Smog w Warszawie. Aktywiści i prawnicy domagają się zmian w programie ochrony powietrza

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Do sejmiku wojewódzkiego wpłynęła skarga na Program Ochorny Powietrza
Do sejmiku wojewódzkiego wpłynęła skarga na Program Ochorny PowietrzaMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
wideo 2/3
Do sejmiku wojewódzkiego wpłynęła skarga na Program Ochorny PowietrzaMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i organizacji ClientEarth - Prawnicy dla Ziemi, obowiązujący w województwie mazowieckim Program Ochrony Powietrza jest nieefektywny i domagają się jego zmiany. W czwartek do sejmiku wojewódzkiego wpłynęła skarga na obowiązujący od ubiegłego roku dokument.

- Wraz ze stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze oraz dwiema osobami indywidualnymi złożyliśmy dziś skargę na Program Ochrony Powietrza dla województwa mazowieckiego. W naszej ocenie jest on niezgodny z prawem. Po pierwsze nie wprowadza skutecznych środków prowadzących do poprawy jakości powietrza, a po drugie przyjmuje błędne założenia metodologiczne związane z ograniczeniem emisji - mówiła podczas poniedziałkowej konferencji mecenas Agnieszka Warso-Buchanan, reprezentująca organizację ClientEarth - Prawnicy dla Ziemi.

Jak przypomniała, w 2018 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że obowiązkiem władz zarówno krajowych, jak i na poziomie wojewódzkim jest doprowadzenie jakości powietrza do zgodności z przepisami. - Minęły trzy lata i niewiele się zmieniło. Nadal w Polsce i na poziomie wojewódzkim notowane są przekroczenia - stwierdziła Warso-Buchanan. W czwartek skarga wpłynęła do sejmiku wojewódzkiego. Ten ma 30 dni na jej rozpatrzenie i podjęcie decyzji, czy zmieni własną uchwałę i ją uchyli.

- Uważamy, że działania władz miasta i województwa są niewystarczające. Dlatego postanowiliśmy przystąpić do postępowania i poprzez to rozwiązanie systemowe wpłynąć na zmianę jakości powietrza w Warszawie - powiedziała Barbara Jędrzejczyk, prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Program zawiera błędy

Skarżący powołują się na opinię ekspertów, którzy ocenili, że zawarte w dokumencie modelowanie stężeń zanieczyszczeń zostało wykonane w oparciu o zaledwie jednoroczne, a nie wieloletnie, reprezentatywne dane klimatyczne. Ponadto, jak twierdzą aktywiści, błędnie określono, a następnie wykorzystywano w modelowaniu, kierunki wiatru na terenie województwa. Skarżący argumentują także, że program w zasadzie nie zawiera rozwiązań ograniczenia emisji z transportu drogowego, które ma negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców miast.

Jedną z osób składających skargę jest warszawska aktywistka Marta Marczak. - Temat smogu był mi znany od lat, ale prawdziwie ważnym tematem stał się, gdy mój roczny synek został zdiagnozowany z astmą wczesnodziecięcą. Od tamtej pory regularnie badam jakość powietrza. Pilnuję, aby mój syn nie miał ekspozycji na smog. W domu mamy oczyszczacz powietrza - mówiła Marczak. Jak stwierdziła, nie może zrobić już nic więcej, dlatego idzie do sądu, bo jej dziecko ma prawo do zdrowia.

Z kolei Janusz Uljasz, mieszkaniec Mokotowa, kolejny sygnatariusz skargi, podkreślił, że robi to dla swoich wnuków. - Sam jestem po chorobach kardiologicznych. W chwili gdy normy zanieczyszczeń w powietrzu są przekraczane, staram się nie wychodzić z domu. Jest to bardzo uciążliwe, mam wtedy problemy z oddychaniem. Składam tę skargę również dla osób, które odczuwają tego typu dolegliwości - mówił.

Skarżący nie domagają się zadośćuczynienia, jak miało to miejsce w przypadku pozwu cywilnego wytoczonego przez aktorkę Grażynę Wolszczak, lecz chcą, aby Sejmik przyjął nowy program, który odpowie na wyzwania i kryzys zdrowotny generowany przez zanieczyszczenie powietrza.

Sprawa może trafić do WSA

Agnieszka Warso-Buchanan przekazała, że jeżeli sejmik nie zgodzi się ze skargą, ta w ciągu 30 dni trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wówczas rozpocznie się postępowanie administracyjne związane z uchyleniem obowiązującej uchwały dotyczącej ochrony czystego powietrza.

Jak zaznaczyła adwokat, za zmianami w przepisach wprowadzanymi przez władze nie idą efektywne zmiany w jakości powietrza. - Władze województwa mazowieckiego nadal unikają tematu związanego z zanieczyszczeniami powietrza, którego źródłem jest transport i nie wprowadzają skutecznych ograniczeń - podkreśliła Warso-Buchana. - Równolegle konsultowana jest uchwała antysmogowa, w której też po raz kolejny przesuwany jest termin związany z zakazem używania kopciuchów na terenie Warszawy, czy spalania paliw stałych. Na przykładzie Krakowa wiemy, że to skuteczna metoda ochrony powietrza - powiedziała.

Dopytywana przez dziennikarzy o pomysły na poprawę jakości powietrza w Warszawie, Barbara Jędrzejczyk odpowiedziała: - Poszerzenie sieci buspasów, promowanie aktywnej mobilności, ale też przede wszystkim przygotowanie infrastruktury rowerowej i pieszej, tak żeby mieszkańcy mogli się poruszać w inny sposób. Z kolei jeśli chodzi o transport publiczny, należy wprowadzić coraz większe udogodnienia i ten rodzaj transportu rozwijać.

Program Ochrony Powietrza

Zgodnie z roczną oceną powietrza za 2018 rok we wszystkich strefach województwa mazowieckiego (mazowiecka, aglomeracja warszawska, Płock i Radom) doszło do przekroczenia poziomów dopuszczalnych pyłów zawieszonych PM10, PM2,5 i dwutlenku azotu (w przypadku aglomeracji warszawskiej) oraz poziomu docelowego benzo(a)pirenu w powietrzu. Dlatego 8 września 2020 roku sejmik województwa przyjął uchwałę w sprawie nowego programu ochrony powietrza. Dokument obowiązuje od 30 września.

W uchwale znalazły się zapisy dotyczące ograniczenia emisji substancji z procesu wytwarzania energii cieplnej, zwiększenia powierzchni terenów zielonych w niektórych gminach, edukacji ekologicznej, a także działań naprawczych takich jak rozwój ekologicznej komunikacji.

Nowe przepisy zakładają, że nie można używać kominków, gdy zanieczyszczenie pyłem przekracza wartość 50 µg/m3. Nie dotyczy to jednak budynków, w których kominek jest jedynym źródłem ciepła. Mazowiecki program określa również inne długoterminowe działania naprawcze takie jak wymiana "kopciuchów" oraz zakaz używania dmuchaw do liści.

Autorka/Autor:dg/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl