Postrzelił operatora na planie filmu Patryka Vegi. Były żołnierz GROM-u skazany

Operator został postrzelony na planie (zdj. ilustracyjne)
Operator został postrzelony na planie (zdj. ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock
Przed Sądem Rejonowym Warszawa-Wola, po blisko czterech latach, zakończył się proces w sprawie wypadku, do którego doszło na planie filmu Patryka Vegi. Podczas kręcenia sceny operator kamery Petro Aleksowski został postrzelony przez byłego żołnierza GROM-u Ireneusza Sz.

- 21 kwietnia 2023 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie uznał oskarżonego Ireneusza Sz. za winnego nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wymierzył karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący rok. Oskarżony został zobowiązany do informowania Sądu o przebiegu okresu próby - przekazała nam Mirosława Chyr, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak dodała, wyrok nie jest prawomocny.

Wcześniej o wyroku napisał w mediach społecznościowych sam poszkodowany. Jak wyliczył, wyrok zapadł po 22 rozprawach, "po 6 latach, 5 miesiącach i 3 godzinach od postrzelenia".

Strzelił były żołnierz GROM-u

Do zdarzenia doszło 21 grudnia 2016 roku na lotnisku na warszawskim Bemowie, gdzie powstawały ujęcia do filmu "Czerwony punkt" w reżyserii Patryka Vegi. Produkcja - zapowiadana jako film sensacyjny z udziałem Ewana McGregora - okazała się 9-minutową reklamą nowej platformy, udostępniającej filmy na życzenie.

Tego dnia na planie kręcono scenę ze śmigłowcem. W maszynie siedział zamaskowany strzelec, celujący w obiektyw kamery. W strzelca wcielał się były żołnierz GROM-u Ireneusz Sz.

Gdy operator Petro Aleksowski (podczas pierwszej rozprawy zgodził się na podawanie imienia i nazwiska) stojąc na podnośniku, zbliżył się do niego, padł strzał. Okazało się, że były GROM-owiec strzelił do niego z ostrej amunicji. Kula trafiła operatora w udo i roztrzaskała kość.

Poważna operacja, wózek inwalidzki

Po wypadku Petro Aleksowski przeszedł operację, poruszał się na wózku inwalidzkim, później przy pomocy balkonika, a następnie o lasce.

Proces rozpoczął się jesienią 2019 roku, toczył się z wyłączoną jawnością, wnioskował o to obrońca Ireneusza Sz.

Czytaj też >> Kontakt samolotów podczas pokazu akrobacyjnego. Części spadły na prywatną posesję:

samlot
Na terenie posesji pod Radomiem znaleziono części samolotu
Źródło: TVN24
Czytaj także: