Niby zakazał ich Sejmik Mazowsza, niby nie akceptuje ich prezydent Warszawy, ale ich wycie wciąż rozlega się na ulicach i w parkach, a podniesiony przez nie piach i pył lecą w oczy. Nie trzeba nawet czekać do jesieni, bo po dmuchawy do liści, coraz częściej sięga się nawet teraz, w środku lata.
Obrazek sprzed kilku dni. Skoro świt na placu Żelaznej Bramy i w Parku Mirowskim ruszyło koszenie trawy. Podkaszarki żyłkowe i traktorek-kosiarka pracują na najwyższych obrotach. Jest też pracownik w dmuchawą, który z granitowych płyt placu przedmuchuje skoszoną trawę na trawnik.
Prezydent zakazał
Tymczasem w aglomeracji warszawskiej już od 2018 roku obowiązuje zakaz używania dmuchaw do sprzątania liści z chodników oraz trawników, będących przy drogach gminnych i wojewódzkich. Podstawą uchwały wojewódzkiego sejmiku był program ochrony powietrza. Ale przepisy okazały się dziurawe, a przez to nieskuteczne. Dlatego w marcu tego roku prezydent Warszawy wydał zarządzenie, na mocy którego obowiązuje zakaz stosowania dmuchaw na terenach miejskich.
- Ustalono, że liście i skoszona trawa będą zamiatane, grabione lub zbierane za pomocą urządzeń ssących. Mniej spalin i wzbijających się pyłów z chodników to element walki ze smogiem. Zmniejszenie hałasu i spalin korzystnie wpływa na naturalne środowisko - jeże, ptaki czy owady nie są płoszone, a w powietrzu nie unosi się kurz - wyjaśnia Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza. - Zarządzenie prezydenta, jako polecenie służbowe muszą respektować między innymi burmistrzowie dzielnic i dyrektorzy jednostek zarządzających terenami w mieście – dodaje.
Firma, która pracuje na rzecz miasta i naruszy zakaz stosowania dmuchaw musi się liczyć z karą w wysokości czterech tysięcy złotych.
Zakaz dotyczy jednak nowo zawieranych umów z wykonawcami, więc – jak zastrzega Gałecka – może zdarzyć się tak, że w ramach trwającej umowy pracownicy mają prawo posługiwać się dmuchawą, np. w pasie drogi. Jednak Park Mirowski i plac Żelaznej Bramy to nie ten przypadek. - Umowy na prace ogrodniczo-przyrodnicze na terenie parków i skwerów administrowanych przez Zarząd Zieleni nie dopuszczają stosowania dmuchaw – dotyczy to także umów zawieranych przez Zarząd Zieleni przed wejściem w życie zarządzenia prezydenta z 20 marca 2020 - podkreśla Anna Stopińska, rzeczniczka Zarządu Zieleni. A Karolina Gałecka o placu Żelaznej Bramy mówi tak: - Gdy go kosimy, nie stosujemy tam dmuchaw – tak jak na terenie parków.
"Zdarzenie jednorazowe"
Stopińska zapewnia, że w związku z informacją od nas uzyskaną, Zarząd "podjął natychmiastowe działania i pouczył wykonawcę o konieczności stosowania się do obowiązującego zakazu używania dmuchaw". - Ponadto zwróciliśmy się do wykonawcy o złożenie stosownych wyjaśnień, z których wynika, że było to zdarzenie jednorazowe, które się nie powtórzy. W przypadku ponownego naruszenia warunków wykonania umowy przez wykonawcę, Zarząd Zieleni naliczy kary umowne – podkreśla rzeczniczka.
Annę Stopińską pytamy także, dlaczego nie sposób dodzwonić się na numer interwencyjny Zarządu Zieleni podany na stronie jednostki. – Tak się złożyło, że osoba, która obsługuje ten numer, rozpoczęła urlop – odpowiada i rekomenduje, by w takich sytuacjach dzwonić na miejską infolinię 19 115.
Ratusz przyznaje, że jest bezradny wobec spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych czy prywatnych przedsiębiorców, które same decydują o sposobie porządkowania ściętej trawy i usuwania liści. Ogranicza ich tylko wytrzymałość mieszkańców.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl