Trzaskowski napisał: "W Polsce, w którą wierzę i o którą będę walczył obowiązuje zasada domniemania niewinności. W Polsce PiS obowiązuje zasada domniemania winy".
We wtorek późnym wieczorem sąd w Katowicach zadecydował, że Karpiński trafi do aresztu na trzy miesiące. Wniosek o areszt ma związek z zarzutem dotyczącym żądania i przyjęcia korzyści majątkowej. Informację przekazała Prokuratura Krajowa. Prokuratura argumentowała swój wniosek o areszt między innymi wysokim - w ocenie śledczych - prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanego czynu oraz koniecznością zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania.
Włodzimierza Karpińskiego (zgodził się na podawanie nazwiska i wizerunku) zatrzymało w poniedziałek Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Śledztwo w sprawie korupcji
Prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej, przekazał, że "zarzut dotyczy żądania korzyści majątkowej w związku ze zmianą specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych i przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie prawie 5 milionów złotych". Łapczyński przekazał też, że podejrzany nie przyznał się i złożył wyjaśnienia.
Naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach prokurator Tomasz Tadla powiedział, że wśród 14 podejrzanych w tej sprawie są osoby, które odpowiedzą za różne przestępstwa, w tym udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
"Prokurator przedstawił Włodzimierzowi K. popełniony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami w tym Rafałem B. zarzut korupcyjny polegający na żądaniu od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 procent wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w m.st. Warszawie w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych" - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Według śledczych wartość zamówień wyniosła prawie 600 milionów złotych, a zarzuty obejmują przyjęcie przez Włodzimierza Karpińskiego prawie 5 milionów złotych łapówki. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (on również zgadza się na podawanie nazwiska). W tej sprawie łącznie podejrzanych jest 14 osób.
"Czyny korupcyjne miały miejsce od kwietnia 2020 roku do grudnia 2022 roku w Warszawie w czasie, gdy Włodzimierz K. pełnił funkcje prezesa zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Mieście Stołecznym Warszawie, a następnie Sekretarza Miasta Stołecznego Warszawy" - podała w środę PK.
Pełnomocnik zapowiada zażalenie na tymczasowe aresztowanie
Pełnomocnik podejrzanego mec. Michał Królikowski powiedział, że decyzję sądu przyjął "ze smutkiem i rozczarowaniem". Zapowiedział złożenie zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania w ciągu 7 najbliższych dni. Przypomniał, że Karpiński nie przyznaje się do winy i składa szczegółowe wyjaśnienia.
- Stanowisko prokuratury powinno być poparte mocniejszymi dowodami. Przypominam, że na tym etapie sąd nie orzeka, nie wyrokuje w sprawie winy - ocenia tylko prawdopodobieństwo. W ocenie sądu było ono wystarczające do tego, żeby zastosować areszt. Obrona nie podziela tego poglądu, będziemy składać zażalenie i domagać się tego, żeby prawa procesowe pana Włodzimierza Karpińskiego były w pełni poszanowane - powiedział mec. Królikowski.
Adwokat wyraził nadzieję, że sąd odwoławczy zweryfikuje decyzję sądu pierwszej instancji. - Jeżeli ona się ostanie, to przyjmiemy to z pokorą, a pan podejrzany Włodzimierz Karpiński dzielnie będzie się dalej ustosunkowywał do tego, czego oczekuje od niego prokuratura. Jest to jakiś okres w życiu, który trzeba przeżyć; okres minie, więc z pogodą ducha będziemy do tego podchodzić - powiedział Królikowski.
Karpiński został zatrzymany w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został zatrzymany b. wiceminister skarbu Rafał Baniak, a także Artur P., Wojciech S. oraz Waldemar K. Są oni podejrzani o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie, natomiast Baniak usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Są one związane z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł w zamian za łapówkę w wysokości blisko 5 mln zł.
Decyzją sądu Baniak i dwaj zatrzymani w tym samym dniu przedsiębiorcy zostali aresztowani na trzy miesiące. Jak informował jego pełnomocnik, były wiceminister nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Prokuratura: proceder trwał od sierpnia 2020 roku
Według prokuratury proceder korupcyjny związany z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów ze stolicy trwał od sierpnia 2020 r. Przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów mieli wejść w porozumienie Baniakiem. "W wyniku ustaleń o charakterze korupcyjnym, zainteresowane spółki grupy kapitałowej uzyskały znaczące zamówienia z MPO w Warszawie. Następnie w latach 2021-2022 roku spółki te zagospodarowały odpady z Miasta Stołecznego Warszawa uzyskując w MPO Warszawa zamówienia na łączną kwotę prawie 600 mln zł" - podawała Prokuratura Krajowa.
Zdaniem śledczych, w zamian za umożliwienie uzyskiwania zamówień publicznych z MPO Baniak miał domagać się od przedstawicieli firm 5 proc. łapówki od wartości tych zamówień. "W tym celu Rafał B. oraz osoby zarządzające grupą kapitałową, tj. Artur P. i Wojciech S. stworzyli mechanizm umożliwiający wyprowadzenie wielomilionowych kwot przeznaczonych na korzyści majątkowe" – informowała prokuratura.
Według PK, ostatnia transza łapówki w wysokości 300 tys. zł w gotówce została przekazana Baniakowi w grudniu 2022 r., natomiast łącznie od stycznia 2021 r. do grudnia 2022 r. on i współdziałające z nim osoby miały uzyskać korzyści majątkowe "o wartości nie mniejszej niż 4 mln 990 tys. zł". "Pieniądze te były przekazywane każdorazowo w gotówce w trakcie spotkań towarzyskich" - informowała prokuratura.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl