- Inni robią Wigilię, na przykład dla bezdomnych, kilka dni przed Wigilią. My chcemy dokładnie 24 XII. Pomóż nam w organizacji! - zaapelował do swoich znajomych na Facebooku. Kilka osób to podchwyciło.
Dzięki internetowi i poczcie pantoflowej do Marka Sołtysa zaczęło zgłaszać się mnóstwo osób.
Paczek było więcej niż potrzebujących
- Jestem wzruszony! Zgłasza się kupa młodych ludzi - opowiada poruszony w rozmowie z tvnwarszawa.pl. To dzięki nim akcja Wigilia rozrosła się. - Ludzie przynoszą świąteczne paczki, jest ich więcej niż rozdamy w czasie uroczystej kolacji - opowiada Szalony Wózkowicz. - Zrodził się więc pomysł, żeby paczki zawieźć do hospicjów. Chcemy też odwiedzić osoby, które na wiglię nie będą mogły przyjechać, bo są uziemione w domu - tłumaczy szef Towarzystwa Przyjaciół Szalonego Wózkowicza.
Dlaczego to robią? - Proszę sobie wyobrazić, że jest Wigilia, a pani siedzi sama w domu. Przez okno widzi rodzinne święta sąsiadów - mówi. - To jest najgorsza samotność. Chcemy z nią walczyć - dodaje zdecydowany. I ma nadzieję, że w przyszłym roku akcja jeszcze bardziej się rozrośnie.
Co możesz zrobić?
Czego TPSW potrzebuje teraz, żeby udało im się spełnić marzenia potrzebujących?
Restauracja, w której miała odbyć się wigilia, nagle wycofała się z umówionego terminu. Marek Sołtys szuka nowej lokalizacji. Apeluje o pomoc w przygotowaniu poczęstunku. Wystarczy napisać na tpswpresents@gmail.com, żeby skontaktować się z Towarzystwem.
Pod tym adresem mailowym dowiemy się też, jak przygotować świąteczną paczuszkę dla uczestników spotkania.
Szalony Wózkowicz prosi też o pomoc osoby z samochodami, które umożliwią dojazd kilkudziesięciu uczestnikom na wigilię w godzinach 14.00-16.00 i powrót do domu pomiędzy 20.00 a 22.00.
Czytaj też na stronie Towarzystwa Przyjaciół Szalonego Wózkowicza
Szalony Wózkowicz: chcę powalczyć z samotnością
mz
Źródło zdjęcia głównego: | tvn24.pl, dziennik.pl, sport.pl, superexpress.pl, rp.pl