Przed bramą Kampusu Głównego Uniwersytetu Warszawskiego, odbyła się demonstracja studentów w obronie Palestyny. Wiązała się też z zamknięciem bram UW. Będą one otwierane po sprawdzeniu tożsamości osób wchodzących i ich uprawnień do przebywania na terenie uczelni - zakomunikował rektor.
"Studenci od 21 dni wzywają rektora do potępienia ludobójstwa w Gazie i okupacji Palestyny oraz zerwania stosunków z przyczyniającymi się do nich izraelskimi podmiotami akademickimi oraz firmami" - napisali protestujący w przesłanym do redakcji mailu.
Na demonstracji zgromadziło się kilkaset osób: studenci oraz przechodnie. Protestowi towarzyszyły okrzyki: "rektorze, gdzie jesteś, gdy mordują dzieci", "hańba", "wstyd", "wolna Palestyna", "potępić ludobójstwo, zerwać współpracę".
Głos zabrali m.in. przedstawiciele protestujących studentów i pracowników UW, a także aktywiści z Palestyny. Przypomnieli, że nieprzerwanie domagają się spełnienia swoich postulatów.
Protest był pokojowy. Na miejscu byli policjanci i dwa radiowozy. Policja obstawiała też bramę uniwersytecką przy ulicy Oboźnej. Demonstracja nie powodowała utrudnień na Krakowskim Przedmieściu.
Jak poinformowała policja, protest zakończył się około godziny 19.10.
Czego domagają się studenci?
Protest studentów Uniwersytetu Warszawskiego w obronie Palestyny trwa od 24 maja. Protestujący domagają się m.in. udostępnienia informacji o wszelkich powiązaniach uniwersytetu z izraelskimi instytucjami akademickimi i z "innymi organizacjami i firmami, które czerpią zyski lub są związane z okupacją Palestyny i trwającym w Strefie Gazy ludobójstwem". Żądają również jednoznacznego potępienia działań Izraela, a także zerwania współpracy z firmami i uniwersytetami izraelskimi.
Protest początkowo odbywał się w parku Autonomia przy ulicy Nowy Świat 69. We wtorek zaostrzył się, a jego uczestnicy przenieśli się na Kampus Główny. Na prośbę rektora Uniwersytetu Warszawskiego Alojzego Z. Nowaka w środę policja interweniowała na Kampusie Głównym uczelni. 32 osobom zostały wystawione wezwania dotyczące naruszenia miru domowego.
W czwartek po południu przedstawiciele inicjatywy UW z Palestyną wydali własne oświadczenie w tej sprawie.
"Wczoraj, około godziny 19:30 policja wyniosła protestujące osoby z terenu uczelni. Wezwano nas na przesłuchania w charakterze podejrzanych o popełnienie przestępstwa z artykułu 193 kodeksu karnego - naruszenie miru domowego. Rektor z decyzji wezwania policji na teren uczelni próbuje tłumaczyć się w komunikacie na stronie Uniwersytetu oraz w mailu do osób zatrudnionych na UW. Powiela w nim mantrę o naszej rzekomej agresji i niszczeniu mienia. Ci sami agresywni studenci przez 2 tygodnie organizowali wykłady i wydarzenia kulturalne w parku Autonomia - uczestniczące w nich akademiczki i artystki najwyraźniej się nas nie bały" - napisano w mediach społecznościowych.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl