Po kontroli Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego zostaną wstrzymane prace przy ulicy Śródziemnomorskiej na warszawskich Stegnach - poinformowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Chodzi o 11-piętrowy blok, który powstał w sąsiedztwie szeregowego domu. Budynki stoją tak blisko siebie, że balkony nowego niemal stykają się ze ślepą ścianą tego starszego. Pozwolenie na budowę, po odmowie stołecznego ratusza, wydał wojewoda z PiS.
Kontrola inwestycji przy ulicy Śródziemnomorskiej w Warszawie ruszyła w 6 maja, została przeprowadzona na polecenie ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy i - jak poinformował w środę resort - wykazała niezgodności z zatwierdzonym wcześniej projektem. - Wstrzymujemy budowę i wnioskujemy do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Warszawie o wszczęcie postępowania naprawczego. Zgłaszamy też sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - przekazał w komunikacie minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Znaleziono szereg nieprawidłowości
Kontrola - jak poinformował resort - wykazała szereg nieprawidłowości. Jak czytamy w dokumencie pokontrolnym, "komórki lokatorskie i korytarz włączone (zostały - przyp. red.) do lokali mieszkalnych"; "dodano okna i instalacje", a projektant - jak ustalili kontrolerzy - zaakceptował odstępstwa od projektu i "uznał je za nieistotne". "Następnie wystawiono (na sprzedaż - red.) mieszkania z pomieszczeniami z przerobionych komórek, nie spełniających parametrów jako jednolite i pełnowartościowe mieszkania" - czytamy w dokumencie.
W wyniku kontroli ustalono też, że powiększono powierzchnię użytkową garażu podziemnego powyżej pół hektara. "To wymagało uzyskania decyzji środowiskowej, której inwestor nie zdobył" - piszą kontrolerzy.
- Nie trzeba być ekspertem w dziedzinie budownictwa, by stwierdzić, że ta inwestycja jest prowadzona wbrew zasadom zdrowego rozsądku. Ale dopiero kontrola pokazała prawdziwą skalę nieprawidłowości. Dlatego budowa powinna być natychmiast wstrzymana przez warszawski nadzór budowlany. Będziemy wnioskować też o ukaranie projektanta - nie można wprowadzać zmiany charakteru powierzchni w tak istotny sposób - dodał minister.
O budynku pierwsza napisała "Gazeta Stołeczna". Inwestycja firmy Napollo, o nazwie Nowe Południe 2, powstała przy ulicy Śródziemnomorskiej na Stegnach. 11-piętrowy blok wybudowano w miejscu rozebranego trzy lata temu trzykondygnacyjnego domu jednorodzinnego oraz jednego domu szeregowego. Między ślepą ścianą zachowanego szeregowca a balkonami nowej inwestycji jest minimalna szczelina.
- Przy szeregowcu stoją rusztowania, które optycznie pomniejszają szczelinę pomiędzy dwoma budynkami. Jednak odległość od ślepej ściany do balkonów wynosi nieco ponad metr - ocenił reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter, który był na miejscu.
Pozwolenie wydał wojewoda
"Stołeczna" zwróciła uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury nowa zabudowa może powstać minimum cztery metry od granicy działki, jeżeli stoi na niej budynek z oknami i trzy metry, jeżeli na granicy jest ślepa ściana. Odległość mierzy się od ściany, gdzie są okna i drzwi. Jednak wystające elementy, takie jak balkony, mogą zbliżać się do ściany sąsiadującego budynku nawet na półtora metra.
- Wniosek o pozwolenie na budowę rozpatrywał miejski wydział architektury. Odmówił wydania pozwolenia. Inwestor odwołał się do wojewody mazowieckiego. I wojewoda to pozwolenie wydał - wyjaśnił wiceburmistrz Mokotowa Jan Ozimek.
Pozwolenie na budowę wydano w kwietniu 2018 roku. Wówczas wojewodą mazowieckim był Zdzisław Sipiera z PiS.
Minister Waldemar Buda przekonywał reportera TVN24, że kluczowe były warunki zabudowy, wydane wcześniej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Ale jego zastępca Michał Olszewski odpierał zarzut, mówiąc, że pozwolenie "było niezgodne co do fundamentalnych zasad z wcześniejszą decyzją wydaną przez prezydenta w zakresie warunków zabudowy".
Minister o "pazerności i głupocie"
Na budowie był minister rozwoju Waldemar Buda. "To jest pazerność połączona z głupotą! Coś takiego buduje się w Warszawie" - grzmiał na Twitterze. "Skontrolujemy tę inwestycję i analizujemy przepisy pod kątem zmian i zablokowania tego typu sytuacji" - zapowiedział.
Na wpis ministra zareagował wiceprezydent Olszewski. "Panie ministrze - chętnie zapoznamy się z wynikami tej kontroli" - napisał Olszewski. I podkreślił, że ratusz wydał decyzję odmowną w sprawie pozwolenia na budowę. "Po czym zgodę wydał… Wojewoda Mazowiecki, czyli Pana przedstawiciel - z pazerności, z głupoty? Może pan go sam zapyta" - zasugerował wiceprezydent Warszawy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl