"W obecnej grupie laureatów odnaleźliśmy pianistów, którzy potrafią nas równie głęboko wzruszyć, jak i olśnić"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl
Bruce (Xiaoyu) Liu zwycięzcą XVIII Konkursu Chopinowskiego
Bruce (Xiaoyu) Liu zwycięzcą XVIII Konkursu ChopinowskiegoTVN24
wideo 2/5
Bruce (Xiaoyu) Liu zwycięzcą XVIII Konkursu ChopinowskiegoTVN24

- Konkursy potrafią być okrutne, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że ten wyjątkowy poziom zmusił nas w tym roku, do podejmowania trudnych decyzji. Wszystkie etapy zostały poszerzone, jeśli chodzi o ilość dopuszczonych uczestników, również laureatów konkursu jest więcej niż przeważnie - powiedziała przewodnicząca jury konkursu Katarzyna Popowa-Zydroń podczas briefingu po ogłoszeniu wyników.

Jak dodała, "jury, obcując z tymi wspaniałymi ludźmi, zadawało sobie pytanie, jaki jest Chopin XXI wieku". - Zawsze myślimy o tym, że Chopin wolał być wzruszony niżli olśniony, ale mam poczucie, że w obecnej grupie laureatów odnaleźliśmy pianistów, którzy potrafią nas równie głęboko wzruszyć jak i olśnić - podkreśliła.

Zwycięzca konkursu Bruce Liu powiedział, że nadal zmaga się z wieloma emocjami i stara się znaleźć słowa. Opowiadał, że "pandemia koronawirusa odebrała mu możliwość występowania, więc ten konkurs jest nawet bardziej wyjątkowy, szczególnie spotkania z publicznością i innymi uczestnikami".

Drugie miejsce w Konkursie Chopinowskim zajęli ex aequo Alexander Gadjiev reprezentujący Włochy i Słowenię oraz Kyohei Sorita z Japonii. Gadijev podziękował wszystkim zaangażowanym w konkurs, rodzinie i słuchaczom, którzy słuchali go z napięciem, którego nie doświadczył, jak mówił, nigdzie indziej, podczas swojej dotychczasowej kariery. - To był wielki przywilej żeby dzielić się z nimi muzyką- dodał.

Sorita powiedział, że Konkurs Chopinowski był bardzo szeroko komentowany w Japonii. Podziękował swojej rodzinie, nauczycielom i przyjaciołom i wyraził radość z powodu nagrody.

Laureat trzeciego miejsca, Martin Garcia Garcia z Hiszpanii, podziękował za przeżycie, jakim był konkurs. Jego zdaniem wydarzenie to było wspaniałe od samego początku. Powiedział, że spotkał niesamowitych ludzi, m.in. współzawodników. Dodał, że granie Chopina w Filharmonii Narodowej pozostanie w jego pamięci na zawsze.

Czwartą nagrodę otrzymali ex aequo Japonka Aimi Kobayashi oraz Polak Jakub Kuszlik. Kuszlik powiedział PAP, że wprost nie może uwierzyć, że został laureatem nagrody na tym konkursie, co jest spełnieniem marzeń kazdego pianisty. - Pamiętam jak jeszcze w szkole podstawowej słyszałem: "jesteś takim zdolnym chłopcem, może kiedyś wystartujesz w Konkursie Chopinowskim", a teraz stoję tutaj jako laureat - mówił Kuszlik.

Na piątym miejscu uplasował się Leonora Armellini z Włoch, a szóste miejsce zajął JJ Jun Li Bui reprezentujący Kanadę. Leonora Armellini powiedziała, że czuje się zaszczycona tym, że mogła wziąć udział w konkursie. - Ta nagroda jest dla mnie zamknięciem pewnego etapu, który rozpoczęłam 11 lat temu, kiedy startowałam po raz pierwszy w konkursie chopinowskim - podkreśliła. - Jestem poruszona i szczęśliwa"- dodała.

"Wszyscy marzyliśmy, żeby być tutaj  i zagrać na tej prestiżowej scenie"
"Wszyscy marzyliśmy, żeby być tutaj i zagrać na tej prestiżowej scenie"YouTube/Narodowy Instytut Fryderyka Chopina

Adam Rozlach: Konkursy Chopinowskie dają pianistom bodziec, takie smagnięcie – w najlepszym rozumieniu tego słowa

- Zwyciężyła największa osobowość i najlepszy pianista. Jego cały występ na konkursie był popisem sztuki, umiejętności, wyczucia muzyki Chopina – powiedział komentator muzyczny Adam Rozlach z Polskiego Radia. - Laureat pokazał również, jak liczy się jego gra dla publiczności. To jest też bardzo ważne; wszyscy byli nie tylko zachwyceni jego sztuką, ale także wzruszeni jego grą - dodał.

- To, co dzisiaj, właściwie wczoraj (werdykt ogłoszono ok. godz. 2-giej w nocy 21 października) pokazał laureat w Koncercie było ekspresją wielkiej maestrii, niezwykłej wrażliwości, znakomitej pianistyki, nadzwyczajnego panowania nad całym materiałem. Tym Koncertem – przekonał wszystkich - mówił Rozlach. Jego zdaniem młody wiek Bruce’a (Xiaoyu) Liu – ma on 24 lata – świadczy o tym, że jest obdarzony wybitnym talentem i jest znakomicie przygotowany, już, w tej chwili, do wielkiej światowej kariery.

- Zwycięstwo w Warszawie, wierzę w to bezgranicznie, doda jego karierze rumieńców. Konkursy Chopinowskie dają pianistom bodziec, takie smagnięcie – w najlepszym rozumieniu tego słowa – dodał komentator muzyczny.

Według Adama Rozlacha werdykt jury odzwierciedla wyjątkowość XVIII Konkursu Chopinowskiego, czyli najwyższy poziom i liczbę znakomitych talentów, jakie się tu pojawiły. - Świadczy też o tym precedens, jakim jest wybranie aż ośmiorga laureatów. Ten +pandemiczny+ konkurs był absolutnie wyjątkowy - podkreślił.

Dwie II nagrody dla Alexandra Gadjieva, reprezentującego Włochy i Słowenię oraz dla Japończyka Kyohei Soritę są również - według Rozlacha - dobrym wyborem. - To dojrzali pianiści, uwzględniający, zwłaszcza jeśli chodzi o Japończyka, tradycję i styl chopinowski. Polonez w interpretacji Sority był znakomity. Obaj muzycy to wielkie indywidualności – zaznaczył.

Wielką radość – zauważa Rozlach - sprawia też wyróżnienie dla hiszpańskiego pianisty Martina Garcii Garcii, pianisty najbardziej radosnego, a przy tym najlepszego interpretatora Koncertu – otrzymał on Nagrodę Filharmonii Narodowej. - Był to najżywszy i najciekawszy Koncert w Konkursie. Powiedziałbym nawet, że jego wykonanie przebiło interpretacje Bruce’a Liu. Ale to właściwie sprawy nieporównywalne. Koncert Martina Garcii Garcii olśnił, ponieważ był niezmiernie świeży, nowy, a Koncert Bruce’a Liu stanowił popis zwycięzcy. Czwarte miejsce ex aequo dla Japonki Aimi Kobayashi i Jakuba Kuszlika to sprawiedliwy werdykt. To dobre miejsce dla Polaka – został laureatem Konkursu – podkreślił Rozlach.

- Nie ukrywam, że w gronie laureatów brakuje mi jednej postaci – siedemnastoletniego Chińczyka Hao Rao. Bardziej niż Evy Gevorgyan; ta młoda pianistka doskonale sobie poradzi; jest genialnie utalentowana i przed nią naprawdę wielka kariera. Brawa dla jurorów i brawa dla najlepszego pianisty za jego wszechstronność, kompletność: solisty, wirtuoza i chopinisty – ocenił Rozlach.

Artur Szklener: pierwszą nagrodę Konkursu Chopinowskiego przyznano bez żadnych wątpliwości

Pierwsza nagroda Konkursu Chopinowskiego dla Bruce'a Liu była poza wszelkimi wątpliwościami od początku dyskusji po finale. Wynikała ona z punktacji i opinii jurorów - powiedział dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Artur Szklener.

Powołując się na głosy krytyków i recenzentów Szklener powiedział, że tak wysokiego poziomu uczestników na Konkursie Chopinowskim nie było w całej jego historii. - To powoduje, że z każdego etapu na etap mieliśmy dosłownie tę samą sytuację, wielkiego niedosytu, dużych emocji i niesamowicie trudnych decyzji jurorów - dodał.

Zwrócił uwagę, że decyzje te polegały w zasadzie na tym, których pianistów nie dopuścić do następnego etapu. - Wszyscy rzeczywiście spełniali warunek, który jurorzy stawiają sobie zawsze w pytaniu „czy chciałbym jeszcze tego pianistę usłyszeć w podobnym repertuarze”. I rzeczywiście - chcieliśmy ich słyszeć w kolejnych etapach - wyjaśnił.

Zauważył, że efekt tego poziomu i samego podejścia jury można było zaobserwować również po finałach, dlatego jury przyznało osiem, a nie sześć nagród. - Przyznawanie nagród ex aequo wynikało z wyników głosowań, ponieważ podczas głosowań jury głosy bardzo często ważyły się fifty-fifty i wtedy jury decydowało o przyznaniu tej samej nagrody dwóm osobom - powiedział. - Zgodnie z regulaminem, w przypadku, kiedy głosy rozkładają się dokładnie po połowie, głos decydujący ma przewodnicząca jury - tłumaczył.

Szklener wyjawił, że jego zadaniem była głównie pomoc w koordynacji prac jury. -Bardzo mi zależało, żeby nie wpływać w żaden sposób na decyzje merytoryczne jurorów, ale w dyskusji koordynowałem działania, dlatego, że zwłaszcza po finale jury miało bardzo trudne zadanie" - dodał. Powiedział, że jury miało do podjęcia "kilkadziesiąt mikrodecyzji". - Zatem przeprowadzić jury przez cały ten proces decyzyjny było nie lada sztuką - przyznał.

Pytany o werdykt jury dotyczący zwycięzcy konkursu, odparł, że "pierwsza nagroda była poza wszelkimi wątpliwościami od początku dyskusji po finale. Wynikała ona z punktacji i opinii jurorów". - Jurorzy w trakcie tego typu dyskusji rzadko starają się nawzajem przekonywać. Zostawiają argumenty dla siebie, a dyskusja dotyczy tego, jak rozkładają się ostatecznie głosy, niektórzy zmieniają zdanie. Czasami padają pojedyncze zdania dotyczące wykonania tego czy innego utworu w poprzednich etapach, natomiast nie dotyczyło to tegorocznego zwycięzcy - dodał Szklener.

Jacek Marczyński: Dziwię, że Eva Gevorgyan nie dostała żadnej nagrody, ale ona sobie poradzi i bez tego

Krytyk muzyczny Jacek Marczyński wyraził zdumienie brakiem Evy Gevorgyan wśród laureatów Konkursu Chopinowskiego. Jego zdaniem w tegoroczny konkurs wyróżnił się nie tylko świeżością wykonań, ale też wyjątkowo gładkim przebiegiem.

Jacek Marczyński uważa, że wysoki poziom tegorocznego Konkursu Chopinowskiego może być związany z przełożeniem jego terminu o rok w związku z pandemią. - Tym młodym ludziom na pewno bardzo pomógł rok przerwy, czego każdy z nas doświadczył. Mogli się skupić na pracy i nie byli odrywani przez inne obowiązki, artystyczne czy jakieś szkolno-studenckie. I myślę, że to pomogło. W tegorocznym konkursie brała udział grupa świetnych siedemnastolatków; gdyby startowali rok wcześniej mogliby tak nie zabłysnąć. W tym wieku rok dojrzewania artystycznego jest bardzo ważny" - zauważył krytyk.

Pytany o cechy wybitnego pianisty Marczyński przytoczył opinię, że najważniejsze są talent i pracowitość – talent w 10 procentach i pracowitość w 90 procentach. - Tak na pewno jest, ale ja bym dodał coś, co jest szczególnie ważne we współczesnym świecie: otwartość umysłu, chłonność. Bo to obecnie jest bardzo niebezpieczne, jeśli artyści, pianiści i inni muzycy znajdą sobie 20, 30 wybitnych nagrań i znajdą w nich to, co się będzie powielać. Nie o to chodzi. Ważna jest właśnie otwartość umysłu na różne bodźce, które nas kształtują jako artystę. Niestety, młodzi ludzie często o tym zapominają. Dziś jednak widzimy pianistów o euroazjatyckich korzeniach, którzy ta dojrzałość zyskują bardzo wcześnie, widać to także w przypadku Rosjanki, fantastycznej Evy Gevorgyan" - powiedział.

Dla Marczyńskiego dużym zaskoczeniem był fakt, że Eva Gevorgyan nie zdobyła żadnej nagrody, ani nie znalazła się wśród laureatów. Krytyk zauważa jednak, że jury w swym werdykcie starało się dostrzec różne odłamy chopinowskiej pianistyki. - Garcia Garcia, ale i Alexander Gadijev mieli swoich fanów. Były jednak na sali koncertowej osoby, które uważały, że Garcia Garcia w ogóle nie powinien się był znaleźć w finale konkursu. A jednak się tam znalazł. W werdykcie jury cenne jest właśnie dostrzeżenie tej różnorodności, więc tym bardziej się dziwię, że Eva Gevorgyan nie dostała żadnej nagrody, ale ona sobie poradzi i bez tego" - mówił Marczyński.

- Jestem bardzo mile zaskoczony, zarówno wysokim poziomem tegorocznego konkursu, jak i tym, że on przebiegał tak bezproblemowo. Przecież same przygotowania rodziły wiele wątpliwości: czy konkurs się odbędzie, czy z udziałem publiczności, czy uczestnicy przyjadą – przecież połowa zakwalifikowanych to byli przedstawiciele Dalekiego Wschodu… Śledziłem wiele konkursów chopinowskich, jednak właściwie ten był pierwszym, w którym zaprezentowali się wszyscy, nikt nie zachorował… poza jednym przypadkiem (chodzi o Marcina Wieczorka – red). Nie było też takich zaskakujących sytuacji, że ktoś się wycofał w trakcie, bo bywało i tak; wszyscy dotrwali w dobrej kondycji. Może największym zaskoczeniem konkursu był jego wysoki poziom, bo muszę powiedzieć, że aż tak wysokiego i tak wyrównanego poziomu się nie spodziewałem - mówił krytyk.

Marczyński od lat obserwuje Konkursy Chopinowskie, ale od dawna nie uczestniczy w koncertach laureatów. - Nie staram się na nich być, bo uważam, że po trzech tygodniach muzyki lepiej zapamiętywać tych ludzi, gdy pokazywali się w ferworze rywalizacji, a nie jak pod koniec zagrają jeszcze dwa czy trzy utwory. Cieszę się, że wraca normalne życie muzyczne, w którym będziemy chętnie wracać do Chopina. Ale na pewno nie powiedziałbym, że czuję niedosyt, nie mam też przesytu. Podsumowując: fantastyczne przeżycie, ale się skończyło - podsumował Marczyński.

Krzysztof Stefański: Jury doceniło bardzo różnorodnych pianistów

Bruce (Xiaoyu) Liu to pianista kompletny. Dysponuje fenomenalną techniką, która pozwala mu wydobywać z fortepianu najbardziej niesamowite barwy - powiedział muzykolog, dyrygent i dziennikarz "Ruchu Muzycznego" Krzysztof Stefański, komentując wyniki XVIII Konkursu Chopinowskiego.

Jak podkreślił Stefański, ogłoszony w nocy ze środy na czwartek werdykt "jest w dużym stopniu satysfakcjonujący". - Jury doceniło bardzo różnorodnych pianistów, a przy tym wygrał uczestnik, który bez wątpienia był najlepiej przygotowany i olśniewał na każdym etapie, czyli Bruce (Xiaoyu) Liu. Jest to pianista kompletny. Dysponuje fenomenalną techniką, ale nie używa jej, żeby się popisywać, jak potrafi zagrać dany utwór. Ona mu pozwala wydobywać z fortepianu najbardziej niesamowite barwy - powiedział.

Dodał, że Liu "czasami zaskakiwał swoją inwencją brzmieniową, a jednocześnie dysponował wszystkimi cechami pianisty chopinowskiego, co było słychać dzisiaj w jego wykonaniu koncertu". - Nie potrzebował używać prawego pedału, żeby uzyskać łagodne, miękkie brzmienie. On po prostu potrafi to wydobyć z samej klawiatury. A przy tym przekonała mnie choćby jego wizja w trzecim etapie Sonaty B-Moll w dziwnym - mogłoby się pozornie wydawać - zestawieniu z Wariacjami B-Dur op. 2. Zestawił najmroczniejszy, najbardziej posępny z utworów Chopina z wirtuozerskimi wariacjami w opozycyjnej tonacji - wyjaśnił muzykolog.

Stefański wspomniał też o laureatach nagród specjalnych - uhonorowanym za najlepsze wykonanie sonaty Alexandrze Gadjievie, zwycięzcy nagrody za najlepsze wykonanie mazurków Jakubie Kuszliku i docenionym za najlepsze wykonanie koncertu Martinie Garcii Garcii. - To są wybory, z których jestem bardzo zadowolony. Pokazują, jak bardzo wysoki poziom konkursu był w tym roku, a jednocześnie jak bardzo różne osobowości brały w nim udział - wskazał.

Marek Bracha: Jury nie obdarzyło pełnym zaufaniem artystycznym tych najmłodszych wykonawców

Każdy z obserwatorów konkursu miał swoich faworytów. Werdykt jury w dużej mierze pokrywa się z tymi oczekiwaniami – zauważył pianista, uczestnik XVI Konkursu Chopinowskiego Marek Bracha.

W rozmowie z PAP Marek Bracha odniósł się również do wyróżnienia polskiego pianisty Jakuba Kuszlika Nagrodą Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków. - To zwieńczenie sukcesu całej polskiej ekipy, która licznie zaprezentowała się w konkursie i w każdym etapie osiągała sukcesy – mówił.

Jego zdaniem werdykt jury wskazuje, że przed najmłodszymi pianistami stało niezwykle trudne zadanie. Wśród wyróżnionych zabrakło siedemnastoletnich artystów - Chińczyka Hao Rao oraz reprezentującej Armenię i Rosję Ewy Geworgian. - Jury nie obdarzyło pełnym zaufaniem artystycznym tych najmłodszych wykonawców, mimo że wyróżniali się nie tylko na tle artystów w swoim wieku, ale również na całym konkursie. Można czuć pewien niedosyt" – powiedział Bracha.

Za faworyta publiczności uchodził Martin Garcia Garcia z Hiszpanii, który zajął trzecie miejsce w konkursie. - Pojawiało się jednak wiele głosów na niekorzyść tego pianisty. Mówiono, że nie jest szopenistą i ma temperament, który niekoniecznie znajdzie uznanie na scenie Filharmonii Narodowej. Wydaje się jednak, że jury wyczuło jego temperament i pokazało, że jego wizja interpretacji może być traktowana jako pełnoprawna w XXI wieku – podkreślił Bracha.

Autorka/Autor:dg/gp

Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl