Pobił Roberta Brylewskiego, muzyk zmarł. Tomasz J. skazany

Źródło:
PAP
Prokurator odczytuje akt oskarżenia
Prokurator odczytuje akt oskarżeniaTVN24
wideo 2/4
Śmiertelne pobicie Brylewskiego - sąd

Zapadł wyrok na mężczyznę, który pobił Roberta Brylewskiego, wskutek czego muzyk zmarł. Tomasz J. został uznany za winnego, ma spędzić w więzieniu 13 lat.

W czwartek sędzia Adam Radziszewski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga ogłosił wyrok w trwającym dwa lata procesie przeciwko Tomaszowi J. - Uznaję oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzam mu karę łączną trzynastu lat pozbawienia wolności – orzekł sędzia Radziszewski. Tomasz J. musi także zapłacić 100 tysięcy złotych na rzecz rodziny pokrzywdzonego.

Ogłoszony w czwartek wyrok jest karą o dwa lata niższą niż ta, której domagał się prokurator Wojciech Misiewicz z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ.

Tomasz J. wnosił o łagodny wymiar kary, a jeden z jego obrońców – o uniewinnienie. Oskarżony nie został doprowadzony na ogłoszenie wyroku. Jak przekazał sędzia Radziszewski, Tomasz J. nie wyraził na to zgody. - Nie ma dnia, żebym nie myślał o panu Brylewskim. Jakbym mógł, to bym się nie pojawił w tym miejscu. Oddałbym wszystko, żeby cofnąć czas - wyznał. Oskarżony podtrzymał wersję, że mógł zostać odurzony narkotykami i alkoholem, co sprawiło, że miał "urojenia" i "wyłączony mózg".

Kiedyś było to mieszkanie matki napastnika

Do pobicia Roberta Brylewskiego doszło 28 stycznia 2018 roku w kamienicy przy Targowej. Tomasz J. pojawił się przed tym budynkiem, a następnie pod mieszkaniem Brylewskiego, które kiedyś należało do jego matki. Oskarżony był pod wpływem alkoholu. - Myślałem, że mojej mamie coś się dzieje – powiedział, choć podczas tego samego przesłuchania przyznał, że jego matka nie mieszkała na Targowej "od ponad roku".

Oskarżony – jak twierdzi - myślał, że ktoś robi jego rodzicom krzywdę. Sąd uwierzył, że upojonemu mężczyźnie mogło chwilowo ulecieć z pamięci, że zmienili adres zamieszkania. Mężczyzna dobijał się do lokalu, który na początku 2018 roku zamieszkiwał już Robert Brylewski z rodziną. Gdy pokrzywdzony otworzył mu drzwi, Tomasz J. rzucił się na muzyka, "wywlókł go z mieszkania na klatkę schodową" i zaczął katować.

- Robert Brylewski był boso, co wskazuje, że nie wyszedł z mieszkania dobrowolnie. Oskarżony podjął zdeterminowany i szybki atak, chciał "pokonać" każdego, kto stanął mu na drodze do tego mieszkania. Pokrzywdzony nie zdążył mu wytłumaczyć, że doszło do pomyłki. Robert Brylewski nie miał żadnych szans – powiedział sędzia Radziszewski.

Niecałe dwie minuty później bijatyka przeniosła się przed budynek. Kamera monitoringu zarejestrowała moment kopania Brylewskiego przez oskarżonego J. Sytuację przerwała interwencja sąsiada. Muzyk został zabrany do szpitala, gdzie stwierdzono u niego krwiak bezpośrednio zagrażający życiu.

Tomasz J. twierdził, że to on został zaatakowany przez Roberta Brylewskiego i inne osoby, które miały go również okraść, a następnie zniknąć przed pojawieniem się wezwanej na miejsce policji. Przebieg zdarzenia na klatce schodowej został ustalony mimo braku bezpośrednich świadków, m.in. na podstawie opinii biegłych analizujących obrażenia muzyka. Przesłuchiwani w sprawie świadkowie zeznali, że na klatce schodowej słyszeli tylko jeden głos.

"Przeplatały mi się różne świadomości"

- Nie wiem, czy ktoś mnie wołał, czy to były moje urojenia. Przeplatały mi się różne świadomości – padło na sali. - Ja byłem przekonany, że napastnicy dostali się do mieszkania moich rodziców (…) dlatego panicznie dobijałem się do mieszkania (...) po jakimś czasie, tylko nie pamiętam, jak to się stało, ci mężczyźni byli w moim otoczeniu, w moim pobliżu (...) Dążyłem do tego, żeby dalej iść do tego mieszkania, wtedy posypały się na mnie ciosy (...) dostawałem ciosy z każdej strony. (...) Silne emocje zadziałały, zacząłem się bronić. (...) Udało mi się obezwładnić tych dwóch najbardziej agresywnych ludzi, dalej nie pamiętam, co się wydarzyło – opisywał oskarżony.

Dodał, że bał się, że nie zdąży uratować rodziców. Tomasz J. nie pamiętał, jak dokładnie przebiegało zdarzenie, w którym brał udział. - Mam luki w pamięci. Zapomniałem ostatnie parę lat swojego życia, zapomniałem, że tam nie mieszkam. Jestem przerażony tym, co się wtedy ze mną działo – stwierdził.

- Mnie nie interesowała żadna bójka, ona mnie zaskoczyła. Pamiętam, że ogarnęła mnie panika i przejęła nade mną kontrolę. Ja cały czas byłem przekonany, że coś się dzieje moim rodzicom. Obrażenia, które miałem na dłoniach były wynikiem dobijania się do drzwi mieszkania. Prawie sobie wtedy połamałem ręce. W najgorszych snach sobie nie wyobrażałem, że jestem do czegoś takiego zdolny - dodał.

- Oskarżyciel publiczny i obrońcy wskazywali, że ten proces jest w dużej mierze procesem poszlakowym. Obrona podkreślała, że winę można przypisać tylko wtedy, jeżeli nie można przyjąć żadnej innej, alternatywnej wersji wydarzeń dla tych, które opisano w akcie oskarżenia. W ocenie sądu okoliczności tej sprawy pozwalają wykluczyć wszelkie inne wersje poza taką, że sprawcą obrażeń skutkujących śmiercią Roberta Brylewskiego jest właśnie oskarżony – stwierdził sędzia.

Według sądu Tomasz J. działał w zamiarze bezpośrednim spowodowania obrażeń u muzyka, ale skutek w postaci jego śmierci był już "nieumyślny". Sędzia Radziszewski zwrócił uwagę, że przez cztery miesiące od pobicia Roberta Brylewskiego do jego śmierci w szpitalu, "nie było z nim żadnego rzeczowego kontaktu" i nie można go było przesłuchać.

To mogło spotkać każdą inną osobę, która otworzyłaby drzwi

- To, co spotkało Roberta Brylewskiego, mogło spotkać każdą inną osobę, która by wtedy otworzyła oskarżonemu drzwi. To okrutne zrządzenie losu, że Robert Brylewski zginął niemal we własnym mieszkaniu, pobity przez osobę, która wykazywała akurat takie cechy jak agresja czy nienawiść, którym pokrzywdzony całe życie się sprzeciwiał i je piętnował - mówił sędzia.

Przewodniczący składu orzekającego dodał, że - jego zdaniem - Robert Brylewski zmarł, nie mając pojęcia, z jakiego powodu został zaatakowany i kto zrobił mu krzywdę. Ogłoszony w czwartek wyrok jest karą o dwa lata niższą niż ta, której domagał się prokurator Wojciech Misiewicz z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ.

Sędzia Radziszewski wyjaśnił, że okolicznością łagodzącą była wcześniejsza niekaralność oskarżonego oraz fakt, że wyraził skruchę. - Z tym wyrażaniem skruchy sąd miał problem, bo oskarżony wielokrotnie przepraszał pokrzywdzonych "za to co zrobił", ale nie mówił za co. Jednocześnie dodawał, że niemożliwe, że on zrobił "coś takiego", bo nie jest "takim człowiekiem" i nie do końca wiązał swoją osobę ze skutkiem, który nastąpił" - stwierdził sędzia Radziszewski w mowie końcowej.

Od czasu ataku w styczniu 2018 roku Robert Brylewski był kilkukrotnie hospitalizowany. Muzyk miał bardzo poważne urazy głowy, początkowo był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. - Przez kilka tygodni był także leczony w warunkach domowych, ale w maju ponownie trafił do szpitala, gdzie zmarł – informowała prokuratura.

Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że śmierć muzyka 3 czerwca 2018 roku była następstwem obrażeń głowy, których doznał kilka miesięcy wcześniej.

Wokalista, gitarzysta, kompozytor

Urodzony w 1961 roku Robert Brylewski był wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i autorem tekstów, jednym z najbardziej znanych muzyków polskiego rocka XX wieku. Od lat 70. współtworzył lub brał udział w kilkunastu projektach muzycznych, wydał łącznie kilkadziesiąt płyt. Bliski był mu nie tylko punk rock, ale także reggae i muzyka elektroniczna.

W 1978 roku Brylewski współtworzył zespół The Boors, który rok później, po zmianach w składzie, zmienił nazwę na Kryzys. Grupa zakończyła działalność w 1981 roku. Następnie Brylewski, wraz z liderem zespołu Tilt Tomaszem Lipińskim, założył Brygadę Kryzys. W 1982 roku artyści wydali płytę "Brygada Kryzys", uznaną za pierwszy w Polsce album punkowy, a później – za jedno z najważniejszych wydawnictw w historii polskiej muzyki rockowej zeszłego stulecia.

W tym samym roku Brygada Kryzys zakończyła działalność, a Brylewski powołał do życia swój kolejny projekt – Izrael, który był pierwszym polskim zespołem grającym reggae. Grupa nagrała osiem płyt, w tym "Biada, biada, biada", "Nabij faję" i "Duchowa rewolucja". W latach 1985-1993 Robert Brylewski grał również w rockowym zespole Armia, z którym wydał cztery albumy: "Armia", "Legenda", "Czas i byt", a także koncertowy "Exodus".

W 1991 roku reaktywował Brygadę Kryzys, nagrał m.in. płytę zatytułowaną "Cosmopolis". Dwa lata później grupa znów zakończyła działalność. W latach 90. muzyk uczestniczył w takich projektach, jak: Max i Kelner, Falarek Band, The Users, Dyliżans i Poganie. Nagrał też dwie solowe płyty z muzyką elektroniczną – "Warsaw Beat" i "Warsaw Beat II".

W 2003 roku po raz trzeci reaktywowano Brygadę Kryzys, trzy lata później – Izrael. W 2008 roku działalność wznowił Kryzys, czego owocem było wydawnictwo zatytułowane "Kryzys komunizmu". 

Autorka/Autor:kz/b

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Pozostałe wiadomości

Zniknął rower wart dziewięć tysięcy złotych. Policjanci ścigali podejrzanego o kradzież. W pewnym momencie mężczyzna porzucił rower i uciekał pieszo. Policjanci przecięli mu drogę, pojawiając się przed nim.

Zaskoczyli uciekającego, pojawiając się przed nim

Zaskoczyli uciekającego, pojawiając się przed nim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z Placu Zamkowego wyruszył Narodowy Marsz Papieski. Upamiętnia 40. rocznicę śmierci ks. Popiełuszki. Uczestnicy przejdą do sanktuarium ks. Popiełuszki na Żoliborzu, gdzie mszę św. odprawi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

"Zło dobrem zwyciężaj". Narodowy Marsz Papieski w 40. rocznicę śmierci ks. Popiełuszki

"Zło dobrem zwyciężaj". Narodowy Marsz Papieski w 40. rocznicę śmierci ks. Popiełuszki

Źródło:
PAP

Od początku nowego roku w szpitalu św. Anny na Barskiej nie będzie już oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej - zostanie przeniesiony do Szpitala Bródnowskiego i Konstancina-Jeziorny. Czy pacjenci, trafiający dotychczas na Ochotę, dostaną pomoc w innych szpitalach? Lekarze z Barskiej mają wątpliwości.

"Każdy warszawiak, na pytanie, gdzie pójść w razie urazu, odpowie, że na Barską". Tylko do końca roku

"Każdy warszawiak, na pytanie, gdzie pójść w razie urazu, odpowie, że na Barską". Tylko do końca roku

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Od poniedziałku, 21 października będzie przejezdny odcinek ulicy Tolkiena na Służewcu. Inwestycja ułatwi poruszanie się wewnątrz osiedla. W jej ramach wybudowano nowe chodniki, zamontowano osiedlenie i posadzono 11 drzew. Budowa nieco ponad 80-metrowego odcinka ulicy trwała ponad pół roku.

Na Służewcu powstał zupełnie nowy odcinek ulicy

Na Służewcu powstał zupełnie nowy odcinek ulicy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mamy pięciu kontrahentów, którzy dają nam towar na kreskę, z wydłużonym terminem płatności. Co oznacza, że długów jest na pół miliona złotych. Zastanawiam się, czy nie sprzedać mieszkania, które kupiłam za młodu, aby to wszystko pospłacać - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Barbara z warszawskiego tymczasowego miasteczka Marywilska 44. W październiku rusza konkurencyjny obiekt, Modlińska 6D, w którym kupcy mogą sprzedawać swoje towary. - Kopara mi opadła – mówi Andrzej, który urządził już tam swoje stoisko.

"Została nam tylko jedna sukienka". Wracamy do kupców z Marywilskiej 44

"Została nam tylko jedna sukienka". Wracamy do kupców z Marywilskiej 44

Źródło:
tvn24.pl

Sąd apelacyjny, a wcześniej sąd okręgowy oddalił zażalenie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w sprawie zakazu marszu 11 listopada, który wydał stołeczny ratusz. Organizatorzy planują jednak wydarzenie. Rafał Trzaskowski stwierdził, że nie chce zabraniać narodowcom maszerowania, ale nie zamierza oddawać im monopolu.

Nie chce zabraniać, ale jest przeciwny monopolowi. Trzaskowski o marszu narodowców

Nie chce zabraniać, ale jest przeciwny monopolowi. Trzaskowski o marszu narodowców

Źródło:
TVN24, PAP

Zdezorientowany 88-latek jeździł autobusem po Warszawie. Zaniepokojony kierowca autobusu linii 517 zgłosił dziwne zachowanie pasażera, a na miejsce wezwano strażników miejskich. Okazało się, że jego zaginięcie zgłosiła rodzina.

88-latek bez celu jeździł autobusem, w tym czasie szukali go bliscy

88-latek bez celu jeździł autobusem, w tym czasie szukali go bliscy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W nocy z soboty na niedzielę tunel Południowej Obwodnicy Warszawy zostanie zamknięty. Powodem są ćwiczenia służb ratunkowych. Będzie to symulacja upadku masowego.

Dziś w nocy zamkną tunel Południowej Obwodnicy Warszawy

Dziś w nocy zamkną tunel Południowej Obwodnicy Warszawy

Źródło:
PAP

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chce, by samorządy miały uprawnienia do stawiania fotoradarów. Jak podał, trwają rozmowy w tym zakresie z Ministerstwem Infrastruktury. Dyskusja o zwiększeniu liczby fotoradarów w mieście ma związek między innymi z tragicznym wypadkiem na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w połowie września.

Fotoradary w rękach samorządów? "Przechodzimy od słów do czynów"

Fotoradary w rękach samorządów? "Przechodzimy od słów do czynów"

Źródło:
PAP

32-letni Piotr B. odpowie za zabicie swoich rodziców. Do zbrodni doszło w lutym w domu przy ulicy Wapiennej w Sosnowcu. Ofiary miały liczne rany cięte i kłute zadane nożem. B. po zbrodni uciekł do Warszawy. Tam na pętli autobusowej podszedł do kierowcy autobusu miejskiego i oznajmił mu, iż dopuścił się zabójstwa.

Zabił rodziców i uciekł. O tym, co zrobił, powiedział kierowcy autobusu

Zabił rodziców i uciekł. O tym, co zrobił, powiedział kierowcy autobusu

Źródło:
PAP

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informację o pożarze mieszkania przy ulicy Łukowej. Strażacy przekazali, że poszkodowana została jedna osoba, która doznała poparzeń.

Pożar mieszkania na Mokotowie. Jedna osoba poparzona

Pożar mieszkania na Mokotowie. Jedna osoba poparzona

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Policjanci z Pragi Północ zatrzymali 25-latka podejrzanego o kradzież wazonów z otwartego opla. Odzyskali też ponad 17 tysięcy złotych, które mężczyzna ukradł z bmw zaparkowanego na tej samej ulicy. Podejrzany przyznał się do kradzieży i usłyszał zarzuty w obu sprawach.

Zatrzymali go w sprawie kradzieży wazonów, miał pakunek ze sporą gotówką

Zatrzymali go w sprawie kradzieży wazonów, miał pakunek ze sporą gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w sprawie zakazu marszu 11 listopada, który wydał stołeczny ratusz. Organizatorzy zapewniają jednak, że się nie poddają i nie wpływa to na planowane przez nich wydarzenie.

Narodowcy przegrali batalię sądową o marsz

Narodowcy przegrali batalię sądową o marsz

Źródło:
PAP

Najstarszy budynek dawnej FSO na Żeraniu trafił do rejestru zabytków. Wpisem objęty został budynek hali kolebkowej zlokalizowanej przy ul. Jagiellońskiej 88G w Warszawie, dzielnica Praga Północ - poinformował w piątek Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Dawny budynek FSO trafił do rejestru zabytków

Dawny budynek FSO trafił do rejestru zabytków

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP

W rejonie skrzyżowania ulicy Ryżowej z aleją 4 Czerwca 1989 roku we Włochach doszło do wypadku z udziałem dwóch aut osobowych i radiowozu. Do szpitala trafiły trzy osoby, w tym dwóch policjantów. Trwa wyjaśnianie przyczyn tego zdarzenia.

"Policjanci jechali na sygnale do interwencji". Tak doszło do zderzenia dwóch aut i radiowozu

"Policjanci jechali na sygnale do interwencji". Tak doszło do zderzenia dwóch aut i radiowozu

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W bloku przy ulicy Kazimierza Sotta "Sokoła" na Ursynowie pękła ściana. Strażacy ewakuowali część mieszkańców. Na miejsce wezwano inspektora nadzoru budowlanego, który - po analizie - wydał zgodę na dalsze użytkowanie budynku.

Podczas rozbiórki budynku pękła ściana sąsiedniego bloku. Decyzja inspektora nadzoru budowlanego

Podczas rozbiórki budynku pękła ściana sąsiedniego bloku. Decyzja inspektora nadzoru budowlanego

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków bada sprawę rozbiórki dworu na Wyczółkach. Wewnętrzny audyt przeprowadzony w urzędzie wykazał, że w latach 2017-2024 wydawane były pozwolenia na rozbiórkę budynków figurujących w rejestrze zabytków.

"Bulwersująca rozbiórka dworu" i wnioski po audycie w urzędzie konserwatora zabytków

"Bulwersująca rozbiórka dworu" i wnioski po audycie w urzędzie konserwatora zabytków

Źródło:
PAP

Na początku sierpnia aktywiści z Ostatniego Pokolenia blokowali ruch na moście Poniatowskiego oraz w okolicach Stadionu Narodowego przed jednym z koncertów amerykańskiej piosenkarki Taylor Swift. Sąd wydał wyrok nakazowy, wymierzając aktywistom karę nagany. Z karą nie zgadza się Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII. Do sądu trafił sprzeciw w tej sprawie.

Ostatnie Pokolenie chwaliło się wyrokiem za blokowanie dróg. Policja złożyła sprzeciw

Ostatnie Pokolenie chwaliło się wyrokiem za blokowanie dróg. Policja złożyła sprzeciw

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać daniela biegającego po jezdni na warszawskim Żoliborzu. Kierowcy musieli omijać zagubione zwierzę. Autor nagrania pomógł je asekurować.

Daniel biegał po jezdni, wbiegł też na torowisko

Daniel biegał po jezdni, wbiegł też na torowisko

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl