Szefostwo pogotowia zawiesiło pielęgniarza, który miał pełnić dyżur pod wpływem alkoholu. Zaproponowano mu również wsparcie specjalisty.
O sprawie pisaliśmy w piątek. Awanturę w Szpitalu Bródnowskim miał wszcząć pielęgniarz z zespołu jednej z karetek. Policjanci interweniowali na terenie stacji wyczekiwania pogotowia ratunkowego przy ulicy Brzeskiej. Miał ich powiadomić lekarz z SOR. Policjanci informowali później, że na miejscu zastali "osobę nietrzeźwą".
Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, ustalił, że mężczyzna w tym czasie był kierownikiem zespołu ratownictwa medycznego. W chwili policyjnej kontroli miał około dwa promile alkoholu. O komentarz poprosiliśmy więc rzecznika Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie.
"Pielęgniarz został zawieszony"
Piotr Owczarski, rzecznik "Meditransu", przyznał nam, że zgłoszenie dotyczyło osoby nietrzeźwej, jednak nie powiedział wprost, co wykazała policyjna kontrola trzeźwości. Poinformował jednak, że pielęgniarz został zawieszony.
"W naszej jednostce nigdy nie było i nie będzie akceptacji na zachowania niezgodne ze standardami pracy personelu medycznego, dlatego też osoba, o której mowa, została niezwłocznie zawieszona w pełnieniu czynności służbowych zgodnie z zapisami zawartej umowy oraz przepisami prawa" - odpowiedział.
"Dodatkowo w każdym przypadku zapewniane jest medykom wsparcie psychologiczne psychologa doświadczonego w pracy z osobami narażonymi na stres pourazowy jak również m.in. z problemami z nadużywaniem alkoholu. Każda taka osoba ma możliwość skorzystania ze wsparcia terapeutycznego. Również w tym przypadku taka pomoc została zaoferowana" - dodał.
Pięć razy wyjeżdżali do pacjentów
Rzecznik przekazał nam również, że pielęgniarz wraz z dwoma innymi osobami zaczął dyżur o 7.00 rano. "Od rozpoczęcia dyżuru do chwili przyjazdu policji, która została wezwana na naszą prośbę, zespół ten zrealizował pięć interwencji medycznych" - przekazał.
Zapewnił też, że do pogotowia nigdy wcześniej nie docierały sygnały, że "osoba, o której mowa, ma problemy z alkoholem lub wykonuje usługi pod wpływem alkoholu. Podkreślić należy, iż to właśnie inni medycy z naszej jednostki zainicjowali to postępowanie sprawdzające skutkujące odsunięciem tej osoby od dalszego wykonywania funkcji w tym dniu" - przypomniał.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl