W rejonie mostku nad Kanałem Żerańskim grupa sześciu osób z inicjatywy Ostatnie Pokolenie chwilowo zablokowała ruch. Po chwili na miejscu pojawili się policjanci.
- Około godziny ósmej sześciu aktywistów przykleiło się do jezdni ulicy Modlińskiej. Blokada i związane z nią utrudnienia trwały około pięciu minut. Policjanci wylegitymowali uczestników blokady - powiedział nam Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
Blokady prowadzone przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia trwają od poniedziałku. W poprzednich dniach aktywiści chwilowo zatrzymywali ruch na mostach: Poniatowskiego, Świętokrzyskim i Gdańskim. Za każdym razem blokady były natychmiast przerywane przez policjantów.
"Korki to nic w porównaniu do zniszczeń, które przyniesie kryzys klimatyczny"
Rzeczniczka Ostatniego Pokolenia Michalina Czerwońska, tłumacząc powody blokad, powiedziała, że to efekt ignorowania przez rząd listów, petycji i demonstracji.
- Nie mamy wyboru, musimy blokować drogi. Każdy ruch społeczny w historii wychodził na ulice. To tu zaczyna się zmiana. Zakłócenia ruchu mogą być frustrujące, my też wolelibyśmy tego nie robić, ale jesteśmy zmuszeni. Korki to nic w porównaniu do zniszczeń, które przyniesie kryzys klimatyczny – podkreśliła rzeczniczka organizacji.
Grupa Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkinie i członkowie chcą zmusić rząd, "żeby traktował poważnie zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach zapaści klimatycznej". W swoich postulatach żądają: przekazania 100 procent środków z zaplanowanej rozbudowy autostrad na transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 złotych. Organizacja zrzesza około stu osób.
Aktywiści z Ostatniego Pokolenia są odpowiedzialni za oblanie pomnika warszawskiej Syrenki farbą oraz zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej.
Autorka/Autor: dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ostatnie Pokolenie