Mężczyzna przewożony na rozprawę do sądu w Piasecznie zaatakował konwojentów i uciekł. Od czwartku trwa obława.
Do zdarzenia doszło w czwartek przed południem na placu przed sądem. - Zatrzymany 36-latek był transportowany z zakładu karnego w Grójcu do Sądu Rejonowego w Piasecznie - powiedział nam Rafał Jeżak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
- W pewnym momencie zaatakował jednego z funkcjonariuszy z taką siłą, że policjant stracił przytomność. Drugi z funkcjonariuszy próbował obezwładnić mężczyznę, nie udało się. Mężczyzna zbiegł - dodał.
Na antenie TVN24 sprecyzował, że nie mamy do czynienia z "niebezpiecznym przestępcą".
Jeden z policjantów ma lekkie zadrapania, drugi jest po badaniach w szpitalu. Przez jednostkę w Piasecznie został ogłoszony alarm.
- Trwa obława - potwierdziła Magdalena Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji.
W działaniach bierze udział śmigłowiec. Wydział kontroli, jak się dowiedzieliśmy, sprawdza, czy zostały zachowane wszystkie procedury.
Zarzuty naruszenia mienia i jazdy pod wpływem alkoholu
Jak ustaliła reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, powołując się na rozmowę z funkcjonariuszami policji, poszukiwany mężczyzna nie jest niebezpieczny i nie powinien stanowić zagrożenia dla potencjalnie napotkany osób.
Uciekinier był eskortowany do Sądu Rejonowego w Piasecznie na posiedzenie aresztowe. Zarzuty, które mu postawiono, mają dotyczyć naruszenia mienia i jazdy pod wpływem alkoholu.
Czytaj też >>> Zostawili dzieci i wyjechali. Najpierw w Tatry, później do Pragi. Wrócą do Polski? Usłyszą zarzuty?
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24