Szpital Czerniakowski ma nowego, tymczasowego dyrektora. Jak przekazała rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka, najważniejszym zadaniem, jakie przed nim stoi, jest przekształcenie go w placówkę drugiego stopnia. Jak powiedział podczas sesji Rady Warszawy Paweł Chęciński, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej w ratuszu, wdrożenie decyzji wojewody z dnia na dzień było niewykonalne.
Zgodnie z nową strategią walki z epidemią lecznictwo szpitalne dla pacjentów z koronawirusem zostało podzielone na trzy poziomy: pierwszy poziom to szpitale należące do tzw. sieci szpitali, drugi to placówki z oddziałami zakaźnymi i obserwacyjno-zakaźnymi, natomiast trzeci – dziewięć szpitali wielospecjalistycznych.
W ubiegłym tygodniu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł poinformował, że w Warszawie przekształcone w szpitale "drugopoziomowe" zostaną Szpital Czerniakowski oraz Grochowski, gdzie mają trafiać pacjenci zakażeni COVID-19. Krótko po tym doszło do odwołania zarządu Szpitala Czerniakowskiego.
Jak nieoficjalnie ustaliło radio TOK FM, dotychczasowy dyrektor placówki miał sprzeciwiać się przekształceniu, a część lekarzy z oddziału chorób wewnętrznych, który ma być zmieniony w zakaźny, mówiła o odejściu. Kontestowany miał być zarówno sposób, w jaki dowiedzieli się o planowanych zmianach, jak i metoda ich przeprowadzenia.
"Przekształcenie Szpitala Czerniakowskiego to priotytet"
W rozmowie z PAP rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka powiedziała, że do odwołania zarządu doszło "w związku z dużymi zastrzeżeniami do pracy dyrektora". - Funkcję tymczasowego dyrektora pełni zgodnie przepisami jeden z członków rady nadzorczej. Jest to funkcja tymczasowego dyrektora, bo docelowo będziemy chcieli wyłonić osobę, która będzie pełniła funkcję dyrektora szpitala - dodała.
Zapewniła, że miasto postara się, by do konkursu doszło jak najszybciej, ale - jak podkreślała - obecnie przed szpitalem stoi wyzwanie, jakim jest przekształcenie go na tzw. drugi poziom zabezpieczenia. - Na tym przede wszystkim będzie musiał się skupić tymczasowy dyrektor, to teraz priorytet - powiedziała.
Gałecka przyznała, że szpitale zakaźne podległe wojewodzie "przeżywają oblężenie". - Mamy dzisiaj ponad osiem tysięcy przypadków koronawirusa, więc jak najbardziej chcemy - ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców - przygotować ten szpital - stwierdziła.
"Wpłynęło tylko jedno podanie o zwolnienie"
Temat Szpitala Czerniakowskiego był również poruszany na sesji Rady Warszawy. O sytuację w placówce zapytał radny Prawa i Sprawiedliwości Błażej Poboży. Jak poinformował, do radnych docierają niepokojące informacje, że szpital jest kompletnie nieprzygotowany do przyjmowania pacjentów z COVID-19, a spora część lekarzy chce stamtąd odejść.
Poboży odniósł się także do wcześniejszej informacji sekretarza miasta, który podał, że Szpital Wolski odwołał się od decyzji wojewody o przeniesieniu go do drugiego poziomu zabezpieczenia, argumentując, że w tym momencie jest to technicznie niewykonalne. Radny chciał również wiedzieć, jaka jest sytuacja w tym szpitalu.
Na pytania radnego odpowiedział Paweł Chęciński, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej. Poinformował, że decyzje odnośnie Szpitala Wolskiego wydawał w ubiegłym tygodniu wojewoda z rygorem natychmiastowej wykonalności. - Ta decyzja dotyczyła niestety oddziału geriatrycznego, unikalnego oddziału w skali naszego województwa - zaznaczył. - I ta decyzja była po prostu niewykonalna, przynajmniej od razu – dodał.
Zaznaczył, że Szpital Wolski dwukrotnie odwołał się od tej decyzji, jednocześnie szpital zaproponował rozwiązanie realne, że zamiast 36 łóżek, które nakazał wydzielić wojewoda, może zapewnić 16 łóżek. - To unikalny oddział i pacjenci nie znajdą pomocy w innych szpitalach, niż w szpitalu Wolskim. Tych pacjentów nie ma gdzie przekazać – wyjaśnił. - Dyrektor szpitala musi zagwarantować relokację tych pacjentów, których średnia wieku wynosi około 80 lat – dodał.
Chęciński poinformował jednocześnie, że w chwili obecnej nie zna odpowiedzi wojewody na odwołanie szpitala. - Sprawa jest bardzo dynamiczna, bo propozycja Szpitala Wolskiego została zgłoszona do wojewody wczoraj, czyli 14 października - dodał.
Decyzje dotyczące szpitali Grochowskiego i Czerniakowskiego wydał minister zdrowia. - Szpital Grochowski jako szpital drugiego poziomu istniał od piątku, ale faktycznie decyzje otrzymał w dniu wczorajszym, to jest 14 października – powiedział dyrektor. Zaznaczył, że decyzja mówi o 19 łóżkach covidowych oraz trzech na intensywnej terapii.
Odnośnie do Szpitala Czerniakowskiego minister decyzje wydał w piątek. - We wtorek rano został odwołany zarząd Szpitala Czerniakowskiego – poinformował. Zaznaczył, że był w środę w szpitalu, a jeszcze w czwartek przed sesją rozmawiał z prezesem szpitala Waldemarem Gizą, który – jak zapewniał Chęciński – "stara się sprostać temu zadaniu [przekształceniu - red]". - Dementuję medialne informacje, że tam nie ma kto pracować – powiedział. Zapewnił, że wpłynęło tylko jedno podanie o zwolnienie się lekarza.
Kto przejmie niezakażonych pacjentów?
O sytuacji w Szpitalu Czerniakowskim we wtorek w mediach społecznościowych napisał kierownik tamtejszego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii dr Tomasz Siegel. "W piątek 9.10 dostałem decyzję ministra zdrowia, że od czwartku (!) mam uruchomić 38 miejsc covidowych w swoim szpitalu. Gdzie mam ewakuować chorych, którzy w tej chwili zajmują te miejsca? Gdzie ich przenieść? Minister nie powiedział, nie mógł, bo miejsc nigdzie już nie ma" - czytamy w jego wpisie na Facebooku.
"Który szpital przejmie rejon ostatniego oddziału wewnętrznego dla chorych niezakażonych z południowej Warszawy? Nie napisał, bo nikt nie jest w stanie przejąć czegokolwiek, skoro sam jest totalnie obciążony" - podkreślił lekarz.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o przeciążonych oddziałach ratunkowych warszawskich szpitali. Jednym z najbardziej obleganych SOR-ów jest właśnie ten w Szpitalu Czerniakowskim. Jedną z przyczyn zatorów na SOR-ach jest niedostateczna liczba łóżek internistycznych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24