Mieszkańcy bemowskiego osiedla wezwali strażników miejskich, bo grupa młodych ludzi hałasowała pod oknami bloków. Strażnicy po przyjeździe na miejsce zastali pijanego nastolatka, spał na ławce.
Do zdarzenia doszło wieczorem 31 marca, w okolicy Fortu Bema. Jak poinformowali w komunikacie prasowym strażnicy miejscy, mieszkańcy pobliskiego osiedla nie mogli wypocząć, ponieważ pod ich oknami alkohol popijała grupa młodych ludzi. Kwadrans po godzinie 21 wezwano strażników miejskich.
Padał deszcz, chłopca okryto kocem termicznym
"Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, część grupy rozbiegła się. Pozostały dwie nastolatki i leżący na ławce chłopak. Z informacji uzyskanych od dziewczyn wynikało, że młodzieniec wypił dużą ilość alkoholu" - napisali w komunikacie funkcjonariusze. Okazało się, że chłopak ma dopiero 14 lat.
"Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe i patrol policji. Ponieważ temperatura była niska i padał deszcz nastolatka okryto kocem termicznym. W pewnej chwili odezwał się telefon chłopca. Dzwoniła jego mama. Strażnicy powiadomili ją o zdarzeniu i poprosili o przybycie na miejsce interwencji" - dodali.
Wcześniej na miejsce przyjechała karetka i patrol policji. Nieletni został przebadany – nie wymagał hospitalizacji. Policjanci zdecydowali o przekazaniu chłopca przybyłym na miejsce rodzicom.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Red_Baron/Shutterstock