Incydent na maratonie. Biegacze omijali aktywistów, później ich przenieśli

Protestujący domagają się zatrzymania rozrostu infrastruktury gazowej
Maratończycy wystartowali o godzinie 9
Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl

Aktywiści klimatyczni usiedli z transparentem na trasie niedzielnego maratonu. Organizator biegu uspokaja: sytuacja szybko została zażegnana, bezpiecznie biegniemy dalej. Policja nie otrzymała zgłoszenia w tej sprawie.

W niedzielę tysiące biegaczy wystartowały w 45. Maratonie Warszawskim. Jednak niedługo po rozpoczęciu imprezy, co potwierdzają organizatorzy, doszło do incydentu.

Na 10 kilometrze biegu, na ulicy Słomińskiego, na trasę weszło pięciu aktywistów. Usiedli na jezdni z transparentem z napisem: "żadnego nowego gazu".

Policja nie otrzymała zgłoszenia

Biegacze, jak widzimy na zdjęciach, byli zmuszeni omijać protestujących. Na fotografiach widać, że niektórzy z uczestników imprezy przerwali bieg i usiłowali przenieść aktywistów.

- Do organizatorów dotarła informacja o incydencie, jednak został on bardzo szybko zażegnany, biegniemy bezpiecznie dalej - powiedziała nam Magda Skrocka z fundacji Maraton Warszawski.

Z kolei Bartłomiej Śniadała z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji przekazał, że w tej sprawie nie wpłynęło zgłoszenie.

"Zdajemy sobie sprawę, że nasza akcja jest kontrowersyjna"

Na trasie pojawili się aktywiści z grupy "bombelki", która postuluje zatrzymanie budowy nowej infrastruktury służącej do spalania gazu ziemnego. Aktywiści apelują, by w dobie kryzysu klimatycznego odchodzić od paliw kopalnych a nie je rozwijać.

"To wspaniałe, że biegacze biegną po swój życiowy cel. Jednocześnie już teraz miliony ludzi biorą udział w tragicznym maratonie ucieczki z domów, do którego są zmuszeni przez pożary, susze i głód. Zdajemy sobie sprawę, że nasza akcja jest kontrowersyjna i będą na jej temat głośne dyskusje, ale wolimy to, niż by ludzie dotknięci kryzysem klimatycznym umierali w ciszy" -  komentuje w przesłanym do naszej redakcji komunikacie 23-letnia Julia, jedna z protestujących na maratonie.

Czytaj także: