Wszyscy radni Targówka wezwali władze miasta do jak najszybszej budowy mostu i Trasy Krasińskiego w całości, czyli od placu Wilsona do ul. Matki Teresy z Kalkuty. Radnych i mieszkańców Żoliborza, którzy są przeciwko inwestycji, oskarżyli o egoizm.
Ok. 150 mieszkańców pojawiło się na czwartkowej sesji rady dzielnicy. Byli także przedstawiciele spółdzielni, szkół, stowarzyszeń, klubów sportowych, a nawet tutejszego PGR-u. Wysoka frekwencja była zasługą gorącego tematu, jakim stał się most Krasińskiego.
Uchwała przyjęta w czwartek jednogłośnie przez radę dzielnicy Targówek, to lustrzane odbicie uchwały, którą w ubiegłym tygodniu podjęła jej żoliborska odpowiedniczka. Radni z Żoliborza wzywali władze stolicy do odstąpienia od tej inwestycji, ci z Targówka – odwrotnie.
"Dwa pasy to za mało"
"Rada Dzielnicy Targówek wnioskuje o jak najszybsze rozpoczęcie budowy Trasy i Mostu Krasińskiego zgodnie z obowiązującą Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2015-2042, niezwłocznie po wykonaniu aktualizacji dokumentacji technicznej i uzyskaniu zezwolenia na realizację inwestycji drogowej" – czytamy w uchwale.
W jej uzasadnieniu radni postulują, aby od razu szukać jednego wykonawcy na oba etapy inwestycji (pierwszy od placu Wilsona do Jagiellońskiej; drugi od Jagiellońskiej do Matki Teresy z Kalkuty), twierdząc, że przyniesie to oszczędności. Ponieważ na realizację drugiego etapu ratusz na razie nie zarezerwował środków, radny Andrzej Bittel (PiS) zaproponował, aby korzystając z art. 16 ustawy o drogach publicznych, władze miasta nakłoniły deweloperów inwestujących na Targówku do partycypowania w kosztach inwestycji.
Radni uznają za konieczne zbudowanie mostu według istniejącego projektu, który przewiduje torowisko tramwajowe, dwa pasy ruchu w obu kierunkach, ścieżki rowerowe i chodniki. Dopuszczają tylko zmiany w organizacji ruchu - oddanie autobusom po jednym pasie.
Ale w toku dyskusji pojawił się głos, że most powinien być szerszy. - Dwa pasy to o wiele za mało, należałoby pomyśleć o trzech. Im więcej mostów w Warszawie, tym lepiej dla całego miasta – przekonywał radny Zbigniew Poczesny (Klub Mieszkańcy Bródna - Targówka – Zacisza).
Konsultacje? Już były
"Wszelkie dalej idące propozycje dot. zmiany projektu czy też długotrwałe, szerokie konsultacje społeczne nie są zasadne, gdyż konsultacje społeczne miały miejsce w kwietniu 2008 roku, a ich ponawianie torpeduje proces inwestycyjny" – dowodzą w uzasadnieniu radni Targówka.
Dalej zwracają uwagę, że na projektowanie inwestycji miasto wydało już miliony złotych, dlatego nie można dopuścić do utraty ważnej decyzji środowiskowej – jej ważność mija z końcem lipca 2016 roku, do tego czasu musi zostać wydane pozwolenie budowlane.
W uzasadnieniu radni powołują się także na rozbudowę spalarni przy ul. Gwarków 9. "Budowa mostu umożliwi łatwy i co najważniejsze nieodczuwalny dla mieszkańców transport odpadów innymi nowo powstałymi inwestycjami drogowymi, które w najbliższych latach powstaną w naszej dzielnicy" – uzasadniają.
Odwołują się również do Programu Rewitalizacji na lata 2016-22, który obejmuje Targówek, Pragę Północ i Pragę Południe. "Konieczne jest również zainwestowanie w budowę infrastruktury mostowej ułatwiającej połączenie prawo- i lewobrzeżnej Warszawy. Inwestycja ta jest uzupełnieniem realizacji II linii metra obraz obwodnicy śródmiejskiej" – podsumowują.
Młodzież manifestuje, dzieci rysują
Od kilku dni mobilizują się także mieszkańcy Targówka. Są zbierane podpisy pod petycją popierającą budowę mostu (chwalą się ponad 23 tysiącami w tydzień), pojawiły się plakaty i ulotki. Powstał facebookowy profil "Tak dla mostu Krasińskiego". W środę u zbiegu ulic Rembielińskiej i Matki Teresy z Kalkuty odbył się happening, na którym pojawiła się młodzież z transparentami "Tu zaczyna się Warszawa nowy most to ważna sprawa" i "Wniosek prosty budujmy mosty!".
W lobbing zaangażowano nawet dzieci. W czwartek na oficjalnej stronie dzielnicy opublikowano rysunki dzieci przedstawiające ich wizję przeprawy. – Coś zachwycającego, byłem tym bardzo poruszony – opowiadał na sesji Sławomir Antonik, burmistrz dzielnicy prezentując prace małych mieszkańców.
Dzielnica czy księstwo?
Racji Żoliborza próbowali bronić były burmistrz dzielnicy Józef Menes oraz radny Tomasz Michałowski. – To nie jest tak, że jeśli liczba mostów się zwiększy, to zmniejszy się na nich ruch. To fikcja. Pokazują to dane po otwarciu mostu Łazienkowskiego - stwierdził. Przekonywał, że most zakorkują mieszkańcy nowych osiedli Pragi i Żerania, więc ci z Bródna nie będą mieli z niego pożytku. Wykorzystanie dzieci w walce o most uznał za nieprzyzwoite. Jego argumenty zostały uznane za "żałosną demagogię" i "grę nie fair".
– Żoliborz to dzielnica, czy księstwo w ramach Warszawy? Nie jesteśmy kategorią B, dlatego żądamy dostępu do nowoczesnej infrastruktury - grzmiał inicjator uchwały radny Michał Jamiński (PO).
- Wyburzenie wszystkich mostów na pewno zmniejszy ruch przez Wisłę – drwił burmistrz Antonik. – Muszę przyznać, że Żoliborz zestarzał się, zasklepił na potrzebny innych mieszkańców miasta. Nie lękajcie się! – apelował do adwersarzy cytując Jana Pawła II.
A radny Poczesny pytał, ile dzielnic musi cierpieć, żeby Żoliborz był zieloną dzielnicą? - My, na Targówku myślimy o przyszłości, wy, na Żoliborzu o przeszłości – krytykował.
W sukurs przyszedł im także senator Marek Borowski, zaangażowany od lat w sprawy Pragi. - Im więcej mostów w Warszawie tym lepiej, trzeba to kiedyś przyjąć do wiadomości – mówił polityk, choć przyznał, że szczegółów projektu nie zna.
Będzie okrągły stół
W związku z zaostrzającym się sporem o most, tydzień temu wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zapowiedział okrągły stół, szerokie konsultacje społeczne w sprawie mostu. Obecnie trwa aktualizacja dokumentacji projektowej przeprawy. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych deklaruje, że jej budowa może ruszyć w 2017 roku.
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: | tvnwarszawa.pl