Ciało biznesmena znaleziono w lesie w pobliżu Legionowa w połowie lutego. Pierwsze oględziny sugerowały, że zwłoki były spalone i poćwiartowane.
- Spalone były bez wątpienia. W raporcie biegłego nie ma nic o ich poćwiartowaniu - mówi Renata Mazur z prokuratury okręgowej Warszawa- Praga. Biegły nie podał też bezpośredniej przyczyny śmierci.
Komendant z zarzutami
O głośne zabójstwo podejrzany jest szef rejonowej komendy policji z warszawskiej Białołęki - 42-letni Mariusz W. Według śledczych, to on prawdopodobnie był ostatnią osobą, która widziała biznesmena. Śledczy potwierdzili również kontakty osobiste funkcjonariusza z biznesmenem oraz powiązania finansowe.
Mężczyzna został aresztowany i usłyszał zarzut zabójstwa i zacierania śladów. Nie przyznaje się do winy. Grozi mu dożywocie.
Drugiemu zatrzymanemu w tej sprawie, Piotrowi M., postawiono zarzut utrudniania postępowanie i składania fałszywych zeznań. Według śledczych M. mógł pomagać Mariuszowi W. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia po czym został objęty dozorem policyjnym.
Wciąż trwa ekspertyza balistyczna broni służbowej komendanta, znalezionej w jego mieszkaniu w czasie zatrzymania.
mkg/fac
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN