Prokuratorzy przerwali oględziny mostu. "Ze względów bezpieczeństwa"

Prokuratura o śledztwie
Źródło: TVN24
- Nie mamy przyczyny pożaru mostu Łazienkowskiego. Przyjmujemy różne hipotezy, również takie, że mogło dojść do celowego podpalenia - powiedziała podczas konferencji prasowej Renata Mazur, rzeczniczka praskiej prokuratury. I dodała, że śledczy na razie nie mogą kontynuować oględzin miejsca zdarzenia.

Śledczy będą prowadzili działania w kierunku "sprowadzenia zagrożenia spowodowania pożaru, zagrażającego mieniu wielkiej wartości".

Jak podkreśliła Mazur, przyczyna pożaru nie jest znana, a prokuratorzy wprawdzie zaczęli oględziny mostu, ale na razie nie mogą ich dokończyć. - Wczoraj inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że obecność prokuratura i osób mu towarzyszących zagrażają bezpieczeństwu właśnie tych osób - tłumaczyła Mazur.

Dodała, że czekają na sygnał, kiedy prokurator i biegły będą mogli wrócić na miejsce. Prokuratura rozpatruje różne hipotezy dotyczące pożaru mostu Łazienkowskiego, w tym również celowe podpalenie. - Jeśli skupimy się tylko na jednej, to wiele rzeczy może nam umknąć – zaznaczyła Renata Mazur.

W przypadku celowego podpalenia sprawcy grozi nawet do 10 lat więzienia.

Śledczy przepytują bezdomnych - czytaj też o ustaleniach naszego reportera.

Przesłuchają świadków

Czy źródeł pożaru mogło być kilka, jak podają niektóre media? - Jesteśmy w kontakcie ze strażą pożarną. Najpierw musimy zapoznać się z dokumentacją i przesłuchać osoby do tego wyznaczone - odpowiedziała Mazur.Dodała, że na razie nie może powiedzieć, jakie osoby zostały wytypowane do przesłuchania. - Mogę powiedzieć, że zawsze osoby zatrudnione na terenie, gdzie coś się wydarzyło, są przesłuchiwane – zaznaczyła rzeczniczka. ran/lulu

Czytaj także: