Chociaż Warszawska Masa Krytyczna oficjalnie zakończyła swoje istnienie w dotychczasowej formule, to zapowiedziała okazjonalne przejazdy stołecznymi ulicami. Rowerzyści spotkali się tradycyjnie na pl. Zamkowym.
- Rowerzystów jest zdecydowanie mniej niż w czasie poprzednich edycji masy. Na starcie zebrało się około 200 osób. Nie brakuje świątecznych elementów, rowerów oświetlonych lampkami, czapek Św. Mikołaja, a nawet ciągniętej na wózku choinki – relacjonował z placu Zamkowego Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.
"Bez haseł i zadęcia"
Jak zapowiadali organizatorzy, grudniowy przejazd był na "na lekko", bez haseł i zadęcia to jednak dodawali, że w mieście jest jeszcze wiele do zrobienia, aby ułatwić życie rowerzystom. "Zielona strzałka dyskryminująca rowerzystę nie brzmi dobrze, podobnie jak jakość zimowego utrzymania dróg rowerowych i brak jasnej wizji co dalej z trasami, które już miały powstać" – czytamy na stronie WMK. Do pokonania było 13 kilometrów. Tym razem z pominięciem wylotówek i przelotówek. Masa przejechała przez miejsca, gdzie - według organizatorów - wciąż nie ma "spójnych głównych tras rowerowych".
Jak poinformowała wieczorem stołeczna komenda przejazd rowerzystów nie zakłócił normalnego ruchu na śródmiejskich ulicach.
WMK: grudniowy przejazd
skw/b