Takiej ścieżki rowerowej chyba jeszcze w Warszawie nie było. Na drodze rowerowej o długości jednego kilometra wymalowano (bagatela) 38 przejść dla pieszych. O dziwo, wcale nie ułatwia to życia przechodniom.
Choć to dopiero początek stycznia to mamy już murowanego kandydata do przeglądu stołecznych absurdów w 2016 roku. Zestawienie tych z 2015 możecie zobaczyć tutaj.
Chodzi o nową ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Łukowskiej. To jeden ze zwycięskich projektów budżetu partycypacyjnego – głosowało na niego prawie 500 osób. Za ponad 400 tysięcy złotych przy Łukowskiej na odcinku od Zamienieckiej do Rodziewiczówny wybudowano ścieżkę rowerową.
"Przejście na przejściu"
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie liczba przejść dla pieszych w poprzek drogi dla jednośladów. – Na kilometrowym odcinku wytyczono ich aż 38. Znajdują się przy wyjściach z kiosków czy klatek bloków, przystankach autobusów, a nawet przy malutkich ścieżkach dochodzących do drogi dla rowerów – mówi Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.
Sama ścieżka, choć ułatwia życie rowerzystom, to znacznie utrudnia ruch pieszych. – Budowa drogi rowerowej znacznie zwęziła chodnik. W wielu miejscach nawet dwóm osobom ciężko się na nim zmieścić. Sporą część chodnika zabierają też kierowcy, którzy parkują tam swoje samochody – opowiada Szmelter. I dodaje, że piesi aby swobodnie przejść, chodzą po ścieżce rowerowej.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy urząd dzielnicy Praga Południe. Czekamy na odpowiedzi.
jb/ec