci na zbrodniarzu, który chciał - tak jak jego współtowarzysze z Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej - aby Polska nigdy nie zmartwychwstała, by nigdy nie podniosła się z grobu. Ci, którzy wtedy tej akcji dokonali, tu w Alejach Ujazdowskich pokazali, że nie ma takiej sytuacji, która by Polskę złożyła do grobu. [Pokazali - red.], że Polska żyje i żyć będzie w sercach i umysłach patriotów - mówił szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

Jak podkreślono podczas uroczystości, zabicie Franza Kutschery 1 lutego 1944 roku było dla Niemców ogromnym zaskoczeniem. Sposób i dynamika przeprowadzenia akcji spowodowały, że podejrzewali oni, iż jej wykonawcami byli członkowie pododdziału komandosów przeszkolonych w Anglii i zrzuconych na teren Polski. Tymczasem wszyscy uczestnicy akcji byli żołnierzami wyszkolonymi w warunkach konspiracyjnych.

Akcja w "jaskini lwa"

- Misję "ujarzmienia Warszawy" Franzowi Kutscherze powierzył w 1943 roku Heinrich Himmler. Taktyka "kata Warszawy" polegała na tym, by wbić klin pomiędzy podziemie a ludność cywilną. Nasiliły się więc łapanki uliczne i publiczne egzekucje. Chciał za to obwinić podziemie i pokazać, że jeżeli ludność cywilna przestanie ich wspierać i zacznie współpracować z okupantem, wydając między innymi członków podziemia, wtedy łapanki i egzekucje ustaną - wyjaśnia Robert Hasselbusch z Muzeum Więzienia Pawiak.

Jak zaznacza, w związku z tymi działaniami Polskie Państwo Podziemne wydało na Kutscherę wyrok śmierci. - Rozpracowanie go trwało około 40 dni. Ustalono, że zamieszkuje w willi w alei Róż i codziennie rano o 9 wyjeżdża do swojej siedziby w Alejach Ujazdowskich. Podziemie zdecydowało, by zamach zorganizować przy tej okazji, przed siedzibą dowódcy SS i policji dystryktu warszawskiego, gdzie urzędował. Akcja odbyła się więc w samej "jaskini lwa" - podkreślił Hasselbusch.

- W wyniku tej akcji nie tylko zlikwidowano "kata Warszawy", ale również, jak pisano w podziemnych meldunkach, strach wśród okupantów sięgnął zenitu, ponieważ wcześniej likwidowano różnych oprawców, ale o niższych rangach, a tutaj został zlikwidowany generał SS, czyli osoba z samego szczytu. Skoro więc podziemie go zlikwidowało, to nikt z okupacyjnych władz nie mógł się czuć bezpieczny. Okupantowi nie udało się też wbić klina pomiędzy ludność cywilną a podziemiem. Skończyły się mające wywoływać psychologiczny efekt terroru publiczne egzekucje, wciąż się oczywiście odbywały, ale w ruinach getta - dodał.

Represje i terror

Franz Kutschera był znienawidzony przez mieszkańców okupowanej stolicy. Od objęcia urzędu zaostrzył represje, którymi chciał złamać warszawiaków. Wzrosła liczba łapanek. Ich ofiary były przewożone na Pawiak, skąd trafiały do obozów koncentracyjnych lub były rozstrzeliwane w różnych miejscach Warszawy.

Franz Kutschera (w długim płaszczu) w towarzystwie m.in. Heinricha HimmleraBundesarchiv

Wyrok na "kata Warszawy" wydał szef Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, płk August Emil Fieldorf "Nil". W akcji uczestniczyło 12 osób: Bronisław Pietraszewicz "Lot" - dowódca, Stanisław Huskowski "Ali", Zdzisław Poradzki "Kruszynka", Michał Issajewicz "Miś", Marian Senger "Cichy", Henryk Humięcki "Olbrzym", Zbigniew Gęsicki "Juno", Bronisław Hellwig "Bruno", Kazimierz Sott "Sokół", Elżbieta Dziębowska "Dewajtis", Anna Szarzyńska-Rewska "Hanka" i Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama".

Zamach

Znak do rozpoczęcia akcji, sygnalizujący wyjście Kutschery z domu w Alei Róż, dała "Kama". Kutschera miał do przejechania zaledwie 140 metrów - tyle dzieliło jego dom od dowództwa SS. Gdy dojeżdżał do bramy pałacu, drogę zajechał mu samochód kierowany przez "Misia". Kierowca Kutschery zwolnił, chcąc przepuścić intruza. Zwolnił również "Miś" i zatrzymał wóz. W chwili, gdy Niemiec usiłował go wyminąć, ruszył ponownie, blokując auto szefa SS. Do zatrzymanego wozu podbiegli "Lot" i "Kruszynka". Z odległości metra otworzyli ogień w kierunku Kutschery i ranili go. Równocześnie na stanowiska wybiegł zespół ubezpieczający, a stojące na ulicy Chopina samochody "Sokoła" i "Bruna" cofnęły się do skrzyżowania Alej Ujazdowskich z aleją Róż.

Makieta z rekonstrukcją zamachu na KutscheręTVN24

Kutscherę dobił "Miś", który wyskoczył z wozu i strzałami z pistoletów wspierał osłonę akcji. Niemcy otworzyli ogień z siedziby dowództwa SS i wszystkich okolicznych budynków. Ich kule raniły w brzuch "Lota" i "Cichego", a także "Olbrzyma". Niegroźny postrzał w głowę dostał "Miś", który wraz z "Kruszynką" wyciągnął ciało Kutschery z wozu i w pośpiechu szukał przy zabitym dokumentów. Kiedy nic nie znalazł, zabrał jego teczkę. Pod silnym ostrzałem Niemców uczestnicy akcji wycofali się do samochodów i uciekli wcześniej wyznaczonymi trasami.

W wyniku akcji na Kutscherę śmierć poniosło czterech jej uczestników. "Juno" i "Sokół", otoczeni przez Niemców na Moście Kierbedzia, skoczyli do Wisły, ginąc w jej nurtach. Ciężko ranni "Lot" i "Cichy" zmarli kilka dni po zamachu.

Niemcy w odwecie za zabicie Kutschery nałożyli na Warszawę 100 milionów złotych kontrybucji, a dzień po zamachu, 2 lutego 1944 roku w Alejach Ujazdowskich 21, w pobliżu miejsca przeprowadzenia akcji, rozstrzelali 100 zakładników. Była to jedna z ostatnich publicznych egzekucji przed wybuchem Powstania Warszawskiego. 

Miejsce akcji – Al. Ujazdowskie przy skrzyżowaniu z ul. Chopina (fotografia z lat 20. ubiegłego wieku)Wikipedia/ domena publiczna

Autorka/Autor:kk/ran/kwoj

Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv

Pozostałe wiadomości

Sportowe auto, pod maską ponad 460 koni mechanicznych i jazda z prędkością prawie 195 kilometrów na godzinę. Policjanci z Ostrowi Mazowieckiej zatrzymali kierowcę chevroleta corvetty, który złamał przepisy na trasie S8.

460 "kuców" pod maską, na liczniku prawie 200 kilometrów na godzinę

460 "kuców" pod maską, na liczniku prawie 200 kilometrów na godzinę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który zapakował cudze auto stojące na parkingu, wywiózł, rozebrał, a części sprzedał na złomie. Jak przyznał policjantom, uznał, że starą hondą nikt się nie interesuje. Teraz odpowie za kradzież.

Uznał, że starym autem nikt się nie interesuje. Zapakował na lawetę i wywiózł na złom

Uznał, że starym autem nikt się nie interesuje. Zapakował na lawetę i wywiózł na złom

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Na co dzień zajmują się zagubionymi i potrzebującymi pomocy zwierzętami, tym razem strażnicy miejscy z Ekopatrolu ujęli wandala - chwali się swoimi funkcjonariuszami straż miejska. 30-letni mężczyzna zniszczył trzy przypadkowe pojazdy zaparkowane przy ulicy Doryckiej na Wrzecionie.

Przechodnie zatrzymali ekopatrol. Powód nie był oczywisty

Przechodnie zatrzymali ekopatrol. Powód nie był oczywisty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ostatnie Pokolenie blokowało Dolinę Służewiecką. To kolejny z zapowiadanych przez aktywistów protestów w porannym szczycie. Niektórzy uczestnicy - tradycyjnie już - przyklejali się do asfaltu. Zniecierpliwionym kierowcom puszczały nerwy.

Aktywiści blokowali ważną arterię. Kierowcom puszczały nerwy

Aktywiści blokowali ważną arterię. Kierowcom puszczały nerwy

Źródło:
tvnwarzawa.pl

W środę wieczorem na skrzyżowaniu Czerniakowskiej z Nowosielecką zderzyły się dwa auta. Jeden z samochodów uderzył w słup. Policja przekazała, że nie było osób poszkodowanych.

Po zderzeniu auto wpadło na słup

Po zderzeniu auto wpadło na słup

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy zakończyli rozpłytowanie chodnika wzdłuż Koszykowej między Chałubińskiego a Lindleya. Jak wyliczyli, usunęli stamtąd 700 metrów kwadratowych betonu. Jego miejsce zajęły byliny i krzewy. W planach są jeszcze drzewa.

Koszykowa pożegnała beton. Czas na rudbekię, kocimiętkę, szałwię i gaury

Koszykowa pożegnała beton. Czas na rudbekię, kocimiętkę, szałwię i gaury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Joan, Joanna, Giovanna. Trzy kobiety żyjące w różnych czasach i różnych krajach to bohaterki opery "D'ARC", która zostanie wystawiona z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego. "Łączy je cel większy niż życie oraz odwaga, by poświęcić się za innych" - zapowiadają twórcy.

Opera w przestrzeni Warszawy. Wyjątkowy spektakl o sile kobiet

Opera w przestrzeni Warszawy. Wyjątkowy spektakl o sile kobiet

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

18 czerwca br. na Nowym Mieście pojawił się nowy, wybitny mural, który koniecznie musicie zobaczyć. Dlaczego? Bo zmienia się wraz z porą dnia! Niesie ważne przesłanie: motywuje do docenienia siebie, a przede wszystkim do pochwalenia się tym, co nas wyróżnia. Powstał z inicjatywy marki Oranżada Hellena, która w swojej komunikacji podkreśla, że warto spojrzeć na siebie życzliwym okiem. A z badań wynika, że Polacy czasem mają z tym problem.

Nowy warszawski mural #HELLENDŻ, który żyje!

Nowy warszawski mural #HELLENDŻ, który żyje!

Nie żyje wieloletni pracownik domu kultury w warszawskim Rembertowie. Został brutalnie pobity przed centrum handlowym w centrum stolicy. Mężczyzna był reanimowany i trafił do szpitala, gdzie zmarł. Podejrzany został aresztowany.

Pracownik domu kultury i muzyk zmarł po brutalnym pobiciu w centrum Warszawy

Pracownik domu kultury i muzyk zmarł po brutalnym pobiciu w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest śledztwo prokuratury w sprawie zderzenia ciężarówki z pociągiem w Ołtarzewie. Śledczy ustalili, że urządzenia przejazdu działały właściwie, a dyżurna ruchu zareagowała szybko. W wypadku zginął maszynista Kolei Mazowieckich.

Maszynista zginął po zderzeniu pociągu z ciężarówką. Prokuratura wszczęła śledztwo

Maszynista zginął po zderzeniu pociągu z ciężarówką. Prokuratura wszczęła śledztwo

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W miejscowości Rokitno pociąg śmiertelnie potrącił mężczyznę. Przez kilka godzin były utrudnienia w ruchu kolejowym na szlaku pomiędzy Warszawą a Sochaczewem.

Śmiertelny wypadek na torach. "Wstrzymany ruch pociągów"

Śmiertelny wypadek na torach. "Wstrzymany ruch pociągów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w miejscowości Kamion Duży koło Sochaczewa. W wyniku zderzenia dwóch ciężarówek i samochodu dostawczego zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne. Droga krajowa numer 50 jest zablokowana w obu kierunkach.

Szoferka tira nadziała się na przewróconą naczepę z węglem. Jedna osoba nie żyje, dwie zostały ranne

Szoferka tira nadziała się na przewróconą naczepę z węglem. Jedna osoba nie żyje, dwie zostały ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Głuszyna koło Nowego Miasta nad Pilicą zderzyły się toyota i skoda. Jak podała policja, dwie osoby podróżujące drugim z pojazdów oddaliły się z miejsca zdarzenia. W trakcie ucieczki mężczyźni ukradli dwa rowery. Kierująca toyotą trafiła do szpitala.

Mieli wypadek. Z miejsca zdarzenia uciekli na kradzionych rowerach

Mieli wypadek. Z miejsca zdarzenia uciekli na kradzionych rowerach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Józefowie pod Warszawą policja zatrzymała kobietę podejrzaną o znęcanie się nad psem. Śledczy ustalili, że 43-latka przywiązała zwierzę do drzewa, założyła dwa kagańce i pozostawiła bez jedzenia i wody w odludnym miejscu. Grozi jej do pięciu lat więzienia.

Przez cztery dni był przywiązany do drzewa, bez dostępu do wody i jedzenia

Przez cztery dni był przywiązany do drzewa, bez dostępu do wody i jedzenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż miejska z Żyrardowa otrzymała zgłoszenie o kocie, który miał leżeć nieruchomo na chodniku. Gdy strażnicy przyjechali na miejsce, okazało się, że kocur zwyczajnie odpoczywał w słońcu.

Myśleli, że ktoś go potrącił, wezwali straż miejską

Myśleli, że ktoś go potrącił, wezwali straż miejską

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Guru nowojorskiej sceny jazzowej, twórca nowej tradycji żydowskiej John Zorn będzie największą gwiazdą rozpoczynającego się w czwartek festiwalu Warsaw Summer Jazz Days. W Stodole zagrają także współpracownik Milesa Davisa, jeden z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych basistów Marcus Miller oraz ekscytujący saksofonista Isaiah Collier. A to tylko część z długiej listy wykonawców.

Odnowiciel muzyki żydowskiej i nadworny basista Milesa gwiazdami festiwalu

Odnowiciel muzyki żydowskiej i nadworny basista Milesa gwiazdami festiwalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny ratusz i Unia Metropolii Polskich apelują o zmianę prawa lotniczego w Polsce. Jego obecny kształt powoduje, że na sporym obszarze stolicy nie można stawiać nowych budynków. Poprawka do nowelizacji tego prawa wypadła ostatnio z porządku sejmowych obrad.

Spora część Warszawy wyjęta spod inwestycji przez prawo lotnicze

Spora część Warszawy wyjęta spod inwestycji przez prawo lotnicze

Źródło:
"Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żoliborza zatrzymali kobietę, która pod koniec maja uszkodziła 70 ozdób szydełkowych zamontowanych na słupkach oddzielających jezdnię od chodnika. Jak tłumaczyła policji, odcinała je nożyczkami i wyrzucała, bo jej się nie podobały. Straty oszacowano na blisko pięć tysięcy złotych. Kobieta odpowie za uszkodzenie mienia.

Zniszczyła 70 szydełkowych czapeczek na przydrożnych słupkach. 53-latkę nagrały kamery

Zniszczyła 70 szydełkowych czapeczek na przydrożnych słupkach. 53-latkę nagrały kamery

Źródło:
tvnwarszawa.pl