Za miesiąc nie będzie już pseudotaksówek . Zmiany w ustawie o transporcie drogowym zmierzają do likwidacji tzw. przewozu osób. Nowe przepisy likwidują też limity na licencje taksówkowe. Na razie jednak kierowcy muszą zdać egzamin, który jest tak trudny, że zdaje go tylko co piąty kierowca.
- Pytania są tendencyjne, nie mające nic wspólnego z wykonywaniem tego zawodu- uważa Leszek Pajka, prezes Glob Taxi.
Dziwne pytania?
Słowa te potwierdzają kierowcy przewozu osób, którzy do egzaminu przystąpili: - Ile powinien dać urlopu przedsiębiorca pracownikowi, który pracuje rok czasu - przytacza jedno z pytań Bogdan Zawadzki. - Ja miałem jedno z najdziwniejszych pytań: jakie potrzebuje dokumenty pracownik, który ma jakiś uraz w zakładzie pracy- wspomina kierowca Mariusz Biernacki.
Część kandydatów zaznacza, że więcej pytań jest z kodeksu pracy niż z samej topografii miasta. - To pytania nie tylko z kodeksu pracy, jest tam też niezbędna wiedza z ordynacji podatkowej, jest niezbędna wiedza z przepisów dotyczących wykonywania działalności gospodarczej - wylicza Jacek Gałan, biuro działalności gospodarczej i zezwoleń.
Test za 250 zł
Wszystko to jest w zgodzie z ministerialnym rozporządzeniem. Efekt prób uczynienia z taksówkarzy omnibusów widać jak na dłoni. Średnia w tym roku to zaledwie dwóch zdających na dziesięciu podchodzących do testu. A każda próba to wydatek 250 złotych.
Przemysław Wenerskiran