Skrzyżowanie Nowolazurowej z Ryżową bez świateł nawet przez kilka tygodni

Tak wyglądała sytuacja na skrzyżowaniu we wtorek popołudniu
Źródło: Dawid Krysztofiński / tvnwarszawa.pl
Problem po otwarciu Nowolazurowej. Do niebezpiecznych sytuacji dochodzi na skrzyżowaniu tej ulicy z Ryżową. Tworzą się korki - alarmują internauci. Wszystko przez niedziałające światła. Jak się dowiedzieliśmy, te mają być wyłączone jeszcze przez kilka tygodni. Trzeba je przeprogramować.

Jak informują internauci, sygnalizacja świetlna nie działa od kiedy w piątek przed referendum drogowcy otworzyli kolejny fragment ul. Nowolazurowej. Na warszawa@tvn.pl i na naszym forum piszą, że dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji, a nawet stłuczek.

- Po otworzeniu kolejnych odcinków ul. Nowolazurowej, w miniony piątek nie włączono sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu z ul. Ryżową (chociaż wcześniej działała). Na pierwszy wypadek czekaliśmy do dzisiejszego popołudnia - napisał we wtorek na skrzynkę warszawa@tvn.pl internauta Krzysztof.

Jak dodał, "obecnie zmienione zostało pierwszeństwo przejazdu. Do tej pory pierwszeństwo było dla jadących ul. Ryżową, teraz jest uprzywilejowana ul. Nowolazurowa. Działają światła pulsujące, co prowadzi do wielu zagrożeń dla kierowców, gdyż większy ruch jest w ciągu ul. Ryżowej. Piesi mają problem z przejściem przez ulicę".

Tworzą się jeszcze większe korki na ulicy Ryżowej - alarmują mieszkańcy.

- Dziś po godzinie 18.30 korek w kierunku osiedla Skorosze sięgał Tesco przy ul. Kleszczowej. Stała też ul. Chrobrego oraz ul. Popularna - napisał we wtorek internauta Grzegorz. Wtóruje mu mieszkanka Ursusa, internautka. - Ryżowa to jedna z nielicznych ulic wyjazdowych z Ursusa. Tworzą się korki, w których stoją praktycznie wszystkie linie autobusowe - żalił się.

Kiedy zacznie działać?

O ciężką dla kierowców sytuację zapytaliśmy Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. Niestety, nie mamy do przekazania dobrej informacji. Wraz z oddaniem nowej ulicy (Nowolazurowej), trzeba zmienić sygnalizację świetlną - ocenili drogowcy. To potrwa.

– Przez najbliższe dwa tygodnie będą trwały pomiary ruchu. Potem firma Strabag, stworzy nowy projekt. Ten będzie musiał zostać zaakceptowany przez inżyniera ruchu, a potem wdrożony - wyjaśnia Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID.

Na pytanie, czy nie można było tego wcześniej przewidzieć, rzeczniczka tłumaczy, że aby sygnalizacja działała prawidłowo i zgodnie z natężeniem ruchu, trzeba to natężenie najpierw zmierzyć.

Czy przez te kolejne tygodnie policja pomoże kierowcom? ZMID o to nie prosił. – Nie jest to w naszych kompetencjach - tłumaczy Gajewska.

O to, czy kierowcy mogą liczyć na pomoc policję, zapytaliśmy funkcjonariuszy. - Nie mieliśmy sygnałów, że panuje tam trudna sytuacja. Dziękujemy za informacje. Na pewno to miejsce będziemy mieli na oku - odpowiedziała Agnieszka Włodarska ze stołecznej policji.

Będzie kolejna zmiana

Gdy Węzeł Salomea, którego tylko częścią jest Nowolazurowa, zostanie całkowicie oddany, światła znów trzeba będzie zmienić, ale powinno stać się to szybciej niż teraz - dowiadujemy się w ZMID.

Węzeł ma być przejezdny do końca roku - zapowiedziała już wcześniej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Wtedy też będzie można skręcić z Nowolazurowej w kier. węzła Łopuszańska albo z Jerozolimskich w lewo, w Nowolazurową.

Zobacz przejazd ul. Nowolazurową:

Przejazd ul. Nowolazurową (zdjęcia przyspieszone)

su/mz

Czytaj także: