Chcą więcej kamer i patroli policji. Reakcja władz Śródmieścia po brutalnym gwałcie

25-letnia Liza nie żyje
25-letnia Liza nie żyje. "Ludzie nie reagują na przemoc. Po prostu tak, jakby się już przyzwyczaili"
Źródło: Renata Kijowska/Fakty TVN
Audyt niebezpiecznych miejsc, kursy samoobrony, więcej kamer. Burmistrz Śródmieścia oraz radni z Koalicji Obywatelskiej mówią o swoich działaniach i pomysłach na poprawę bezpieczeństwa w dzielnicy po brutalnym gwałcie na Żurawiej w Warszawie.

Jak przekazali przedstawiciele Śródmieścia (burmistrz Aleksander Ferens, radna Agnieszka Gierzyńska-Kierwińska, przewodniczący Klubu Radnych KO Marcin Rolnik), podjęto decyzję o organizacji darmowych kursów samoobrony dla kobiet.

"Ponadto, pragniemy oznajmić, że występujemy do straży miejskiej oraz śródmiejskiej policji z prośbą o przeprowadzenie audytu wykazu miejsc szczególnie niebezpiecznych, aby sprawdzić, czy ten obszar ulicy Żurawiej i okolic są w nim uwzględnione. Postulujemy również o zwiększenie liczby patroli oraz instalację kamer monitorujących, co umożliwi bieżące śledzenie potencjalnie niebezpiecznych sytuacji" - napisali.

Czytaj też >>> Definicja gwałtu sprzed niemal stu lat. Kobiety walczą o zmianę

Kilka dni walczyła o życie w szpitalu

W piątek w jednym z warszawskich szpitali zmarła 25-letnia Liza, ofiara bestialskiego gwałtu, do którego doszło w ubiegłą niedzielę. Naga, nieprzytomna kobieta, bez "funkcji życiowych", została znaleziona na schodach budynku przy ulicy Żurawiej 47 w Śródmieściu.

Na miejscu przez wiele godzin pracowali policjanci, w tym technicy kryminalistyki. Kilkanaście godzin później śródmiejscy funkcjonariusze zatrzymali 23-letniego Doriana S. Mężczyzna usłyszał zarzuty związane z usiłowaniem zabójstwa kobiety na tle rabunkowym i seksualnym, ale prawdopodobnie ich treść ulegnie zmianie.

Kamery monitoringu zamontowane na Żurawiej nagrały dwie kobiety, które przechodziły ulicą w momencie, gdy doszło do ataku na 25-letnią Białorusinkę. Kobiety wyjaśniały na komendzie, że nie miały świadomości, iż są świadkami przestępstwa. Jak ocenia w rozmowie z tvnwarszawa.pl policjantka z wieloletnim doświadczeniem, nie można usprawiedliwiać braku reakcji, ale z drugiej strony nie powinno się postawy świadków jednoznacznie osądzać. Zwraca uwagę na zjawisko "rozproszonej odpowiedzialności".

Czytaj także: