RIO zakwestionowała uchwałę Rady Warszawy z dnia 18 listopada o nowym systemie naliczania opłat za śmieci. Od 1 stycznia warszawiacy mieli płacić za wywóz nieczystości w zależności od metrażu mieszkania.
Nowa propozycja radnych
Podczas piątkowej sesji radni dyskutowali nad nową propozycją systemu opłat za odbiór. Ratusz zaproponował system od gospodarstwa domowego.
Za przyjęciem uchwały głosowało 37 radnych, 17 było przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Uchwała wchodzi w życie 14 dni od momentu ogłoszenia jej w Dzienniku Urzędowym Województwa. Od stycznia warszawiacy będą płacić za wywóz nieczystości w zależności od rodzaju gospodarstwa domowego. Według nowej uchwały warszawiacy za mieszkanie zapłacą 85 złotych, a za dom jednorodzinny 107 złotych (jeśli właściciele będą kompostować biodopady, opłata będzie obniżona 9 złotych).
Protest spółdzielni
Radni podjęli poprzednią uchwałę w tej sprawie podczas sesji w drugiej połowie listopada. Określono w niej pięć stawek opłat za wywóz odpadów, uzależnionych od metrażu lokalu: od 55 do 99 złotych za mieszkanie. Ratusz przekonywał, że nowa metoda to "możliwie prosty system, najmniej obciążający portfel mieszkańca".
Zastrzeżenia miała jednak część stołecznych spółdzielni. Tuż po przyjęciu uchwały zaapelowały do ratusza o modyfikację systemu, a następnie skierowały do wojewody mazowieckiego pismo z prośbą o unieważnienie nowych przepisów. We wtorek kilkanaście z nich, między innymi spółdzielnie "Bródno", "Praga" i "Służew nad Dolinką", skierowało kolejny apel w tej sprawie do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Metoda wodna
To już trzecia zmiana sposobu naliczania opłat za śmieci w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy. W połowie października ubiegłego roku Rada Warszawy przyjęła uchwałę, zgodnie z którą od 1 kwietnia opłata jest liczona na podstawie średniego zużycia wody z sześciu ostatnich miesięcy. Stawka to 12,73 złotego za metr sześcienny wody.
Obowiązujące od kilku miesięcy zasady zakwestionowała jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Skarga na nową uchwałę śmieciową trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jeszcze przed jej wejściem w życie - w listopadzie ubiegłego roku. Sąd rozpatrzył ją w lipcu, stwierdzając nieważność przepisów. Nieprawomocny wyrok nie wstrzymał jednak wykonania uchwały, dlatego obowiązuje ona do dziś.
Niepodważalną zaletą metody wodnej był fakt, że warszawiacy zaczęli oszczędzać wodę. Pokazały to dane Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Wyjaśnienia sekretarza
Do kolejnej zmiany systemu naliczania opłat odniósł się po południu Włodzimierz Karpiński, sekretarz miasta, odpowiedzialny za Biuro Gospodarki Odpadami.
"Dotychczasowe propozycje stolicy, które zmierzały do stworzenia systemu możliwe sprawiedliwego i przejrzystego dla mieszkańców, w oparciu o metody dozwolone prawem, zostały zakwestionowane przez organy nadzoru i sądy. Stało się tak mimo, że takie same systemy funkcjonują w innych polskich miastach. Mamy podstawy, aby sądzić, że dzieje się tak z powodów politycznych" - napisał w oświadczeniu Karpiński.
Zaznaczył, iż "odgórne decyzje wobec warszawskich uchwał w sprawie zagospodarowania odpadów sprawiają, że stolica nie ma już innej możliwości, jak wprowadzić metodę najprostszą". "Decyzje musiały zostać podjęte jak najszybciej, z uwagi na to, że nowe przepisy dotyczące opłat za gospodarowanie odpadami mają zacząć obowiązywać już za dwa tygodnie, od 1 stycznia 2022 roku" - tłumaczył sekretarz miasta.
Poinformował również, że miasto w dalszym ciągu będzie dopłacać do systemu gospodarowania odpadami kilkadziesiąt milionów złotych z budżetu. Podkreślił, że "osoby w najtrudniejszej sytuacji będą objęte programem osłonowym, na który Rada Warszawy zabezpieczyła już środki".
Autorka/Autor: kz, dg/b
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24