Najpierw nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, później potrącił funkcjonariusza, a na koniec wjechał w dwa zaparkowane samochody. Tak wyglądała "krótka" historia 32-letniego Daniela P., który prowadził auto pod wpływem alkoholu.
Wszystko zaczęło się na jednym z wołomińskich osiedli. Policjanci z prewencji otrzymali zgłoszenie, że po trawniku jeździ autem mężczyzna, który może być nietrzeźwy.
Ciągnął za sobą policjanta
Funkcjonariusze pojechali na miejsce i zauważyli hondę. Przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali zatrzymać kierowcę. Mężczyzna nie reagował i postanowił pojeździć sobie wąskimi osiedlowymi uliczkami. Auto w pewnym momencie wjechało na chodnik, którym szła kobieta. Na szczęście odskoczyła unikając wypadku. Gdy kierowca zwolnił jeden z funkcjonariuszy podbiegł do drzwi samochodu od strony kierowcy, otworzył je i próbował przerwać rajd.
Kierowca się nie poddał. Ruszył dalej i potrącił policjanta. Auto przejechało jeszcze kilkadziesiąt metrów ciągnąc za sobą funkcjonariusza, po czym kierowca uderzył w zaparkowane na poboczu dwa inne pojazdy. Mundurowi szybko wyciągnęli z auta szarżującego kierowcę, był jednak wyjątkowo agresywny - nie reagował na żadne polecenia.
Do trzech lat więzienia
Badanie wykazało u niego blisko promil alkoholu w organizmie. Okazało się, że 32-letni Daniel P. posiada już sądowy zakaz prowadzenia samochodów.
Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Jeszcze w poniedziałek, po wytrzeźwieniu, usłyszy zarzuty nie tylko kierowania "pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu, w tym z sądowym zakazem i spowodowania kolizji w ruchu lądowym, lecz również naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego".
Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności i grzywna.
ran
Źródło zdjęcia głównego: | Reuters TV, ENEX