Treliński idzie na wojnę

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | SDiA, KBW, PKW, PAP
Aż 12 spektakli - w tym spektakularna "Traviata" i zaskakująca "Pasażerka" - zagościło w mijającym roku w repertuarze Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. O największych sukcesach sceny przy Placu Teatralnym i planach na przyszłość opowiedział nam sam dyrektor artystyczny Mariusz Treliński.

- Budując system koprodukcyjny połączyliśmy się z najlepszymi domami operowymi w Europie. Tytuły, które można oglądać u nas, wystawiają równocześnie Madryt, Bruksela, Berlin czy Sankt Petersburg. Gramy to samo, co w Europie - mówi Mariusz Treliński.

Berlioz jak Lucas

Nic więc dziwnego że Teatr Wielki - Opera Narodowa może pochwalić się 94-procentową frekwencją. - Wytworzyła się moda na operę. To stało się trendy. Pokazują się tu celebryci. To jest miejsce, gdzie wypada chodzić - zauważa dyrektor artystyczny i obiecuje, że w 2011 roku, w kierowanej przez niego placówce będzie ciekawie.

Przekonamy się o tym już niedługo. 11 stycznia premiera "Trojan" Hectora Berlioza w popkulturowej wersji. - Na scenie znajdą państwo odniesienie do "Star Treka" i "Gwiezdnych Wojen". Koń trojański będzie kompuerowym wirusem - zdradza Treliński.

Na wojnę z krytyką

Interesująco zapowiada się także premiera opery "Turandot", nad którym pracuje doskonale znany stołecznej publiczności duet Treliński - Kudliczka. Ten pierwszy zapowiada, że produkcją wypowiada wojnę konwencji operowej, przyzwyczajeniom widzów i krytyków.

W repertuarze pojawią się także dwie koprodukcje z Teatrem Narodowym.

Paulina Wróbelbako

Czytaj także: