Pendolino bez wychylnego pudła: "afera", "idiotyzm", "bezsens"

fot. Martin Loader
fot. Martin Loader
Źródło: | Getty Images
Zakup Pendolino bez wychylnego pudła, które pozwoliłoby pociągom sprawniej pokonywać zakręty, budzi kontrowersje na forum tvnwarszawa.pl. PKP tłumaczy, że jeszcze nic straconego, eksperci wprost mówią o błędach i aferze. Nie po raz pierwszy.

"Skoro kupują bez wychylnego pudła to po co w ogóle kupują Pendolino? Jest wiele dużo tańszych składów innych firm mogących jeździć również 200 km/h. Komisja śledcza będzie niezbędna" - pisze na forum tvnwarszawa.pl Jaro.

"Bez wychylnego pudła te pociągi są bez sensu. Pojadą do Gdańska tak samo szybko jak konwencjonalne ekspresy, za to kosztują dwa razy więcej" - dodaje WSW.

"Kupowanie pendolino i niewykorzystywanie jego możliwości tak jak trzeba... kolejna polska bzdetna rzeczywistość" - ocenia Matriazu.

"Idiotyzm, po co komu składy bez wychylnego pudła, nie mogące pokazać na trasie do Gdyni tego co potrafią?" - komentuje cdsoftwar.

Skąd te kontrowersje? Znakiem firmowym pendolino (po włosku: wahadełko) są pociągi z wychylającymi się na zakrętach wagonami. Jednak Intercity kupuje składy bez tego rozwiązania. Przez to nie będą mogły na zakrętach jeździć tak szybko, jak Pendolino, wyposażone w tę opcję.

"Można to nadrobić"

- To i tak będzie zupełnie inny standard i klasa pociągów - zaznacza Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka PKP Intercity. Z braku wychylnego pudła tłumaczy się krótko:

- W specyfikacji istotnych warunków zamówienia nie było mowy o wychylnym pudle, żeby nie ograniczać oferentów - mówi.

Do przetargu wpłynęła jedna oferta, od firmy Alstom, która zaproponowała - jak mówi Sitkowska - pociągi Pendolino, ale bez wychylnego pudła. Jej zdaniem wszystko da się nadrobić. PKP rozmawia z wykonawcą o uzupełnieniu składów o wychylne nadwozie. Koszt to około 10 proc. wartości jednego składu. Wychylne pudło, jak tłumaczy rzeczniczka, pozwoliłoby pasażerom zaoszczędzić około 10-15 minut.

"To błąd kolei"

- To jeden z największych skandali w historii kolei - komentuje z kolei Karol Trammer, redaktor naczelny magazynu "Z biegiem szyn". Jak tłumaczy, PKP od dawna mamiło opinię publiczną, sugerując, że kupi pociągi z wychylnym nadwoziem. Ta technologia jego zdaniem sprawiłaby, że pociągi pojadą szybciej, nawet po starych torowiskach, na których przebudowę nie ma na razie pieniędzy. Zakup Pendolino bez technologii, która te pociągi wyróżnia, to - jak mówi - błąd.

Tym bardziej, że jego zdaniem wynik przetargu można było przewidzieć. - Dlaczego oferent miałby robić produkt lepszy, niż określono w specyfikacji? - ocenia Trammer i podkreśla, że na transakcji stracimy. - Polski rząd będzie na te pociągi płacił przez 10 lat. Składy bez wychylnego nadwozia można było kupić taniej - stwierdza.

Powątpiewa też w obietnice "upgrade'owania" pociągów, bo - jak mówi - do tego skłania go historia Pendolino w Polsce.

Polski sen o pendolino

Problem nie jest nowy. Kiedy okazało się, że PKP kupuje pociągi bez wychylnego pudła, sytuacja była szeroko komentowana, między innymi w branżowej prasie kolejowej. O historii polskiego marzenia o Pendolino przeczytasz w magazynie " Z biegiem szyn".

O sprawie pisał też "Rynek kolejowy".

mz/ec

Czytaj także: