"Najpierw chcemy uruchomić buspasy"

Wiceprezydent o pożarze mostu
Źródło: TVN24 / PAP

Eksperci od rana w niedzielę będą oceniać, jakie zniszczenia spowodował ogień na moście Łazienkowskim. Jak informuje wiceprezydent stolicy, pożar miał początek na zapleczu budowy, gdzie wymieniane były drewniane podesty przeprawy na metalowe.- Akcja strażaków może potrwać jeszcze dwie-trzy godziny - oszacował ok. 21.30 Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy. - Spróbują przeciąć w połowie drewniane podesty, które znajdują się pod mostem, żeby pożar się nie przesuwał - dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ O AKCJI STRAŻY NA MOŚCIE.

Najpierw buspasy

Na razie magistrale ciepłownicze i wodne, które są pod mostem, działają. Urzędnicy tłumaczą, że odcięto ze względu bezpieczeństwa jedynie tę odpowiedzialną za gaz.

- Części zewnętrzne mostu, na wysokości buspasów, wydają się nienaruszone, ale to w niedzielę od rana będą oceniać eksperci z Politechniki Warszawskiej - zaznaczył Jóźwiak. I dodał, że "we wczesnych godzinach popołudniowych" w niedzielę, będzie wiadomo, kiedy trasa będzie udostępniona kierowcom. - Może być tak, że najpierw będą udostępnione same buspasy - powiedział Jóźwiak.

"Wymieniali podesty"

Władze miasta na razie nie chcą oceniać, jak długo może potrwać remont przeprawy. - To zależy od izolacji i blachy, w tego jakim jest stanie - tłumaczył Jóźwiak.Jak jego zdaniem mogło dojść do pożaru?

- Zaczął się w składowisku desek pod fragmentem mostu, gdzie jest zaplecze budowy, której celem jest wymiana podestów mostu z drewnianych na metalowe. - Nie wiemy, czy zostały podpalone, czy było to nieszczęśliwe zdarzenie - zaznacza Jóźwiak.

Straż pożarna nie wyklucza podpalenia - czytaj więcej.

Główne zdjęcie: PAP/Jacek Turczykran

Czytaj także: