Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie prezydenci i burmistrzowie zrzeszeni w ruchu "Tak! Dla Polski" mówili o trudnej sytuacji finansowej samorządów. Poinformowali, że chcą, aby Najwyższa Izba Kontroli zbadała proces zaniżania przez rząd dochodów samorządów.
Samorządowcy z "Tak! Dla Polski" zorganizowali we wtorek w pawilonie architektonicznym Zodiak konferencję prasową poświęconą swoim budżetom. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przekonywał, że sytuacja finansowa samorządów jest bardzo trudna. - Rządzący zabierają nam pieniądze, a mechanizmy kompensacyjne są ustawiane w sposób polityczny - mówił. - W Warszawie jest na przykład 2 mld złotych mniej w kasie miejskiej - dodał.
Samorządowcy narzekają na braki w budżetach
- Na nasze barki przesuwana jest coraz większa odpowiedzialność, a to za kwestie związane z pandemią, za kwestie związane z uchodźcami, z kryzysem energetycznym, nawet za dystrybucję węgla. Oczywiście poradzimy sobie z tym wszystkim, bo dobro mieszkańców jest dla nas najważniejsze, choć brak jest pieniędzy unijnych, do czego doprowadzili rządzący swoją awanturniczą polityką - mówił prezydent Warszawy.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zwróciła uwagę, że w skali całego kraju ubytek dla samorządów z podatku PIT w roku 2023 to 30 mld złotych w porównaniu do roku 2022. - Z kolei ten ubytek w latach 2019-23 to aż 64 miliardy złotych - mówiła.
Stwierdziła, że pomimo, że wpływy z podatków rosną "nie przekłada się to na budżety wspólnot lokalnych". - Dlatego od wielu lat apelujemy, by zmienić zasady finansowania samorządów, aby te pieniądze zostawały jak najbliżej mieszkańców, a nie decyzje były podejmowane przy Nowogrodzkiej - zaznaczyła.
Wniosek do NIK
Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł poinformował, że samorządowcy składają wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o "zbadanie procesu zaniżania przez rząd dochodów dla jednostek samorządu terytorialnego". Z kolei prezes ruchu i prezydent Sopotu Jacek Karnowski powiedział, że "głodzenie samorządów" i niewystępowanie przez rząd o środki z KPO doprowadza do tego, że samorządowcy, którzy nie byli związani z ruchem "Tak! Dla Polski", chcą do niego przystąpić, by wspólnie "bronić interesów lokalnych".
- Będziemy się starali też łączyć opozycję, tak jak udało nam się zrobić z paktem senackim cztery lata temu. Teraz też pracujemy nad paktem senackim, będziemy też zachęcali wszystkich liderów opozycyjnych do jednej listy parlamentarnej, bo jak pokazał przykład Śląska, razem z PSL, Lewicą, Koalicją Obywatelską, ale także z Polską 2050 stanowimy poważną siłę, która może znacznie wygrać wybory - mówił Jacek Karnowski. - Tych wyborów nie można wygrać na pięć głosów, trzeba je wygrać na kilkadziesiąt głosów, aby naprawić Rzeczpospolitą - dodał.
PiS stracił Śląsk
Samorządowcy wyrażali zarazem zadowolenie z tego, co się zdarzyło w sejmiku województwa śląskiego. - Wczoraj wieczorem dokonało się to, na czym nam bardzo zależało, a mianowicie udało się, aby sejmik województwa przeszedł w ręce opozycji. To pokazuje, że idea łączenia samorządowców jest bardzo istotna - mówił Trzaskowski. - Motywacja tych, którzy wczoraj przystąpili do opozycji, była jasna - to są samorządowcy, którzy od wielu miesięcy mówili, że pieniądze z Unii są potrzebne, że samorząd nie powinien być okradany z pieniędzy - dodał.
Podkreślił, iż to pokazuje, że Ruch Samorządowy "Tak! Dla Polski" ma zdolność przyciągania do siebie tych samorządowców, którym zależy na silnym samorządzie.
Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński dodał, że od dziś w sejmiku śląskim - PiS jest tam, "gdzie jego miejsce, czyli w opozycji". Przekonywał, że w 2018 roku wyborcy województwa śląskiego zostali oszukani poprzez zdradę radnego Wojciecha Kałuży (Kałuża, wybrany z listy KO, zdecydował o poparciu PiS - PAP). - Po czterech latach wróciła sprawiedliwość i to, na co liczyli mieszkańcy województwa śląskiego, stało się faktem - powiedział Chęciński. - Obecny marszałek, będąc cztery lata po tamtej stronie, zrozumiał, że czas najwyższy wrócić do korzeni, do samorządowców. Dlatego bardzo dziękujemy za ten ruch pana marszałka i trójki radnych - dodał.
W poniedziałek Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w sejmiku województwa śląskiego. Po utworzeniu przez marszałka regionu Jakuba Chełstowskiego i trojga dotychczasowych radnych PiS klubu "Tak! Dla Polski" głosowali oni z dotychczasową opozycją, wybierając nowy zarząd województwa. Stanowisko stracił m.in. wybrany z listy Koalicji Obywatelskiej wicemarszałek Wojciech Kałuża, którego porozumienie z PiS przed czterema laty dało tej partii władzę w regionie.
Źródło: PAP