Minutą ciszy dla medyków, którzy zmarli w trakcie pandemii COVID-19 rozpoczęła się pikieta pielęgniarek i położnych przed Sejmem. Manifestacja miała związek z procedowaną w parlamencie tak zwaną "ustawą Niedzielskiego", dotyczącą minimalnych pensji w służbie zdrowia. Protestujący domagali się godnego traktowania i lepszych wynagrodzeń.
Manifestacja przed Sejmem rozpoczęła się o godzinie 11. Protestujący przywieźli ze sobą transparenty, bębny, gwizdki i trąbki. Dźwięki i okrzyki ucichły na minutę, by uczcić pamięć medyków, którzy zmarli w trakcie pandemii COVID-19. Następnie rozpoczęły się przemówienia.
O powodach protestu opowiedziała reporterowi TVN24 Małgorzata Filipowska, pielęgniarka z Podkarpacia.
- Przyjechaliśmy z konkretnym postulatem: domagamy się szacunku dla zawodu pielęgniarki i położnej, ponieważ sytuacja, w której się znalazłyśmy, nawarstwiała się już od 30 lat. Poszczególne rządy w naszej sprawie nie zrobiły praktycznie nic. A obecna sytuacja jest tak tragiczna, że nas jest za mało, jesteśmy przepracowane, nie ma młodych pielęgniarek w zawodzie, a jeżeli nawet są, to wyjeżdżają za granicę. Czujemy się oszukane, poniżone. Domagamy się godnej płacy, bo wiemy, że są pieniądze na wszystkie inne programy, a dla nas jak zwykle nie ma – wskazała.
Po godzinie 12 uczestniczki protestu przekazały, że dotychczas nie wyszedł do nich żaden z polityków koalicji rządzącej. - Chciałybyśmy porozmawiać, bo nasz zarząd prowadzi rozmowy już od kilku miesięcy, jeśli nie lat o trudnej sytuacji naszej grupy zawodowej, braku personelu i niedowartościowania nas jako pielęgniarek – powiedziała reporterowi TVN24 pielęgniarka z województwa łódzkiego.
Na banerach widoczne były hasła: "Godna płaca po wartościowaniu pracy, a nie po uważaniu", "Za ciężką pracę te pieniądze nam się należą", "Pacjencie zaopiekuj się sam", "Chory nie wadzi nikomu, niech leczy się sam i w domu". Są też transparenty w kształcie znaków drogowych z napisem "STOP ustawie Niedzielskiego".
- Policja zablokowała wjazd w ulicę Matejki oraz w Wiejską bezpośrednio przed Sejmem. Przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego jest około tysiąca protestujących, cały czas dochodzą kolejne osoby – relacjonował Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
"Przechodzimy od słów do czynów"
Przyjazd do stolicy zapowiadali pielęgniarki i pielęgniarze, położne i położni oraz zrzeszeni w Forum Związków Zawodowych fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni, technicy elektroradiologii, fizjoterapii i analityki medycznej, a także ratownicy medyczni oraz współpracujący z FZZ lekarze i farmaceuci.
- Już 15 czerwca jesteśmy w Warszawie, pod Sejmem i będziemy oczekiwać na decyzję polskich posłów. Nie wystarczy tylko oklaskiwać, wręczać odznaczenia, kwiaty i wyrażać swoją wdzięczność słownie. Teraz przechodzimy od słów do czynów. Oczekujemy, że parlamentarzyści, rozumiejąc zagrożenie bezpieczeństwa państwa związane z brakiem medyków w Polsce, groźbę zamykania szpitali, podejmą jedną słuszną decyzję. To będzie test wiarygodności polityków – mówiła wcześniej Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Bezpośrednim powodem akcji strajkowej jest tak zwana "ustawa Niedzielskiego", czyli ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Zdaniem protestujących "nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego".
Po pracach w Senacie nowelizacja ustawy została ponownie skierowana do prac w Sejmie. Posłowie zajmą się poprawkami najprawdopodobniej na najbliższym posiedzeniu zaplanowanym na wtorek.
Izba Wyższa w czwartek przyjęła do noweli trzy poprawki. Jedna z nich zwiększa skalę podwyżek minimalnego wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w ochronie zdrowia wobec zapisanej w rządowej nowelizacji ustawy i przyjętej przez Sejm pod koniec maja. Senat zwiększył wszystkie współczynniki pracy, według których wyliczane są najniższe pensje.
W poniedziałek, 7 czerwca, pielęgniarki i położne przeprowadziły strajk ostrzegawczy. W ramach protestu pojawiły się między innymi przed stołecznymi szpitalami i urzędem wojewódzkim na placu Bankowym.
Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl