- Jeżeli wygram, to koalicji z PiS nie będzie - powiedziała stanowczo Hanna Gronkiewicz-Waltz. O taką możliwość zapytali podczas debaty prezydenckiej widzowie TVN Warszawa.
Koalicję z PiS wykluczył także kandydat SLD Wojciech Olejniczak. - Nie chcemy koalicji z tym betonem pisowskim. Pan Bielecki na swoich plecach chce wnieść do ratusza byłych funkcjonariuszy CBA – nie szczędził ostrych słów.
Obecna prezydent Warszawy zauważyła również, że kiedy w minionej kadencji nie było koalicji z partią Jarosława Kaczyńskiego, to skończył się handel głosami. - Ostatnia kadencja była spokojna, nie trzeba płacić stanowiskami za głosy – podkreślała.
Z kolei Czesław Bielecki, który jest popierany przez PiS, zapewnił, że będzie współpracował ze wszystkimi, którzy będą merytoryczni i chętni do pracy. - Ja się PiS nie wstydzę – odpowiedział atakowany.
"Jak w telenoweli"
Trzecia i ostatnia część debaty prezydenckiej w TVN Warszawa i TVN24 należała do widzów, którzy odpytywali kandydatów.
Mieszkańców Warszawy interesowała sprawa braku miejsc parkingowych w mieście. To wywołało kolejną kłótnię wśród kandydatów.
- Niestety, deweloperom pozwala się na samowolkę. Mają obowiązek wybudować w okolicach budynków miejsca parkingowe, a tego nie robią, to po części wina Ratusza - przekonywał Bielecki.
- Pan Bielecki może mówić bardzo długo, nawet do północny, jak już się program skończy, i nikt go nie będzie słuchał – zaczęła od złośliwości obecna prezydent stolicy. - Mam kilka projektów parkingów, ale zrealizuję je, jak będą na to środki finansowe - dodała.
- Tutaj nie trzeba opowiadać jak w telenoweli, tutaj trzeba działać. Jak zostanę prezydentem tego miasta, to zapewnie dużo miejsc parkingowych - obiecał z kolei Olejniczak.
Na Bemowo czy na Targówek?
W czasie debaty nie mogło zabraknąć pytań o komunikację. Każdy z kandydatów po kolei wymieniał pomysły na rozładowanie korków i usprawnienie transportu publicznego.
- Budowa II linii metra, więcej parkingów, żeby zostawić samochód i przesiąść się w komunikację miejską - proponował kandydat SLD. - Warto też dodać, że nie będę chciał podwyższyć cen biletów za przejazd komunikacją, tak jak to zrobiła pani prezydent – dodał.
- Chcę przypomnieć, że pod tą podwyżką podpisało się także SLD - odpowiedziała błyskawicznie Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent przypomniała także o sprawnym rozwoju transportu w minionej kadencji. - Parkingi Parkuj i Jedź, więcej linii Szybkiej Kolei Miejskiej czy więcej buspasów – wyliczała.
Czesław Bielecki przekonywał, że trzeba zintegrować transport szynowy w Warszawie. - Nieużywane szyny trzeba połączyć z obecnie eksploatowanymi. Koszt tego pomysłu to 200 milionów złotych. Przynajmniej o połowę mniej niż koszt utrzymania urzędników zatrudnionych przez panią prezydent - przekonywał.
- Znam ten pomysł i wielu ekspertów powiedziało, że to byłyby pieniądze wyrzucone w błoto - odpowiedziała Gronkiewicz-Waltz.
Wybudują tramwaj na Tachomin
Widzów TVN Warszawa interesowała również przyszłość tramwaju na Tarchomin.
- Mam ogromne doświadczenie w konsultowaniu planistycznym. Już spotkałem się z mieszkańcami, żeby z nimi na ten temat porozmawiać. Tutaj trzeba ścisłej współpracy z nimi - stwierdził Bielecki.
Dla obecnej prezydent konsultacje to żadna nowość. - Już nie raz je przeprowadzaliśmy. Z kolei Wojciech Olejniczak odpowiedział krótko. - Jak zostanę prezydentem, to wybuduję tramwaj na Tarchomin - obiecał.
bf/par