"Prawo do aborcji prawem człowieka" - baner tej treści zawisł w piątek rano na moście Gdańskim. Kilka godzin później został zerwany.
- Prawo do aborcji jest prawem człowieka. To protest w obronie naszych wartości, w obronie wszystkich kobiet i LGBT+, których to dotyczy bezpośrednio, które są lub mogą być w ciąży - mówiła podczas konferencji prasowej Anna Tomaszewska z Akcji Demokracji, która stoi za akcją. Jak podkreśliła, to nie jest walka o "kompromis aborcyjny". - Sprzeciwiamy się zaostrzaniu prawa, ale mamy już dość kompromisów. Prawa człowieka są niezbywalne i przynależą do każdego człowieka - dodała.
Tomaszewska mówiła, że to "nie aborcja jest nielegalna, a tortury wobec kobiet". Wyjaśniła również cel, w jakim Akcja Demokracja zawiesiła baner. - Każda osoba, która jest w ciąży, może zadzwonić na numer, który prezentujemy na banerze. To numer do "Aborcji bez granic". Chcemy, aby był publicznie i powszechnie znany i dostępny dla każdej osoby, która może tego potrzebować - wyjaśniła.
Jak zapowiadała, baner miał wisieć na moście Gdańskim przez miesiąc, ale w ciągu kilka godzin został zniszczony. Akcja Demokracja planuje jego umieszczenie w innym miejscu "tak szybko, jak tylko będzie to możliwe".
Piątkowy protest w Warszawie
W ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wywołało to falę protestów w Warszawie i wielu innych polskich miastach.
Największy z dotychczasowych ma się odbyć w piątek w Warszawie. Jak zapowiedziały przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, przemarsz przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego wyruszy z trzech punktów miasta jednocześnie. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24