Najpierw plan zagospodarowania, potem decyzja o sprzedaży działek przy pl. Grunwaldzkim - takie deklaracje składał niedawno wiceprezydent stolicy. Tymczasem Zarząd Mienia wystąpił o decyzję środowiskową dla bloku przy Rydygiera. - Zamiast planu będzie chaos - alarmują aktywiści.
Dyskusje o tym, jak powinien wyglądać pl. Grunwaldzki, toczą się od lat. Mieszkańcy i miejscy aktywiści chcą, by stał się on placem z prawdziwego zdarzenia – przyjaznym i aktywizującym lokalną społeczność. W czerwcu ratusz przedstawił pięć koncepcji nowego zagospodarowania tej części Żoliborza wykonanych w czasie warsztatów zorganizowanych przez Stowarzyszenie Architektów RP. Miały być wskazówkami dla urzędników przygotowujących miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Jak zapowiedział wtedy wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, do czasu uchwalenia planu miasto wstrzyma się ze sprzedażą działek przy pl. Grunwaldzkim.
Tymczasem pod koniec lipca Zarząd Mienia - czyli miejska jednostka - wystąpił o wydanie decyzji dot. środowiskowych uwarunkowań dla budowy budynku wielorodzinnego z usługami przy ul. Rydygiera.
"Mówią jedno, robią drugie"
Sprawę nagłośnili miejscy aktywiści, którzy obawiają się, że - mimo obietnic - miasto przygotowuje się do szybkiej sprzedaży działek w okolicy pl. Grunwaldzkiego.
- Zaniepokoiło nas to, że proces uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach postępuje. Uzyskanie takiego dokumentu to krok do uzyskania warunków zabudowy, a potem sprzedaży i rozpoczęcia budowy - wyjaśnia Katarzyna Łowicka, współautorka jednego z projektów zagospodarowania pl. Grunwaldzkiego i żoliborska aktywistka.
- Działka była objęta warsztatami urbanistycznych i wchodzi w granice projektu planu miejscowego dla Żoliborza Południowego. Ponadto w 2016 roku ma zostać na niej zrealizowany projekt "Figle i psoty na Placu Grunwaldzkim" wybrany w ramach tegorocznego budżetu partycypacyjnego - dodaje.
"Chaos na kolejne sto lat"
Na razie działkę przy Rydygiera zarastają krzaki. Mieszkańcy i aktywiści chcą jednak, by zielono było tu także po uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania. Jak podkreśla Łowicka, projekty przedstawione przez architektów zakładały utworzenie tam terenów rekreacyjnych.
- Przeznaczenie tej części pod tereny zielone i rekreacyjne popierają także władze dzielnicy. Tym bardziej niepokoi nas, że miasto nie wstrzymało wniosku dotyczącego wybudowania przy Rydygiera wielorodzinnego budynku z garażami i powierzchnią usługową – podkreśla Łowicka.
- Taka decyzja może uniemożliwić spójne zaplanowanie olbrzymiego terenu, znacznie większego niż np. plac Konstytucji, i pozostawić na styku Śródmieścia i Żoliborza chaos przestrzenny na kolejne sto lat – dodaje Michał Kostrzewa ze stowarzyszenia Nasz Żoliborz.
Embargo na sprzedaż. Do września
Władze stolicy odpowiadają, że alarm jest niepotrzebny.
- Złożenie wniosku o niczym nie przesądza. Może on zostać wykorzystany albo nie – podkreśla w rozmowie z tvnwarszawa.pl wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. I tłumaczy: - To pokłosie tego, że wcześniej te działki były częściowo przeznaczone pod zabudowę. Powiedzieliśmy, że we wrześniu spotkamy się z Komisją Ładu Przestrzennego na Żoliborzu i do tego czasu wszystkie działania związane ze sprzedażą działek są wstrzymane. Dopóki nie uzgodnimy, jak ma wyglądać pl. Grunwaldzki, żadne decyzje co do sprzedaży tych terenów nie zapadną – zapewnia Wojciechowicz.
jk/r