Stołeczny ratusz nie będzie mógł bez przetargu podpisać miliardowego kontraktu z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania. Krajowa Izba Odwoławcza przychyliła się do protestów konkurencji. Urzędnicy muszą szybko znaleźć nowe rozwiązanie - w czerwcu kończą się umowy na wywóz śmieci w dwóch dzielnicach.
Ratusz zamierzał zlecić Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania, które odpowiada obecnie za sześć stołecznych dzielnic, wywóz śmieci w trzech kolejnych: Targówku, Białołęce oraz Mokotowie. Urzędnicy zamierzali to zrobić w trybie z wolnej ręki, czyli w ramach zamówienia "in-house". Wartość kontraktu to niemal miliard złotych. Nie spodobało się to innym firmom z branży. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej. W poniedziałek zapadł wyrok.
- Niestety Krajowa Izba Odwoławcza nie przychyliła się do naszego stanowiska. Nie będziemy mogli skorzystać z opcji in-house. W najbliższych dniach będziemy podejmować decyzje, co dalej. Co najważniejsze, śmieci będą nadal odbierane. Umowy w dwóch dzielnicach wygasają w czerwcu, a w pozostałych we wrześniu, więc jest jeszcze trochę czasu - mówi tvnwarszawa.pl rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk.
Urzędnicy czekają na pisemne uzasadnienie orzeczenia KIO. - Po przeanalizowaniu argumentów Izby będziemy decydować, czy złożymy odwołanie - zapowiedziała.
Jak podaje "Gazeta Stołeczna", jednym z argumentów KIO było to, że MPO nie jest w stanie samodzielnie wykonać usługi transportu śmieci. Zdaniem Izby, urzędnicy nie spełnili jednego z warunków postępowania z wolnej ręki - nie wykazali, że ponad 90 procent działalności MPO dotyczy zadań powierzonych przez miasto.
MPO wywozi odpady z sześciu dzielnic
Obecnie warszawskie MPO odpowiada za wywóz odpadów z Bemowa, Ochoty, Śródmieścia, Ursusa, Włoch i Woli. Warszawa zdecydowała o powierzeniu jej tego zadania również dla kolejnych trzech dzielnic: Białołęki i Targówka (od 1 lipca 2022 roku) oraz Mokotowa (od 1 października 2022 roku). Urzędnicy tłumaczyli, że zamierzali udzielić zamówienia publicznego z wolnej ręki, bo - ich zdaniem - umożliwiały to przepisy prawa zamówień publicznych.
"Polskie i europejskie doświadczenia ostatnich lat wskazują, że in-house umożliwia w dłuższej perspektywie budowę stabilnego i przyjaznego mieszkańcom rynku gospodarki odpadami. Priorytetem MPO jest przede wszystkim rzetelna obsługa mieszkańców, a nie maksymalizacja zysków. Mocna i stabilna spółka miejska stanowi gwarant dla mieszkańców w przypadku awaryjnych i nadzwyczajnych sytuacji" - czytamy w komunikacie ratusza.
Z decyzją nie zgadzały się jednak firmy z branży, które odwołały się do Krajowej Izby Odwoławczej. W sumie odwołania z złożyło dziewięć firm: Lekaro, Ms-Eko, Eko-Konsult, Błysku, Prezero, Partner, Jarper, Remondis i Fart-Bis oraz Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl