Śledztwo w sprawie kradzieży XIX-wiecznych ksiąg. Rektor: mogło zginąć 80 woluminów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Z Biblioteki Uniwersyteckiej skradziono cenne książki
Z Biblioteki Uniwersyteckiej skradziono cenne książki
Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Z Biblioteki Uniwersyteckiej skradziono cenne książkiArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży woluminów z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego w Warszawie. Śledczy ujawnili, że zginęło osiem XIX-wiecznych ksiąg, wydrukowanych w cyrylicy. Ich wartość oszacowano na minimum 200 tysięcy złotych. Ale według czwartkowego oświadczenia rektora, skala kradzieży mogła być znacznie większa i sięgać 80 pozycji, wartych pół miliona euro. Szacowanie strat jeszcze się nie skończyło.

- Do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ w dniu dzisiejszym (czwartek, 2 listopada - red.) wpłynęły materiały przekazane z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I, w sprawie kradzieży woluminów do jakiej doszło w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. W czwartek, 2 listopada, zostało wszczęte śledztwo w sprawie o kradzież mienia znacznej wartości, zagrożonej karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.

Oficjalnie skradziono osiem książek o wartości 200 tysięcy złotych

Prokurator zaznaczył, że dotychczas ustalono, że do kradzieży książek doszło 16 października 2023 roku, w czytelni BUW przy Dobrej 6 w Warszawie. - Książki zostały wypożyczone przez kobietę i mężczyznę i nie zostały zwrócone w całości. Pozostały tylko dwie z 10 zamówionych przez wyżej wymienionych książek oraz ich fascykuły - przekazał.

- Brakujących książek było osiem sztuk, wszystkie wydane w okresie od 1827 do 1842 roku na terenie obecnej Rosji, to jest w Moskwie i w Petersburgu. Książki wydrukowane zostały w cyrylicy. Są to zbiory specjalne o szczególnym znaczeniu dla nauki. Wartość strat to około nie mniej niż 200 tysięcy złotych. Jednak jak wynika z informacji nadesłanych przez BUW, woluminy na aukcjach osiągają wyższą cenę i aby w pełni określić wartość niezbędne, będzie powołanie biegłego - wyjaśnił Banna.

Dyrektorka zwolniona, zawiadomienie złożył jej zastępca

Zawiadomienie w tej sprawie złożył zastępca dyrektora biblioteki. 31 października rektor UW prof. Alojzy Nowak poinformował, że zwolniona została pani Anna Wołodko, dotychczasowa dyrektorka BUW. Odwołanie jest reakcją na informację o kradzieży kilkudziesięciu cennych woluminów ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej.

We wtorek wieczorem odwołana dyrektor Anna Wołodko opublikowała na portalu X (dawniej Twitter) oświadczenie. Poinformowała, że kradzież ośmiu woluminów rosyjskich starodruków z XIX wieku została odkryta w połowie października.

"Ktoś zostawił na stanowisku pracy okładki, a w nie włożone atrapy oryginalnych wydań. Po sprawdzeniu okazało się, że takich atrap zwróconych do magazynu jest więcej. Według dotychczasowych ustaleń podmieniono ok. 80 woluminów" – napisała Anna Wołodko. Dodała, że w BUW wciąż trwa kontrola, a o sprawie wiedział prorektor i policja. W jej opinii kradzieże miały miejsce na zlecenie, prawdopodobnie dla domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim.

W sieci pojawiła się petycja w sprawie przywrócenia do pracy Anny Wołodko i jej zastępczyni Katarzyny Śląskiej. "Nie ma naszej zgody na politykę kadrową w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie prowadzącą do niszczenia ludzi, ich dorobku zawodowego i społecznego" - napisali autorzy petycji. Do godziny 17 w czwartek podpisało ją 717 osób.

Polska policja informowała BUW o kradzieży w łotewskiej Bibliotece Narodowej

W czwartek na stronie internetowej Uniwersytetu Warszawskiego opublikowano szczegółowe oświadczenie rektora prof. Alojzego Nowaka.

Napisał w nim, że Anna Wołodko sporządziła notatkę służbową dotyczącą kradzieży na polecenie przełożonego. W notatce miała wskazać, że 16 października stwierdzono kradzież ośmiu woluminów. A już w grudniu ubiegłego roku Komenda Główna Policji miała przekazać, że na wniosek łotewskiej policji prowadzi czynności w sprawie kradzieży zbiorów z łotewskiej Biblioteki Narodowej. Policjanci mieli wskazać nazwisko posiadacza karty bibliotecznej, który miał być w ten proceder zamieszany. Według zapisów w rejestrze wejść i wyjść z placówki była to osoba, która w 8 listopada 2022 roku korzystała z pozycji, które zginęły.

"Powyższe informacje obrazują skalę zaniedbań w obszarze nadzoru nad drogocennymi zbiorami BUW" - skonstatował w oświadczeniu rektor Nowak.

"Pomimo posiadanych już w grudniu 2022 r. informacji z Komendy Głównej Policji oraz identyfikacji osoby korzystającej z zasobów BUW, dopiero 16 października 2023 r. stwierdzono kradzież tych woluminów. Z wyjaśnień p. Dyrektor wynika wniosek, że w grudniu 2022 r. nie dokonano nawet podstawowej czynności, jaką powinno być sprawdzenie, czy nie doszło do kradzieży książek przez osobę wskazaną przez Policję. Tymczasem jedna z zamówionych przez tę osobę pozycji pojawiła się na aukcji już 22 grudnia 2022 r. (kolejne – w kwietniu 2023 r.). Przez 10 miesięcy – od grudnia 2022 do 16 października 2023r. – nie dokonano audytu zbiorów wydawnictw XIX-wiecznych, nie wdrożono należytych środków zabezpieczenia, nie cofnięto decyzji ogłoszonej w dniu 21.01.2020 r. o przeniesieniu Czytelni Zbiorów XIX-wiecznych do Czytelni Ogólnej, która to decyzja spowodowała liczne negatywne skutki w zakresie nadzoru nad zbiorami. Działania te zostały zainicjowane dopiero po 16 października 2023 r." – opisał prof. Alojzy Nowak.

Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie okradzionaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Rektor: mogło zniknąć ok. 80 woluminów, szacowanie strat trwa

Dalej zauważył, że od grudnia 2022 roku do 16 października 2023 roku trwał "prawdopodobny proceder kradzieży cennych pozycji z zasobów BUW, rozpoczęty być może jeszcze we wcześniejszym okresie". Działania podjęte przez dyrektorkę biblioteki ocenił jako "istotnie spóźnione" w świetle posiadanej od grudnia 2022 roku wiedzy. Stwierdził, że właściwa reakcja mogłaby zapobiec kradzieży, a "przynajmniej zminimalizować ogromną skalę kradzieży zbiorów BUW". Dodał, że według ostatnich szacunków, skala kradzieży była większa i "sięga ok. 80 woluminów". Ale ustalenia wielkości strat trwają.

Rektor wytknął, że Anna Wołodko nie poinformowała prorektora o rozmiarach strat, nie podzieliła się informacjami, które dostała z KGP, ani nie nawiązała kontaktu z okradzioną biblioteką łotewską.

Ukradzione w Warszawie książki pojawiły się na zagranicznych aukcjach

"Kradzieże w zbiorach łotewskich i estońskich wiązały się z dużym rozgłosem w międzynarodowym środowisku bibliotekarskim, zaś trwające w tej materii śledztwo poczyniło znaczące postępy. Modus operandi przestępców opisany został w mediach dość dawno, co najwidoczniej uszło uwadze dyrekcji BUW, podobnie jak zawarte w publikowanych wypowiedziach pracowników poszkodowanych bibliotek szczegóły, pozwalające identyfikować kolejnych przestępców. Nie zauważono, że od końca grudnia 2022 r. skradzione pozycje – z pieczęciami naszej biblioteki, a niekiedy nawet z sygnaturami BUW – sprzedawane były na zagranicznych aukcjach, osiągając przy tym imponujące ceny" - napisał w oświadczeniu rektor UW.

Stwierdził, że w świetle przytoczonych faktów zwolnienie dyrektorki "z powodu braku odpowiedniego nadzoru nad zasobami BUW było decyzją jedynie możliwą". Za nieuprawnione uznał postulaty, by to ona zajęła się wyjaśnieniem sytuacji. "Dodatkowo, do władz rektorskich docierają głosy, od pracowników BUW, o zastraszaniu ich w celu nieprzekazywania informacji dotyczących sprawy do władz rektorskich" - przekazał Alojzy Nowak.

Wartość skradzionych pozycji może przekroczyć pół miliona euro

Rektor zarzucił też niewłaściwą wycenę skradzionych książek. W zgłoszeniu do policji miała powiadomić, że wartość woluminów kształtuje się w przedziale 900-1600 złotych za tom, "podczas gdy ceny aukcyjne tych pozycji sięgają nierzadko od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro za egzemplarz". I podaje przykład zlicytowanego już pierwodruku Puszkina, który na aukcji rok temu sprzedano za ponad 30 tysięcy euro. "Obecnie szacowana wartość skradzionych ok. 80 pozycji (wg aktualnych cen aukcyjnych) przekracza 500 tys. euro, a przecież wciąż trwa audyt zbiorów, niezakończona jest również finalna wycena strat " - zauważył Nowak. 

Na koniec zauważył, że "straty liczone w pieniądzu nie odzwierciedlają wartości historycznej i naukowej skradzionych zbiorów oraz ich znaczenia dla kultury, nauki i dziedzictwa naszego kraju". Dodał, że w większości przypadków są to pierwodruki lub wczesne edycje, wydane za życia autorów.

Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie okradzionaArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:b

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Fotokon/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl