Pierwszego dnia kwesty na Powązkach zorganizowanej już po raz 40. na rzecz ratowania zabytków tej najstarszej stołecznej nekropolii zebrano ponad 160 tys. zł - poinformował PAP przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami Marcin Święcicki. Kwesta "Ratujmy Zabytki Powązek" będzie kontynuowana w niedzielę.
W sobotę od rana na Cmentarzu Powązkowskim 250 kwestarzy zbierało pieniądze na ratowanie zabytkowych kaplic, grobowców i rzeźb. Biorąca udział w kweście prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że uczestniczy w niej już od wielu lat.
- Powązki są niezwykle ważnym zabytkiem, najstarszą nekropolią warszawską. Znajdują się tu pomniki będące nie tylko arcydziełami, ale też świadkami historii naszego miasta. I spacerując po tych alejkach można tę historię poznać - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
Słychać "szept ojczyzny"
Kwestująca w głównej alei pisarka Barbara Wachowicz wyraziła swoją radość z faktu, że warszawiacy pamiętają o Powązkach.
- Myślę, że miał rację mój ukochany Stefan Żeromski mówiąc, że na Powązkach słychać "szept ojczyzny". I my nasłuchujemy go bacznie. Myślę, że ten ogieniek wierności, który zapalamy, rozświetlający te listopadowe dni, jest widomym przykładem, że nie ma zapomnienia, że jesteśmy w kręgu wspaniałych, wielkich Polaków i ten "szept ojczyzny" zmienia się w wielki głos wołający "nie zapominajcie" - mówiła Wachowicz.
Prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz uczestniczy w kweście już po raz 37. Pochodzący ze Śląska aktor przyznał, że w pierwszych latach było to takie "bratanie się z Warszawą, z jej tradycją".
- Powązki zawsze przyciągały mnie swoją historią. Powstańcy szukali tu ochrony, gen. Fieldorf umawiał się na tajne narady. Warto się zapoznawać z historią tego miejsca, choć ludzie najczęściej pytają o osoby, które odeszły niedawno. Wzruszają mnie też bardzo świece palące się ku pamięci ofiar obozów koncentracyjnych - zaznaczył Łukaszewicz.
Dwa dni kwesty
Dzięki działalności komitetu założonego przez Jerzego Waldorffa udało się wyremontować łącznie ponad 1,3 tys. zabytkowych obiektów na Starych Powązkach.
Zaplanowana na ten rok kwesta odbędzie się 1 i 2 listopada. - Weźmie w niej udział 250 kwestujących. Jeżeli chodzi o plany renowacyjne na przyszły rok to jest to kontynuacja odnawiania Al. Zasłużonych i kaplicy z herbem Sas Lachnicki – zapowiadał przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami Marcin Święcicki.
Jak dodał, przygotowana jest także lista 10 nagrobków. Wśród nich jest m.in. grobowiec Szymanowskich, autorstwa Wacława Szymanowskiego, który stworzył również pomnik Chopina w Łazienkach Królewskich.
Realizacja zależy jednak od pozyskanych środków. - Dzięki funduszom z ubiegłorocznej kwesty, uzupełnionym o dotacje z ministerstwa kultury i ze środków miejskich oraz datki prywatnych darczyńców i fundacji, zaczęliśmy odnawiać Al. Zasłużonych. To w sumie 109 grobów, przy których praca została rozłożona na dwa lata. Przeprowadziliśmy renowację głównego wejścia na cmentarz - Bramy św. Honoraty, która liczy blisko 100 lat. Zaczęliśmy też remontować kaplicę z herbem Sas Lachnicki. Odnowiliśmy także 10 nagrobków m.in. pisarza Melchiora Wańkowicza. W sumie wydaliśmy na to ponad 500 tys. zł. - powiedział Święcicki.
Długa lista kwestorów
Na swoim blogu opublikował także listę tegorocznych kwestarzy. Znaleźli się wśród nich m.in. Maja Komorowska (po raz 39!), Andrzej Fedorowicz, Katarzyna Dowbor, Jan Englert, Kazimierz Kaczor, Piotr Machalica, Barbara Borys-Damięcka, Halina Kunicka, Danuta Szaflarska, Artur Barciś, Damian Damięcki, Piotr Adamczyk, Jacek Kawalec, Daniel Olbrychski, Maciej Orłoś, Grzegorz Miecugow, Maria Czubaszek, Marta Kuligowska, Ewa Kwiecień, Michał Milowicz, Anna Nehrebecka, Agnieszka Opania, Beata Tadla, Jarosław Kret, Hanna Śleszyńska, Piotr Gąsowski, Ryszard Bacciarelli, Tomasz Stockinger, Barbara Bursztynowicz, Magdalena Zawadzka, Olgierd Łukaszewicz Andrzej Blikle, Barbara Wachowicz. Z puszką stanie także prezydent stolicy Hanna-Gronkiewicz-Waltz. - Można porozmawiać i zrobić sobie pamiątkową fotkę - zachęcał Święcki.
Wielka skarbonka stanie także na grobie Jerzego Waldorffa w Alei Katakumbowej.
"Widok ponurego rozpadu"
Chociaż okres II wojny nie poczynił na terenie Starych Powązek bardzo poważnych zniszczeń to jej konsekwencje okazały się zagrożeniem dla znajdujących się tam zabytkowych grobowców i pomników. Ich właścicielami przed 1939 r. było w znacznej części zamożne mieszczaństwo, którego wielu przedstawicieli zginęło podczas wojny lub po jej zakończeniu zostało na emigracji. Ci, którzy pozostali często stracili majątki i nie mieli możliwości prowadzić renowacji rodzinnych pomników, często bardzo okazałych.
Niekiedy naprawdę wiekowe obiekty pozbawione opieki zaczęły niszczeć, co zaalarmowało warszawskich historyków sztuki i konserwatorów. Działający aktywnie na rzecz odbudowy i ochrony zabytków prof. Stanisław Lorentz poddał publicyście i działaczowi społecznemu Jerzemu Waldorffowi pomysł stworzenia opiekuna społecznego Starych Powązek. W maju 1974 r. podczas spotkania w ówczesnym Muzeum Historycznym m.st. Warszawy powstał Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami.
- Jeśli ustawicie jak trzeba waszą akcję - mówił Lorentz - zajmie w ocenie warszawiaków następne miejsce po akcji odbudowy Zamku Królewskiego - wspominał Waldorff, podkreślając trud zbierania chętnych do podjęcia takiego wyzwania. – Praca szła jak z kamienia – pisał dodając, że musiał zaskarbić zaufanie władz kościelnych i świeckich, które nieufnie odnosiły się do działań Komitetu.
Podkreślał jednak, że było warto. – Ktokolwiek znajdował się na Starym Cmentarzu, zwłaszcza w jego dawnej części między bramą IV a ulicą Okopową, gdzieś koło roku 1970, miał przed oczami widok ponurego rozpadu. Bezcenne, rozległe muzeum 200 lat dziejów Warszawy należało ocalić koniecznie – pisał we "Wspomnieniach" Waldorff.
"Nie ma narodu bez jego cmentarzy"
W pierwotny skład Komitetu weszli historyk prof. Janusz Durko, specjalista w zakresie odbudowy i ochrony zabytków inż. Jacek Cydzik, varsavianistka Hanna Szwankowska, rzeźbiarz i konserwator prof. Adam Roman, społecznik Kordian Tarasiewicz, rodzina Blikle, historyk sztuki dr Tadeusz Rudkowski, prawnik Kazimierz Łojewski i dziennikarka Barbara Olszewska. Wsparło ich też liczne grono konserwatorów, którzy z czasem dzięki porozumieniu stołecznej Kurii Metropolitalnej z Zarządem Cmentarza zajęli na prace konserwatorskie pomieszczenia w starej Karawaniarni naprzeciwko nekropolii.
Wśród celów Komitetu znalazło się propagowanie potrzeby społecznej opieki nad Powązkami, konserwacja zabytkowych kaplic i nagrobków oraz dbałość o zieleń, informowanie społeczeństwa o stanie obiektów i działaniach Komitetu związanych z ich zabezpieczeniem oraz wydawanie publikacji o cmentarzu.
Szybko stało się jednak jasne, że idea ratowania zabytków Powązek wymaga szerszego wsparcia i spopularyzowania. Dlatego już rok po powstaniu Komitet rozpoczął akcję corocznych kwest na rzecz cmentarza. Organizowane w święto Wszystkich Świętych od lat angażują rzesze ludzi kultury, nauki, życia społecznego i politycznego gromadzących fundusze na renowację zabytków Powązek.
Po śmierci Waldorffa w 1999 r. obawiano się o los Komitetu, znaleźli się jednak kontynuatorzy, który podjęli jego dzieło. W lipcu b.r. Stare Powązki na mocy decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego uznano za pomnik historii. Prezydent objął też patronatem obchody 40-lecia powstania Komitetu.
- Nie ma narodu bez jego cmentarzy, miejsca, gdzie spoczywają nasi bliscy. Gdyby pozbawić go cmentarzy, to tak jakby pozbawić go tożsamości. Stąd wielki szacunek i wdzięczność prezydenta Komorowskiego dla Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami - motywował decyzję prezydenta jego doradca Tomasz Nałęcz.
PAP/bf/b