Powązki: szczątki 13 osób odnaleziono podczas ekshumacji

IPN prowadzi badania od zeszłego rokuKatarzyna Hołopiak /IPN

Szczątki 13 osób udało się odnaleźć podczas ekshumacji ofiar terroru komunistycznego prowadzonych przez IPN na terenie Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Badacze mają nadzieje na odkrycie szkieletów m.in. Augusta Emila Fieldorfa i Witolda Pileckiego.- Podczas rozpoczętych przed tygodniem prac wykopaliskowych znaleziono szkielety 13 osób, w tym jednej kobiety. Większość szczątków nosi ślady egzekucji tzw. metodą katyńską - strzałem w potylicę z bliskiej odległości- poinformował PAP kierujący ekshumacjami dr hab. Krzysztof Szwagrzyk.Pochowani bez szacunku

Poza dwoma przypadkami, więźniowie leżą w grobach zbiorowych, po dwóch lub po trzech. Ułożenie szczątków wskazuje, że byli oni zrzucani do grobów z pewnej wysokości. Na nogach jednej ofiary kładziono głowę drugiej - bez jakiegokolwiek szacunku dla zwłok ludzkich i dbałości o pochówek. Wygląda to na szybkie działanie w kierunku pozbycia się ciał. Ktoś, kto to robił, uczynił to wyjątkowo niedbale - tłumaczył Szwagrzyk. - Na całej Łączce spodziewamy się znaleźć ok. 100 osób trzeba jednak pamiętać, że te szacunki z dnia na dzień mogą ulec zmianie - dodał.

Polowe laboratorium

Naukowcy prowadzą oględziny wszystkich wydobytych szczątków w znajdującym się nieopodal miejsca ekshumacji polowym laboratorium. - Praca jest podzielona na trzy etapy - opis antropologiczny, badania medyczno-sądowe i analiza genetyczna. Staramy się ustalić płeć i wiek danej osoby, a także opisać wszystkie cechy indywidualne, np. te związane z przebytymi złamaniami, szczególnie zwracamy uwagę na stan uzębienia - powiedziała PAP antropolog sądowy Agata Thannhaeuser z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Obrażenia na wydobytych szczątkach są przedmiotem szczegółowych badań ze strony medyków sądowych. - Na razie stwierdziliśmy obecność obrażeń w obrębie czaszek, w większości przypadkach powstały one w wyniku postrzału w potylicę w kilku przypadkach występują ciężkie obrażenia głowy innego charakteru - mówił PAP dr Łukasz Szleszkowski z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. - W badanych szczątkach stwierdzono także złamania żeber i obojczyka, prawdopodobnie tuż przed śmiercią. Może to wskazywać na urazy o różnym charakterze, m.in. pobicie lub upadek z wysokości, ale na podstawie badań tylko i wyłącznie kośćca nie należy wnioskować o całościowym charakterze obrażeń - dodał.

Ostatnim etapem badań jest analiza genetyczna polegająca na porównywaniu profili DNA pochodzących z ekshumowanych szczątków i analogicznego materiału genetycznego od krewnych ofiary. Najbardziej informatywne są fragmenty kości udowych i zęby - w tych fragmentach szkieletu DNA zachowuje się najlepiej - powiedział w rozmowie z PAP genetyk dr Andrzej Ossowski z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie.

Będą badane rodziny

Badania genetyczne pozwolą z bardzo dużym prawdopodobieństwem ustalić tożsamość ofiar. Jak powiedział Ossowski, w przyszłym tygodniu rozpocznie się pobieranie materiału genetycznego z ekshumowanych szczątków. Już dziś takiemu badaniu, polegającemu na pobraniu wymazu z jamy ustnej, został poddany syn rotmistrza Witolda Pileckiego, Andrzej Pilecki.

Zobacz więcej: reportaż z programu "Polska i Świat" TVN24. Badacze przeprowadzili z nim także ankietę w celu ustalenia jak największej ilości danych o rotmistrzu Pileckim, który został stracony 25 maja 1948 r., a następnie pogrzebany w nieustalonym do dziś miejscu. W związku z pracami archeologiczno-ekshumacyjnymi IPN zaapelował do rodzin ofiar zbrodni komunistycznych, by zgłaszały się w celu pobrania materiału genetycznego. To niezbędny element procesu identyfikacji ofiar. Pobranie materiału genetycznego jest czynnością łatwą, szybką i bezbolesną - czytamy w komunikacie. Rodziny ofiar mogą zgłaszać się do dr Krzysztofa Szwagrzyka (tel. 48 604 853 825) lub dr Andrzeja Ossowskiego (tel. 48 606 270 035), obecnych na cmentarzu.

Stracono kilkaset osób

Obszar, na którym prowadzone są ekshumacje - tzw. kwatera na Łączce, to miejsce, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkuset zmarłych i straconych w więzieniu mokotowskim w Warszawie. IPN ma nadzieję, że obok miejsca pochówku rotmistrza Pileckiego uda się odnaleźć szczątki m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa Nila - szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, mjr. Zygmunta Szendzielarza Łupaszki - dowódcy 5. Brygady Wileńskiej i ppłk. Łukasza Cieplińskiego - przywódcy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

"To nadrobienie zaniedbania" Zdaniem prezesa IPN dr Łukasza Kamińskiego prace ekshumacyjne prowadzone na tzw. Łączce to nadrobienie zaniedbania oraz wykonanie fundamentalnego obowiązku państwa polskiego. Misją instytutu jest zachowanie pamięci o historii Polski, która składa się z losów konkretnych ludzi, także tych, którzy zostali pochowani w anonimowych miejscach. Wszystko wskazuje na to, że właśnie tu spoczywają najwięksi bohaterowie, ludzie, którzy powinni być dla nas wzorami do naśladowania - podsumował w rozmowie z PAP Kamiński.

Prace dzięki porozumieniu

Prace ekshumacyjne, finansowane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, to wynik ubiegłorocznego porozumienia zawartego pomiędzy IPN, Ministerstwem Sprawiedliwości oraz Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Realizowane są w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956. Prace na wojskowych Powązkach mają potrwać do końca sierpnia.

Ekshumacje na Powązkach
Ekshumacje na PowązkachLech Marcinczak /tvnwarszawa.pl

PAP, su//ec

Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Hołopiak /IPN

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl