W środę na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie odbyły się obchody 79. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Odczytano apel pamięci, a na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza przedstawiciele organizacji kombatanckich, władz państwowych i samorządowych oraz placówek dyplomatycznych w Polsce złożyli wieńce. Uroczystości zainaugurowało złożenie kwiatów przed tablicą "Ku Czci Cywilnych Ofiar II Wojny Światowej" w Ogrodzie Saskim.
Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell w wystąpieniu przed Grobem Nieznanego Żołnierza przypomniał, że zakończona 8 maja 1945 roku II wojna światowa "pochłonęła 50 milionów istnień ludzkich, w tym 6 milionów polskich obywateli".
- W narodowym dniu zwycięstwa składam najwyższy hołd polskiemu żołnierzowi, który pomimo wrześniowej klęski w 1939 roku nie złożył broni. Włączał się do walki na wszystkich frontach, na lądzie, morzu, powietrzu; brał udział w zmaganiach partyzanckich, powstaniach i wielkich operacjach wojennych sił koalicji antyhitlerowskiej – podkreślił Parell.
Choć - jak zaznaczył - "po blisko sześciu latach walk (polski żołnierz – red.) wzniósł biało-czerwone sztandary w Berlinie, to (…) niestety zwycięstwo nad niemieckim totalitaryzmem nie przyniosło upragnionej wolności Europie Środkowej, w tym Polsce".
"Radość była zmącona przewidywaniem kolejnej wojny"
- Dzisiaj w niepodległej Polsce świadomi jesteśmy, jak wiele zawdzięczamy ludziom, których młodość wypełniła wojenna służba. Oddając im hołd, pamiętamy o tysiącach poległych i zamordowanych żołnierzach polskiego państwa podziemnego, o cywilnych ofiarach tej okrutnej wojny, o żołnierzach września pochowanych w mogiłach w Katyniu, Miednoje, Charkowie; o wysiedlonych przemocą z domów mieszkańcach Pomorza, Wielkopolski czy Śląska. O ofiarach hitlerowskich obozów koncentracyjnych i stalinowskich łagrów oraz o tych wszystkich, którzy spoczęli na polskich wojennych cmentarzach rozsianych od Lenino przez Tobruk i Monte Cassino – oznajmił szef urzędu ds. kombatantów.
Dodał: "Ten dzień jest dla nas dniem szczególnym, jest dowodem na to, że trud wojenny naszych kombatantów, naszych weteranów, lata ich walki i krew przelana na wszystkich frontach II wojny światowej oraz w zbrojnej konspiracji nie została i nigdy nie zostanie zapomniana".
Biorący dział w uroczystości powstaniec warszawski porucznik Janusz Komorowski przyznał, że "w pamięci utrwaliły mu się bardziej inne daty z czasów wojny" niż 8 maja 1945 roku. - Byłem wtedy w Warszawie, bezdomny, bo nasze mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone. Jedno, co mogę powiedzieć, to to, że radość z pobicia Niemców była zmącona przewidywaniem kolejnej wojny. Mówiło się wówczas o wybuchu trzeciej wojny światowej między aliantami zachodnimi a sowietami - podkreślił.
Inny kombatant, porucznik Józef Bratosiewicz 8 maja 1945 roku był w Łęczycy. - Informacja o kapitulacji Niemiec tak szybko do nas nie dotarła. Wówczas pracowałem i chodziłem do szkoły, odrabiając zaległości edukacyjne z czasów niemieckiej okupacji – powiedział PAP. Zaznaczył, że dla niego wojna się nie skończyła, bo później działał w Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość.
79 lat temu nastąpiło podpisanie aktu bezwarunkowej kapitulacji
7 maja 1945 roku o 02.41 w kwaterze głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych generała Dwighta Eisenhowera w Reims (Francja) nastąpiło podpisanie aktu bezwarunkowej kapitulacji przez przedstawicieli III Rzeszy.
Stalin zażądał jednak ponownego uroczystego podpisania kapitulacji w kontrolowanej przez siebie stolicy upadającej Rzeszy. Brytyjski samolot dostarczył 8 maja 1945 roku na berlińskie lotnisko Tempelhof trzyosobową delegację niemiecką z feldmarszałkiem Wilhelmem Keitlem na czele. Przygotowany dokument zawierał te same warunki bezwarunkowego poddania się wojsk niemieckich, jakie ustalono poprzedniego dnia w Reims.
Ceremonia odbyła się w byłym kasynie oficerskim szkoły saperskiej w dzielnicy Berlina Karlshorst. Poza Keitlem jako przedstawiciele głównych rodzajów niemieckich sił zbrojnych kapitulację podpisali Hans-Georg von Friedeburg i generał lotnictwa Hans-Jürgen Stumpff. Jako przedstawiciel naczelnego dowództwa sowieckich sił zbrojnych w roli sygnatariusza wystąpił marszałek Gieorgij Żukow; alianci zachodni powierzyli to zadanie brytyjskiemu generałowi lotnictwa Arthurowi Tedderowi. Ponadto dokument podpisali jako świadkowie naczelny dowódca amerykańskiego lotnictwa strategicznego gen. Carl A. Spaatz i dowódca 1. Armii Francuskiej gen. Jean de Lattre de Tassigny (jako świadek i przyjmujący kapitulację). Wcześniej doszło do zamieszania proceduralnego wokół przedstawiciela Francji, który zagroził popełnieniem samobójstwa, jeśli nie zostanie dopuszczony do podpisania aktu kapitulacji, a na sali nie znajdzie się francuska flaga. Feldmarszałek Keitel złośliwie zauważył, że podpis francuskiego generała powinien się znaleźć po obu stronach aktu – zwycięzców i zwyciężonych. Zgodnie z ustaleniami z Reims akt kapitulacji Rzeszy wszedł w życie o godzinie 23.01 czasu środkowoeuropejskiego. W ZSRS była już 1.01. Stąd jednodniowa różnica w świętowaniu dnia zwycięstwa pomiędzy krajami zachodnimi a Związkiem Sowieckim oraz współczesną Rosją.
9 maja jako rocznicę zakończenia II wojny światowej obchodzono we wszystkich krajach znajdujących się w sowieckiej strefie wpływów.
Była największym i najbardziej krwawym konfliktem zbrojnym w dziejach ludzkości
II wojna światowa trwała sześć lat. Była największym i najbardziej krwawym konfliktem zbrojnym w dziejach ludzkości. Uczestniczyły w niej 72 państwa. Działania wojenne toczyły się na terytorium 40 państw. Ogólne straty ludności szacuje się na ponad 50 milionów osób poległych, zamordowanych i zmarłych. Polska utraciła ok. 5,8 miliona obywateli, w tym ok. 3 milionów obywateli pochodzenia żydowskiego. Straty ujęte procentowo w stosunku liczby ludności w Polsce były najwyższe na świecie.
Mimo kapitulacji regularnych oddziałów WP już we wrześniu 1939 r. powstały pierwsze struktury konspiracyjnej Służby Zwycięstwa Polsce, późniejszy Związek Walki Zbrojnej, a od lutego 1942 r. Armia Krajowa - główna siła zbrojna Podziemnego Państwa Polskiego.
Autorka/Autor: mg
Źródło: PAP