Środków finansowych z Unii Europejskiej na potrzeby uchodźców było za mało - ocenił na konferencji prasowej po wysłuchaniu w Parlamencie Europejskim prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski domagał się unijnej strategii pomocy. Wyraził nadzieję, że podejście UE wobec samorządów, "które są na pierwszej linii", będzie "bardziej szczodre".
Rafał Trzaskowski wziął udział w wysłuchaniu połączonych komisji wolności obywatelskich i kontroli budżetowej PE w sprawie wsparcia dla uchodźców z Ukrainy.
Ostrzegał przed "kolejną falą uchodźców"
- Raportowałem, jak sytuacja wyglądała w ostatnich miesiącach w Warszawie. Ostrzegałem, że w związku z atakiem Rosji na cywilną infrastrukturę (...) możemy mieć do czynienia z kolejną falą uchodźców. W związku z tym potrzebna jest strategia: strategia Unii Europejskiej, także strategia w państwach członkowskich, dlatego że to, co obserwowaliśmy kilka miesięcy temu, ten wielki zryw społeczeństwa polskiego, w dużej mierze był improwizacją. Dzisiaj nie stać nas na improwizację - powiedział.
Jak dodał, z tego powodu potrzebna jest pomoc Unii Europejskiej i przede wszystkim środki finansowe z UE. - Zdecydowanie tych środków finansowych z UE na potrzeby uchodźców było za mało - ocenił.
Trzaskowski mówił też o tym, że część środków powinna trafiać bezpośrednio do samorządów. - To my jesteśmy na pierwszej linii, jeśli chodzi o radzenie sobie z problemem uchodźców - wskazał. - Mam nadzieję na znacznie bardziej strategiczne, szczodre podejście UE, jeśli chodzi o pomoc tym samorządom, tym miastom, które są na pierwszej linii, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców - powiedział.
O zagrożeniu "ekonomicznym skansenem"
Prezydent Warszawy był też pytany o przyjęcie w środę przez Komisję Europejską węgierskiego Krajowego Planu Odbudowy oraz o trwające rozmowy między polskim rządem a KE w sprawie polskiego KPO. Trzaskowski odpowiedział, że od dawna mówi, iż pieniądze dla Polski są konieczne i powinny trafić do niej jak najszybciej.
- Jeśli Polska będzie pozbawiona tych pieniędzy, to staniemy się ekonomicznym skansenem. Te pieniądze powinny trafić do Polski jak najszybciej. Jeśli trafią za kilka miesięcy, to rząd polski może mieć problem z ich wydaniem - powiedział. Dodał, że część środków mogłaby trafiać bezpośrednio do polskich samorządów.
- Węgrzy rzeczywiście poszli po rozum do głowy. Przygotowali cały szereg kilkunastu ustaw. Wygląda na to, że na serio chcą przywrócić praworządność. Można powiedzieć, że (premier Węgier) Viktor Orban wręcz na kolanach przyszedł do Brukseli, gdy zdał sobie sprawę z tego, jak trudna jest sytuacja gospodarcza Węgier. Mam nadzieję, że PiS przestanie oszukiwać, przestanie grać na zwłokę, przestanie zrzucać odpowiedzialność na UE. Bo odpowiedzialność jest w 100 procentach po stronie rządu PiS. Mam nadzieję, że to się stanie jak najszybciej - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24