Policjanci ze Śródmieścia i Legionowa zatrzymali na gorącym uczynku kobietę i mężczyznę podejrzanych o oszustwo. Dzięki wyrobionemu na "słupa" dowodowi i zmianie haseł obywatelka Australii straciła 350 tysięcy złotych. 66-latka stawiła się w banku po następne 420 tysięcy.
Zatrzymanie dwóch osób podejrzanych o oszustwo na szkodę kobiety zamieszkałej w Australii to efekt współpracy policjantów z warszawskiego Śródmieścia z ich kolegami z Legionowa.
Pierwsza została zatrzymana 66-latka. Doszło do tego w banku w Legionowie, do którego przyszła, by wypłacić z cudzego rachunku 420 tysięcy złotych. Jak ustalili policjanci to była jej czwarta wizyta w placówce.
- Wcześniej wypłaciła z konta łącznie 350 tysięcy złotych. Było to możliwe między innymi dzięki, wyrobionemu na dane właścicielki rachunku nowego dowodu osobistego i zmianie haseł dostępu - opisuje w komunikacie Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I. Jak wynika z ustaleń policji 66-latka była klasycznym "słupem", na którego organizator akcji wyrobił niezbędny dokument i wysyłał po pieniądze.
Drugą zatrzymaną w tej sprawie osobą jest 40-latek, który - jak podaje policja - był najprawdopodobniej pomysłodawcą procederu. Mężczyzna został zatrzymany w jednym z mieszkań w Warszawie.
Zarówno on jak i kobieta usłyszeli już zarzuty oszustwa działając wspólnie i w porozumieniu. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście oboje zatrzymani decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Przeczytaj także: "Ktoś wybił szybę w bmw i ukradł z auta plecak". W środku pistolet i biżuteria warta 100 tysięcy
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP I