Noworodek, którego ciało odnaleziono w majówkę w kolektorze ściekowym, prawdopodobnie urodził się martwy, jako wcześniak - wynika z sekcji zwłok. Prokuratura wciąż sprawdza, co się wydarzyło w Radzyminie.
Od Katarzyny Skrzeczkowskiej, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga usłyszeliśmy: - Prokuratura nie ustaliła danych rodziców dziecka. W sprawie nikt nie usłyszał zarzutów.
Śledczy posiadają już wyniki sekcji zwłok dziecka. - Wynika z niej, że urodziło się przed czasem, między czwartym a szóstym miesiącem od poczęcia, prawdopodobnie martwe - przekazała prokurator.
Dodała, że prokuratura wystąpiła do wodociągów o mapę sieci, w której znaleziono ciało, co pozwoliłoby na ustalenie, w którym miejscu noworodek został wrzucony do kolektora.
"Niestety te makabryczne doniesienia są prawdą"
Ciało noworodka znaleziono miesiąc temu, w przepompowni ścieków przy ulicy Wróblewskiego. Pierwszą informację w sprawie otrzymaliśmy 2 maja. - Między godziną 12 a 14 w Radzyminie, w kolektorze ścieków, znaleziono ciało noworodka - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl.
Na miejscu pracowały służby miejskie. Wezwano policję i powiadomiono prokuraturę.
Do sprawy odniósł się wówczas burmistrz Radzymina. "Niestety te makabryczne doniesienia są prawdą. Przyczyną zatkania kolektora ściekowego okazały się zwłoki noworodka" - napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Chaciński.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl