Do Londynu nie poleciała i została ukarana dwoma mandatami, a to nie koniec jej problemów

Strażnik graniczny z warszawskiego lotniska
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
Miała lecieć do Londynu, musiała zostać w Polsce. Na pokład samolotu nie wpuścił jej kapitan. Interweniowali strażnicy graniczni. Została ukarana dwoma mandatami i wszczęto wobec niej postępowanie. Wszystko z powodu nadmiaru alkoholu.

Funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie otrzymali w piątek przed 21 zgłoszenie o agresywnej pasażerce. Na miejscu zastali kobietę, której na pokład samolotu z tego powodu nie wpuścił kapitan. Pilnowali jej już pracownicy Służby Ochrony Lotniska.

"Użyto środków przymusu bezpośredniego"

"Pasażerka odmówiła okazania dokumentu tożsamości. Użyła w stosunku do funkcjonariuszy słów wulgarnych, naruszyła też nietykalność cielesną jednego z nich" - informuje w komunikacie Straż Graniczna. - "Użyto wobec niej środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i zaprowadzono ją do pomieszczeń służbowych Straży Granicznej. Tam została poddana badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik to 1,28 mg/l (około 2,5 promila – red). Kobieta noc spędziła w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych".

PRZECZYTAJ: Palili papierosy podczas lotu, pili własny alkohol. Cztery interwencje w samolotach jednego dnia.

Dwa mandaty i postępowanie

Za wykroczenia z artykułu 65 paragraf 2 oraz artykułu 141, to jest odmowę okazania dokumentu tożsamości w celu legitymowania uprawnionemu z mocy ustawy funkcjonariuszowi Straży Granicznej oraz używania słów nieprzyzwoitych na lotnisku została ukarana dwoma mandatami.

"Z uwagi na fakt wywierania wpływu przemocą lub groźbą na czynności funkcjonariuszy, naruszenie ich nietykalności cielesnej oraz znieważenie, wobec kobiety wszczęto także postępowanie przygotowawcze i przesłuchano ją w charakterze podejrzanej" – dodano w komunikacie.

Czytaj także: